BMW Sport

ja tam w Mc Donaaldzie się nie stołuję, bo jedzenie tam smakuje jak suchy wiór hamburgery mają bułkę jak gąbka, tortille jak guma, kotlety wystają z bułki, żeby dać wrażenie większych niż są, na dodatek zawsze dużo coli, żeby zapełnić żołądek i poczuć "pełność" itp

poza tym nie wiem, czy wiecie ale istnieje takie pojęcie jak mcdonaldyzacja
http://pl.wikipedia.org/wiki/Makdonaldyzacja

bary Maca obrażają klientów, podają tylko gotowe zestawy do wyboru, stać trzeba w kolejce, zamiast czekać przy stoliku na kelnera, po sobie trzeba posprzątać, odnieść tacę,
wszystko daje w skali globu jakieś oszczedności na personelu

na dodatek gdzieś czytałem, że stoliki i krzesła są tak zaprojektowane, że wygodnie się na nich siedzi do 20 minut

dokładnie
Pewnie dlatego, że nasze ziemniaki to ziemniaki, a nie doprawione coś dodatkami, które mają zapewnić właśnie jednakową reakcje na smażenie.



w Mc smażą je we frytownicy a nie w akceleratorze pod ziemią....
Olej jest nagrzany, gorący idzie góry, żadnych cudów tam nie ma.
Takie same smażenie zapewni nam frytkownica domowa.
Inna sprawa to ich olej, który z tego co wiem nie jest zwykłym olejem.



?????
Przecież GMO jest zakazane w Polsce i UE poza jednym rodzajem kukurydzy i jednym rodzajem ziemniaka służącym jako źródło celulozy do papierni.
Mc nie może w Polsce korzystac z ziemniaka modyfikowanego genetycznie.
Pulpa i tylko pulpa da to coś, co nazywać mają bezczelność frytkami.

no nic widzę Boogie, że Twoje domniemania są jakie są.



Możesz coś o tym wiecej napisać ? Z chęcią poczytam.



Z ciekawości sprawdziłem w google, pierwszy link i wyszło mi coś takiego

i żeby było zabawniej data kiedy to miało miejsce 2010-03-08

Sory ale w tym przypadku na 100% nie wiesz co piszesz.

P.S. pomarańcze, mandarynki bez pestek to też jest GMO a jemy to i nawet nie wiemy od dobry kilku lat.

no ale generalnie taka jest idea fast foodów, żeby szybko i tanio coś zjeść. Każdy idąc do maca czy innego kfc wie na co się pisze, obraza jest wtedy jak muszę czekać, aż przygotują kanapkę, bo nie po to idę do fast foodu.
Jak chce być obsłużony przez kelnera, mam czas żeby poczekać na danie to idę do restauracji, a nie do baru, niestety jest dużo drożej, bo nie ma między innymi tych oszczędności.

Ich frytura składem i właściwościami jedt identyczna do tej : http://www.vog.pl/frytura

Co jak co ale jednak 100x bardziej wolę maka niż dowolnie losowo wybrany bar czy restaurację.
Wartość oczekiwana jest jednak w takim przybytku zdecydowanie wyższa.

Ten filmik wrzucilem bo widzialem go juz jakis czas temu, nie wiem jaki jest sens robienia tej marynaty, nie probowalem zrobic frytek w ten sposob. Sadze, ze chodzi o uzyskanie podobnego smaku. Nie wiem tez jak przeklada sie to na przemyslowe przetwarzanie zywnosci, bo nie mam na ten temat zadnej wiedzy.



McDonald's sam z siebie nie uzyskal takiej pozycji na swiecie, nie bez pomocy klientow. Takze ciezko nazwac to obraza, raczej swiadomym (bardziej lub mniej) wyborem. Wszystkie glowne cechy tego biznesu sa opisane w artykule, ktory znalazles na wikipedii, ciezko narzekac na stanie w kolejce, brak kelnera czy potrzebe posprzatania - takie sa poprostu zasady, przekladajace sie na sposob funkcjonowania fastfoodow, jako klient mozesz je akceptowac badz nie i tym samym wybrac inne miejsce.

Poszukaj w sieci, niedawno był spory artykuł na temat ewolucji frytury w MCu, i skąd ona pochodzi.




Kolego wiem co pisze, dopuszczenie Amflory to był drugi gatunek po kukurydzy dopuszczony w UE, drugi w ciągu 12 lat.... Wiecej nie ma i nie było.
Proponuje poczytać jak chcesz polemizowac

http://www.biotechnolog.pl/news-357.htm

http://www.icppc.pl/antygmo/

Skoro przyjął ustawe dopuszczającą, znaczy ze wczesniej jej nie było....
Prezydent ją jednak zawetował w Sierpniu, wiec dalej GMO w Polsce nie ma.
Swoją drogą ciekawy jestem opinii Kucharza o sprawie frytek z Mc.

P.S.
"robione sa z maczki ziemniaczanej i dlatego jak polejesz je octem to sie kurcza a normalny ziemniak sie nie skurczy "
Ciekawe czy to prawda, że z mączki wyrob tak zareaguje z octem....

Boogie ma racje, o GMO i probach lobbingu producentow ziaren (aby zezwolic na ich uprawe w Polsce) jest dosyc obszerny artykul w Forbes, mozesz poczytac.

Tematu nie zgłębiałem, ale czy przypadkiem nie jest tak że zakazana jest uprawa GMO ale import już nie?

Boogie, nie mam siły z Tobą polemizować bo przedstawiasz moim zdaniem pseudo argumenty dot. np produkcji frytek z pulpy, a defakto stricte argumentów brak, piszesz praktycznie to samo na moje odpowiedzi. Nie widzę tu sensu.

Co do GMO nie wdrażałem się w temat, i opierałem się na tym co znalazłem w dosłownie kilka sekund.
Skoro tak - zwracam honor i stwierdzam że wiesz o czym piszesz dot. GMO ale nie dot. frytek (póki nie przeczytam konkretów)

Skoro nie można uprawiać to możliwe jest że można importować. Fakt faktem żywność GMO jest w Polsce i to nie krótki okres czasu. A kruczków prawnych itd po prostu nie znam.

Ale tu nie ma co polemizowac tak naprawde, bo nie masz wiedzy konkretnie z korporacji McD...

Ja twierdze wyłącznie, że z naturalnego ziemniaka nie powstanie tak skrajnie identyczny wyrób.
Twierdze tak bo:
Powtarzalność tego typu w naturze nie istnieje. Kropka.
Naturalne produkty są zawsze nieco zkłócone, niezbyt pieknie ubarwione czasem, a na pewno nie jednolite.
Inna sprawa to brak smaku tego czegoś.

Ty zaś udawadniasz że:
da sie wyselekcjonować frytki wyciete z naturalnego ziemniaka by miały taką samą barwe bez 80% odpadu,
da sie je usmażyć naturalnie tak, by miały identyczny kolor na całej swej powierzchni, i każda sztuka ma kolor taki sam, jak każda inna.
Ekstrapolujesz wiedze o jakiejś fabryce frytek z Niemiec na McD, co nie ma sensu, bo jest wielu dostawców, producentów morożonych frytek, i w każdej knajpie takie mają, i nie są to frytki z McD. Smakują inaczej, lepiej, gorzej etc.
Także to co liznąłeś ma sie nijak do korporacji McD.

Do tego wydaje Ci sie ze to opłacalne takie szukanie odpowiedniego koloru w bulwie.
Co ja, starszy kolega pracujący w wielkiej korporacji globalnej, staram sie pokazać że tak właśnie nie jest. Bo jest kwestia dostaw i innych spraw,
A ISO zajmuje sie jakością zarządzania. Firma robiąca meble z rogów jelenia - każdy inny model, też dostanie papier ISO jak je wdroży i przejdzie audyty.

ISO w żywności to nie to samo co ISO np w meblarstwie.

Pracujesz w korporacji spożywczej ?


nie podawałem nigdzie takich wartości,

Importowac na pewno sie da, pozostaje czynnik ekonomiczny.



Na pewno sa produkowane w sposob przemyslowy, ale sa wycinane z ziemniakow, a nie formowane , tutaj dobrze to widac, maja typowe dla calych ziemniakow skazy (nie wiem jak to inaczej nazwac)



a nie psuja sie glownie dlatego, ze sa slone i smazone na glebokim tluszczu, sadze, ze z "domowymi" mogloby byc podobnie (ale nie sprawdzalem).

frytki sa wycinane z ziemniakow, nie naturalnych, bo ostro skoksowanych- pisalem- miedzy rzedami krazy maszyna spryskujac dolistnie chemia, do tego idzie nawoz w ziemie itd
ta maszynka ponoc krazy sama, 24h na dobe

wiem i pisze bo WIDZIALEM zarowno frytki8 jak i odpad ktory ludzie zabierali do domow bo nic im nie bylo, normalne kartoflane frytki, czesto o dlugosci 69mm

o proszę?

a czym np. się różni ISO 9001 meblarskie od spożywczego? Czy nie obwiązuje to dla spożywczaków?

No i fajne tutaj podajecie naddatki

60% odpad! Moim zdaniem powinni dokonać optymalizacji modelu ziemniaka i napisać nowy program na obrabiarkę. No bo 60% odpadu, to byłoby, jakby z ziemniaka cieli i wrzucali na frezarkę CNC i frezowali z każdej strony żeby osiągnąć chropowatość wymaganą.

Z punktu widzenia mechanika, to serio- metoda odlewania ciągłego byłaby najlepsza tj. ciągłe lanie z masy i cięcie. Jedna operacja, odpad tylko przy obieraniu ziemniaka hehe



kolego ten ziemniak był obrabiany ręcznie, a nie na CNC. Operator maszyny popełnił błąd: za duży posuw narzędzia i brak wystarczającego chłodzenia narzędzia



Nie no żartowałem oczywiście


Frytki mają dlatego podobny wymiar i kolor, ponieważ są elementem znormalizowanym!



to akurat nie prawda, bo po prostu frytki amerykańskie mają gwint calowy, a europejskie mają metryczny.

aaa i trzpień jest zwymiarowany w calach

3:29

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... afce_.html

jeśli owady nie chcą siadać na jedzenie to wiedz, że coś się dzieje

ja jadam rzadko w miejscach tego typu, tylko jak jestem bardzo glodny i potrzebuje natychmiast.
stajac w kolejce wiem, ze sie wkurwi*, jestem tego pewien, ale patrzac na zdjecia tych wielkich, chrupiacych kanapek nad kasa mysle sobie, moze tym razem bedzie inaczej.
dotaje paczuszke z bulka miekka jak z mikrofali, miesem bez smaku, zjadam, dalej jestem glodny, lub czuje sie jakbym najadl sie papieru z glodu w auschwitz.
tak mialem kilka razy, teraz nawet bardzo glodny omijam takie miejsca, chyba, ze musze

ogolnie lubie fast foody, ale wole znalezc mala budke w okolicy, jak sie nie zna to mozna sie nadziac, ale czesto jest rowniez mile zaskoczenie- ostry sos jest ostry, bulka chrupiaca itd