BMW Sport

Dzięki za wyjaśnienie, ale jak widać nie był to idealny plan, jak niektórzy tu go przedstawiają.

A czy w obliczu tamtych lat, wydarzeń, wiedzy, rzeczywistości i zastosowań jakie miały miejsce w podobnych przypadkach jak u Nas, byłby lepszy?
Czy zawsze do kwestii związanych z polepszeniem gospodarki krajowej i nie tylko, skupiać się zawsze będziemy nad tym co się wydarzyło, czy też może wypadałoby podyskutować nad tym, co można byłoby zrobić, aby polepszyć taki nieprzyjemny stan rzeczy. Wszyscy patrzymy w przeszłość i szukamy kogoś, kogo możnaby nazwać winnym tego co jest teraz, nawet jeśli podejmując pewne ryzyko próbuje ratować on to ,co zastał, w dobrej wierze.
Może więc czas skupić się nad rzeczywistością, bo to od niej zależy przyszłość Polski i w której coś jako społeczeństwo możemy zmienić. Spoglądając zaś w przeszłość nie zmienimy nic z wyjątkiem czasu, który przemija w formie zmarnowanych dni, tygodni lat.
I znów przytaczać można powiedzenie "Polak mądry po szkodzie" ale zamiast mądrze wyciągać wnioski ze szkody, szuka w niej "głupca" - co raczej nic nie zmieni.

robert, szkody żadnej nie było. przejście do gospodarki wolnorynkowej to niewyobrażalna praca, ale sie udało. i należy z tego wyciągac wnioski, nie tylko patrzec ślepo w przyszłośc - ekonomia jest nauka scisła, ale praktyka i wyciąganie wniosków z doświadczeń innych krajów jest sprawą kluczową. my niestety takiej możliwości nie mieliśmy, bo tak jest z pionierami.

Bagor. dla Twojej wiadomości. prof.Jan Kaja jest (przynajmniej do niedawna był) wieloletnim szefem katedry polityki gospodarczej SGH, tej samej, w której pracował Kołodko. Jest jednym z najwiekszych autorytetów w tej dziedzinie. więcej o nim: http://www.sgh.waw.pl/katedry/kpg/pracownicy/jkaja/ , bardzo ciekawy gośc, specjalista od gospodarki japońskiej (biegle włada japońskim) - polecam poczytac min. http://www.poczytaj.pl/index.php?sesja= ... azka=55302 - super.

Nie zabieram głosu w tematach, w których nie orientuję się za dobrze, a sposób ratowania gospodarki nie jest moim hobby. Temat chętnie czytam i poznaję Wasze opinie. Jako jedynie obserwator tego tematu i moderator tego forum, podważyłem po prostu źródło informacji.

Również nie będę, jak większość Polaków znawcą ekonomii, i nię będę krytykował Balcerowicza.
Jedyne co miałem i mam do jego wyboru, to jaja w wyniku których został szefem NBP, przeskakując z prezesa UW na ten stołek.
Niegdzie indziej takie jaj anie mają miejsca, oczywiście Michnik piał jak mógł żeby dla ynteligentów uzasadnić ten wybór i całą hucpę.


Ale, tak patrzę od dwóch dni na Niemcy,
wygrali całe te "negocjacje" są górą, a zobaczcie, są dalej niezadowoleni !
Jakaś głupawka panuje obecnie u nich.
Do tego idiotyczni polscy dziennikarze którzy się rozwodzą nad niemieckim niezadowoleniem, i tym samym legitymizują tę fałszywą niemiecką monete.
O co chodzi w tym?

...o mentalność.....ludzi...nie tylko Polaków....o to tu chodzi Boogie.

Ilona, to są akcje polityczne, a mentalność ogółu jest urabiana przez prasę i polityków.

...........ok, jak zwykle nie powinnam się wtrącać jak dorośli rozmawiają

Idę pozmywać naczynia;-)

Doskonale Bierute Cię rozumiem i dlatego dodałem także :

....co miało znaczyć, że zamiast opierać się na tym co się wydarzyło, oddzielając te dobre skutki w działaniu od tych złych, szuka się "kozła ofiarnego", odpowiedzialnego za wdrożenie pewnych zmian.
Nie będę tu opierał tego jakimiś przykładami, gdyż na codzień je widać, że jeden wytyka drugiemu to i tamto, co nie łączy lecz dzieli opinie społeczeństwa i prowadzi do takiej sytuacji jaką mamy. Nie ma jednego wspólnego zdania utworzonego na drodze kompromisu dla dobra narodu, tylko jeden stoi po jednej stronie a drugi po drugiej. W efekcie czego 1/3 społeczeństwa jest po jednej stronie, kolejna 1/3 po drugiej a ostatnia część nie ma zdania i woli się powstrzymać od własnej sugestii. Wiem, że taka jest demokracja i doskonale ją rozumiem na własny sposób, ale brak poprawy egzystencji i godnego życia każdego człowieka, świadczy o braku działania. Nie skupiają się nad sprawami zwykłego obywatela żyjącego u progu nędzy, co jest zjawiskiem wystepującym w ogromnej skali, lecz walczą o własne stołki i stołki innych wzajemnie, wytykając sobie własnie nawzajem różnymi aspektami z przeszłości.
Jak już pisałem, zrobili sobie z polityki biznes a społeczeństwo na tym cierpi.

Ogólnie na sprawach rynku i ekonomi się nieznam i to nie w moich rękach leży wdrażanie ustaw, ale wyrażam prostymi słowami własne niezadowolenie, jakie odczuwalne jest nie tylko dla mnie, z faktu tego, że władza którą jako naród wybraliśmy by reprezentowała Nasze postulaty, całkowicie o nich zapomniała.


Ps. to ja już taki stary jestem

Właśnie obejrzałem Kropke Nad I i Olejnikową. Był u niej mydłek Tusk.
Jeden z lepszych szkodników w polityce, pomijam wspomniane pierdoły wygadywane przez Tuska za czasów KLD, a przypomniane przez Olejnik.

Ostatnio było widać na sieci i w TV spot PO, który uderza w PIS.
Olejnikowa zapytała się Tuska, po co to ? i czemu nie robili takich rzeczy za Millera, gjak teraz, gdzie wydaje się kupe pieniedzy na spot emitowany nie w czasie kampanii wyborczej ?
To jest właśnie to negatywne pożytkowanie sił i umiejętności, wyłącznie po to by szkodzić.

Chcą w jakiś sposób się pokazać, przedstawić, zabłysnąć, byle zwrócić na siebie największą uwagę, oczwiście kosztem, o którym się nic nie mówi, a za który to My będziemy płacić.

Odnoszę poprzez to wrażenie, że chyba nienależy zwracać uwagi na tego co głośno krzyczy, lecz na tego co skromnie milczy, bo to właśnie taki typ człowieka ma najwięcej czegoś konkretnego do powiedzenia, tylko, że go nikt nie słyszy, bo jest przekrzykiwany.

"Kto dużo mówi, mało robi, a kto mało mówi, robi najwięcej"

Wszyscy krzyczeli i stan oraz byt życia w polskich rodzinach, zatrzymał się na latach 90-tych - więcej......jest w wielu przypadkach jeszcze gorszy. Żaden kraj przynależący do Unii nie odnotowywuje takiej biedy jak u Nas w niektórych polskich rodzinach.

przekaz jest raczej czytelny. chodzi o to, żeby zwrócić uwagę ludzi na zastój, brak reform i niewykorzystywanie szans i możliwości w Polsce, o wskazanie na brak kompetencji, wyszukiwanie tematów zastępczych i marnowanie publicznych pieniędzy. ludzie pochłonięci codziennością nie obserwują, nie analizują, nie interesują się, nie mają czasu. auktywniają się przed wyborami. kiedy już kolejne lata marazmu minęły. lata hucznego otwierania 2 km autostrady, stacji we Włoszczowej, pielgrzymek i dożynek. o tym, że w Polsce od roku jest rząd z Giertychem i Lepperem już prawie nikt nie pamięta. o to chodzi.




tylko, że go nikt nie usłyszy. ani jego racji, ani geniuszu. tacy już byli. pustelnicy.

niestety suma mówienia i robienia nie jest w naturze constans. są tacy co gadają i robią i tacy co milczą i się opieprzają. szczególnie tych drugich jest najwięcej. nie mówią, nie robią, a w duchu krzyczą; "daj, bo mi się należy!".

Uroczyście sie zaklinam, że nigdy i bez względu na nic nie wezmę udziału w dyskusji o polityce na forum. Warszawa 28.06.2007. ( Nawet nie zajrze)

a ja uroczyście się zaklinam, że nie będę rzucał mięchem stojąc w korku. Warszawa 28.06.2007r

To krzyczą Wszyscy

Jednym słowem nie ma kogo wybierać i tego zawsze się trzymałem. Niech inni wybierają - bo ja już wybrałem
Jestem spokojnieszy, nie zamartwiam się, nie kombinuję, żyję na luzie tak, jak powinien każdy. Co prawda nudy są tu przewagą, ale i tak mam zajęcie.
Nie ma dla mnie więc różnicy, kto będzie u władzy w Polsce, bo i tak zawsze będzie "nic" z myślą o społeczeństwie.
Dla przykładu strajk pielęgniarek pokazał, gdzie politycy mają tę kwestię - nawet strajk ich zbytnio nie rusza. Ciekaw jestem poprzez ile jeszcze organizowanych strajków dotrze do nich "głos społeczeństwa".

Heja Panocki!

Łodgrzewam

Jak widze, nikt z czytaczy forumowych nie załamuje ostatnio rąk nad rządem, nad przekrętami, nad lipą i marazmem w polityce - telewizja tivien zaróżawia obraz, i jest w porzo.

Kilka razy miałem odświeżyć ten wątek, bo okazji kupa była - jak choćby ucięcie, po cichu, listy lektur, tak jak Giertych planował. "niezależni" dziennikarze jakoś totalnie temat przmilczeli...
hehehehe
okazji było setki, ale nic to, widać trzeba nam czekać na Piułsudskiego II.

Ale wczorajsza sprawa co ją widziałem w Misji Specjalnej w TV1 przeraziła mnie nie na żarty........
Zbrojny oddział kontrwywiadu wojskowego - ciała poddanego weryfikacji pod kątem uczestnictwa jego funkcjonariuszy w PRLowskim wosjkowym wywiadzie - NAJECHAŁ zbrojnie pałac prezydenta pod jego nieobecność wywożąc wszytskie akta z Komisji ulokowanej w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, z zajmującej się właśnie weryfikacją tychże funkcjonariuszy kontrwywiadu.......
Funkcjonariusze BOR będący wtedy na służbie byli pierwszy dzień w pracy dzień wczesniej wymieniono calutką ich obsadę.....
Użyto do wywożenia akt specjalnej tajnej windy prezydenckiej, która zgodnie z procedurami bezpieczeństwa, może być użyta wyłącznie przez prezydenta !

Można się nabijać z każdego, z idioty Tuska, z opatrznego Bronisława, ale ta akcja była zamachem stanu przygotowanym przez służby....
W sumie BOR powienien otworzyć do funkcjonariuszy WSK (wojskowy kontrywywiad) normalnie ogień i wybić ich przy próbie wjechania na teren pałacu prezydenckiego....

TVN jest ułomny



braci Kaczyńskich także

Boogie, a doczytałeś się może gdzieś, dlaczego odebrali te dokumenty i kiedy je odebrali? Bo to dość istotne

Ja nie oglądam TVN-u i zyje mi się dobrze. Może to wina stacji radiowych jakich słuchamy w pracy, albo Discovery lub HBO, rzeczywiście jak je oglądam to się dobrze czuję a nie podle.



Czy mamy stan wojenny a ja nie wiem

Ja polecam lekturę Superaka, Faktu, interwencji i innych tego typu przekazów mediowych. Ostatnio wpadł mi w ręce Superak, genialna gazeta, wspaniale podnosi poziom agresji do wszystkiego dookoła od rządu, przez biura podróży, straż miejską, policję i wszystkich innych.

Szczerze mówiąc w d... mam (taki ze mnie ignorant polityczny) co oni sobie tam między sobą robią. Niech się "biją" między sobą... No chyba że mamy stan wojenny i wyłączą mi discovery, albo wprowadzą kartki na paliwo.

Mi tam się żyje bardzo dobrze w naszym kraju, uważam że jest wspaniały a wielu spraw jakie można u nas załatwić za zachodnią granicą by się nie dało