BMW Sport

Z tego, co pamiętam De jest administratorem tego forum.

Odbiegajac od tematu motocyklów..

w niedziele, tydzien temu wyjechalm do łodzi, jechalem sprzedac swoje 750i. Okolo 5 rano bylem pod pniewami, ruch zerowy, jest odcinek w lesie gdzie jest zakaz wyprzedzania i mala gorka, mala, ale skutecznie unimozliwia widocznosc. Tuz przed ta gorka jest znak "wypadki". Gdy wjechalem na szczyt ujrzalem za pan z przeciwka Passatem B3 wyprzedza.. zahamowalem do zera... gosc z przeciwka ledwo zdazyl.. WYprzedzany nie zrobil NIC.

Pytanie, gdzie temu kretynowi o 5 rano w niedziele tak sie spieszy ze wyprzedza bez ZADNEJ widocznosci??

DO koscioła. A po co mu widocznosc, skoro i tak ma moherowy beret na oczach ?

De_R1, mam nadzieje ze ostatnia "fioletowa afera" nie wplynela na ciebie...

Podsumowujac jesli facet w passacie moze jechac z nadmierna przedkoscia i zagrazac zyciu Stonesa to tymbardziej nasz drogi admin De moze pomykac sobie po wawie z predkoscia jaka bedzie mu sie podobac

Ah ci niedzielni kierowcy

Ja tam nie lubie motocklistów. Bardzo rzadko zdarza się że spotkam na drodze normalnego motocyklistę. Mam kolegę z motorkiem, nie znam się ale zielony miętowy jest - podobo wiadomo od razu po tym jaki to model. Sam mówi że nie ma prawka i co z tego? Przecież i tak go nie złapią. Jeżdzą z kolegami i na 8miu, dwóch ma prawko. Reszta myśli o tym żeby zrobić.

Co z tego że ktoś wyjechał motocykliście z pod trójkąta? Wyjeżdżam na drogę "główną" w mieście. Wiem że jest ograniczenie do 50ciu, zakładam że może debil będzie leciał stówką. Widzę na horyzoncie motor wyjeżdżam. Skąd ja mogłem wiedzieć że będzie jechał 160 ? I zanim pojawię się na drodze on we mnie zaparkuje? Co ja wróżka jestem?

Jadę trzypasmówką w dużym ruchu. Wszyscy jadą koło 80ciu, zmieniam dynamicznie pasy. Skąd ja mogę wiedzieć że jakiś pajac będzie łamał przepisy i środkiem poleci?

W korku jak stoję też mam patrzeć czy jakiś matoł środkiem nie lici 50km/h zanim otworze drzwi?

Jazda na wariata jest na własną odpowiedzialność. Kiedys jak jechałem jak debil 160km/h na 50tce ( jakieś 7 lat temu) miałbym 3 czołówki. Dlaczego? Dlatego że nikt się nie spodziewał takiego debila z przeciwka jak ja i widząć w oddali światła wyprzedzał. Czyja wina by była? Jego przeciez na mój pas wjechał. Czyja naprawdę? MOJA.


Moi rodzice jechali nad morze pare dni temu. Coś wypadło z tira, ojciec daje kierunek wymija. Z przewciwak wszyscy widzą że coś leży i pięknie zjeżdżają troszkę na pobocze , wszyscy kulturalnie się mijają. Szkoda że jeden DEBIL z przeciwka wyprzedzał motorem ten ciąg samochodów. Ojciec miał max 110km/h avensisem 2005r. jak był przy przeszkodzie zobaczyl nagle że DEBILA przed sobą. Kiera w prawo poślizg, matka siedząca w wnukiem z tyłu widziała DEBILA przez tylne lewe drzwi... Udało się tym razem. Dla znających Avensisa - trudno go wprowadzić w poślizg... Leciał tak szybko że noboje nie zauważyli koloru nawet... Ile mógł jechac 220? co by zostało z moich rodziców jak by im wleciał przez przednią szybę?

Stwierdzenie 100% trafne.
Jak kiedyś mieszkałem w bloku przy rondzie, to niedzielny poranek był moim ulubionym dniem. Takich jazd pod prąd, przeciwnie do ruchu wskazowek zegara, konsternacji "jak tu jechać!" i znudzonych gliniarzy, ktorzy wiedzieli zawsze, gdzie stać to sie naoglądałem... A wiekszość aut to zwyczajne punto, matiz, dełuu,... nie żebym nie lubił tych marek , ale statystyka w tm przypadku nie kłamie

Za dalekie stwierdzenie. Uwielbiam moto, zawsze budzi jakieś emocje we mnie. Znam kilku motocyklistów, 2 jeździ spokojnie (bez wszechobecnego debilizmu). Czyli jednak się da. Jak widze zblizajace sie moto za mna z NORMALNĄ prędkościa, to zjezdzam na bok pasa, zeby sobie chlopina stanał koło mnie na swiatlach i poszedł na zielonym swoim stylem jazdy. Czesto to robie, a panowie (pań nie zaznałem ) nawet gesta zrobia. Najczesciej odjezdzaja wtedy dynamicznie - ale nie kamikadze style. Wszystko zalezy od człowieka, a nie od maszyny... Fakt faktem - mocy mają zawsze pod dostatkiem i to pewnie kusi...

ps.
Mnie dzisiaj rano jakiś debil wyprzedzał po drugiej stronie wysepki / przejścia dla pieszych swojom vectrom - no bajera po prostu...

Ja też ustępuje im dorgi zawsze, cholera wie co takiemu przyjdzie do głowy, wole go mieć przed sobą i to jak najdalej

Ja w swoim czołgu mam pancerz aktywny, więc mnie takie pociski nie wzruszają.

To jest tarcza antyrakietowa "BETA 3" na właśnie takie pociski. A jak się trafi jakis większy kaliber, to zawsze mogę się ewakuować włazem u góry...

....lub zejść do podziemia

niestety jak spawali ćwiartki to dolny właz też kawałkiem blachy i o dołu nie ma jak...