BMW Sport

Forum dyskusyjne fanów marki BMW

Teraz jest 5 maja 2025, 12:42

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1




Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 336 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 17  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Australia, czy ktoś tam mieszka? /pracuje?
PostNapisane: 13 lutego 2012, 10:42 
Offline
Uzależniony od forum :)
Avatar użytkownika

Posty: 14408
becek, a jak chcesz do końca życia wynajmować? A jak się sytuacja nie poprawi? Na emeryturze nie starczy na najem..


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Australia, czy ktoś tam mieszka? /pracuje?
PostNapisane: 13 lutego 2012, 10:46 
Offline
Zacna persona forum
Avatar użytkownika

Posty: 2972
Lokalizacja: wawa
Moje BMW: e46
Kod silnika: m47n
na całym świecie ludzie wynajmują i żyją a my co ? musimy mieć własne???? dlaczego??? jak się po latach poprawi sytuacja to można kupić a tu 20-25 lat i już biorą mieszkanie na kredyt, bezsens

_________________
Obrazek


https://picasaweb.google.com/100024553116878785483/Indochiny


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Australia, czy ktoś tam mieszka? /pracuje?
PostNapisane: 13 lutego 2012, 10:53 
Offline
Zacna persona forum
Avatar użytkownika

Wiek: 38
Posty: 1249
Lokalizacja: Kielce
Moje BMW: e87
Kod silnika: n45b16
becek, mieszkania ciągle drożeją - to właśnie nie jest bezsens. Jakbym wziął mieszkanie jak o tym pierwszy raz pomyślałem, właśnie w wieku 21 lat to bym kupił albo o 40 % taniej albo dwa razy większe wtedy za tą samą kasę. Za kolejne 5 lat znowu będzie drożej.

Poza tym nie jest tak, że ludzie na całym świecie wynajmują. Zresztą, ktoś musi je kupować bo w tych krajach gdzie wynajmują robią to od kogoś. Moim zdaniem mieszkanie / ogólnie nieruchomość to najmądrzejsza inwestycja. Nawet jak stracisz pracę albo zarobki Ci spadną to Ty też zawsze możesz wynająć.

_________________
zobacz moje byłe R4
zobacz moje byłe R6
a potem poświęć chwilę mojemu V8


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Australia, czy ktoś tam mieszka? /pracuje?
PostNapisane: 13 lutego 2012, 10:56 
Offline
Uzależniony od forum :)
Avatar użytkownika

Posty: 15986
Lokalizacja: Los Santos
Moje BMW: E30 E46 E83
Kod silnika: M20B25 FTMW!!!
Garaż: ᶘ ᵒᴥᵒᶅ
KotSylwester napisał(a):
Uważam że w pewnym momencie w życiu zmieniają się priorytety. Natomiast słyszałem od wielu osób że nie wyprowadzą się pod wawę, bo nie ma jak gdzieś pojechać i napić się we dwoje... Poważnie ludzie mają takie podejście.


O właśnie. Na przykład pojawiają się dzieci a na przedmieściach ani przedszkola, ani szkoły. Albo zajęcia dodatkowe na które trzeba jechać 20km. Przychodnia już dawno niewystarczająca na liczbę mieszkańców. O infrastrukturze nie wspomnę, woda zdatna do picia na 80m dopiero, kanalizacja to szambo, o telefonie/internecie zapomnij, do asfaltu 3km po błocie, najbliższy sklep to centrum handlowe 5km od domu, komunikacji zbiorowej brak. Takie tam realia polskich przedmieść ;) Ja wiem że zaraz napiszesz "to się trzeba było wyprowadzić do Józefowa i jechać kolejką 20 minut na pragę" ale to dla mnie kiepski argument. Suburbanizacja ma swoje problemy i z faktami ciężko dyskutować. Zwłaszcza że sprawl w polskim wykonaniu jest poprostu jednym wielkim chaosem na zasadzie "hurra budujemy domek na przedmieściach! cisza, spokój, i 250m zamiast 60m w centrum!". A potem płacz bo gmina odrolniła parę hektarów ale w dupie ma wybudowanie nawet jednej drogi. Mam kolege, pod koniec lat 90 się wyprowadzili z bloku w centrum do domku na przedmieściach. Ostatnio tam byłem, o ile na początku to stał ich dom i 4 inne w zasięgu wzroku to teraz jest regularne osiedle domków, szeregówki itd. A dojazd jak był po błocie tak dalej jest :super: Żeby nie było to ja tam wolę dobre przedmieścia od wchodzenia do domu przez "klatkę" ;) Problem jest tylko taki że taka "dobra" decentralizacja kosztuje tyle że nie da się jej na dłuższą metę uciągnąć, a już napewno nie w naszym kraju. Mam też "przyjemność" przebywać od czasu do czasu w miejscach które są definicją urban sprawlu i gdzie wszystko jest sensownie zorganizowane. Tylko co z tego że masz infrastrukturę jak sprowadza się ona do 3-4 pasmowych dojazdów do 8-12 pasmowej autostrady na której 2-3 godziny dziennie stoisz w korku? Trochę słabo :(


KubaCK napisał(a):
Nie rozumiem z kolei, czemu piszesz że kupowanie to strzał w stopę ? Całe życie wynajmować ? Im wcześniej tym lepiej - mieszkania w perspektywie długofalowej zawsze będą drożały. Jak w tym roku spadną o 5 % to i tak oddasz to za wynajem mieszkania - moim zdaniem jak są zdolności kredytowe zakup to zawsze dobry pomysł.

KubaCK napisał(a):
KotSylwester, jak potanieją w tym i przyszłym to odbiją z mocną nawiązką w ciągu 5 następnych ...


Bazinga! Drożały nominalnie? Realnie? A może po tych 5 następnych latach spadną o 50% i w dodatku będą wymagać remontu za 1/4 wartości? Póki co jedyne co można zaobserwować to to że co najwyżej nominalnie ceny ofertowe stoją w miejscu lub lekko spadają czyli realnie spadek jest jeszcze powiększony o inflację i stosunek cen ofertowych do transakcyjnych.
Mała ilustracja w ramach ciekawostki (ceny wynajmu/kupna od roku 1650 do 2000):

Obrazek

Dlaczego nie uważam kupowania teraz za dobre wyjście? Bo wystarczy popatrzeć na ceny. Jak jakieś dobro w 5 lat drożeje kilkukrotnie to wiedz że coś się dzieje ;) Takie terminy jak spekulacja czy bańka napewno nie są Ci obce. Są pewne uniwersalne wskaźniki odnośnie tego ile takie coś jak mieszkanie powinno kosztować, oczywiście bardzo ogólne i zależne od wielu czynników ale jednak pozwalające ocenić czy coś kosztuje w granicach normy czy 10x za dużo. Piszesz że jak są zdolności kredytowe to trzeba kupować. Ja powiem inaczej - jak kogoś stać to niech kupuje, na zdrowie, kumple z pracy pokupowali mieszkania/domy po ~600k i dobrze im się mieszka a do pracy jadą tylko 1.5h :) Nie odbierz tego źle czy jako atak bo nie to mam na myśli. Poprostu zdolność kredytowa to w dzisiejszych czasach jedna wielka bzdura wyliczana na podstawie układu gwiazd na niebie i nie mająca nic wspólnego ze zdolnością do spłaty kredytu. Łatwy kredyt, trochę nagonki, dobry fundusz inwestycyjny, "rodzina na cudzym" i banieczka gotowa. Przerabiamy to w USA, Irlandii, Hiszpani, itd. Teraz jeszcze Chiny są w kolejce. Islandia już się przejechała, a raczej przejechali się angole którzy zaufali tamtejszym bankom i którzy teraz się muszą zrzucać na ratowanie cudzych kieszeni.
Krótko podsumowując, kupować można, jak kogoś stać, czemu nie? Mieszkanie/dom to podstawowa potrzeba i fajnie jest mieć swoje. Byle to nie był owczy pęd bo w gazecie (już nie napiszę jakiej ;)) napisali że będzie tylko drożej ;) Trzeba mierzyć siły na zamiary, ja sam pewnie za 2-3 lata będę chciał kupić, tylko bardzo konserwatywnie, do 200k, blisko centrum, możliwie jak najbardziej za gotówkę. Liczę że ceny spadną, albo że walutę szlag trafi i w końcu że ja będę w lepszej pozycji do kupna ;)

KubaCK napisał(a):
Chciałem zwrócić uwagę na jeszcze jedno - ja jestem wielkim fanem Polski.
KubaCK napisał(a):
Bobby Vintage, sporo się tu zmienia - przynajmniej ja to zauważam. Ludzią żyje się coraz lepiej, coraz fajniejsze fury na ulicach, jak patrzę jakie chaty ludzie budują to w ogóle. Ja wierze, że za kolejne 5 lat będzie jeszcze lepiej a nie gorzej. Ja patrzę optymistycznie na Polskę i jestem pełen nadziei że tak będzie, ale jak ktoś tu napisał potrzeba dużo czasu na to.


Polska fajny kraj ale narazie to perspektywy są słabe. O ile nie wpadniemy w pułapkę średniego kraju i nie zatrzymamy się na tych ~60% PKB najlepszych to może coś z tego będzie. Narazie to jesteśmy taka bardziej cywilizowana Ukraina, tanie robole dla niemca inaczej mówiąc ;)


becek napisał(a):
spoko, za dwie strony wrócimy do szczęśliwego perspektywicznego życia z aborygenami


Właśnie, na to odpowiedzi już udzielałem. Uważam że bez wyższego wykształcenia nie ma co tam jechać, chyba że po studencku dorobić na piwo i świata zobaczyć.



To jeszcze dodam odnośnie tego:
KubaCK napisał(a):
becek, mieszkania ciągle drożeją - to właśnie nie jest bezsens. Jakbym wziął mieszkanie jak o tym pierwszy raz pomyślałem, właśnie w wieku 21 lat to bym kupił albo o 40 % taniej albo dwa razy większe wtedy za tą samą kasę. Za kolejne 5 lat znowu będzie drożej.


Czyli wiemy tyle że przez 4 lata drożały? ;) Powiem tak - w połowie studiów kolega kupił mieszkanie za 90k (2 pokoje + kuchnia). Po obronie przeprowadził się do innego miasta a mieszkanie sprzedał za ~250k. Jednym słowem nieźle wygrał. Niedawno paru kumpli z pracy pokupowało mieszkania/domy po 600k pod Wawą. Teraz realnie to by pewnie po 500k max zapłacili. Tylko niech ktoś mi wytłumaczy dlaczego taka sytuacja ma się utrzymać? Rozumiem wzrost wynikający z inflacji albo wartości dodanej. Ale ot tak 300% w 3 lata? :rotfl:

KubaCK napisał(a):
Moim zdaniem mieszkanie / ogólnie nieruchomość to najmądrzejsza inwestycja.


Do mieszkania zdecydowanie najlepsza. Jako lokata kapitału juz o wiele mniej. Do inwestowania w sensie zarabiania to już zupełnie się nie nadaje. Też tak kiedyś myślałem, kupić i wynajmować, nawet bez kredytu jakbym kupił to nijak z wynajmu się nie zwraca w sensowny sposób a co dopiero zarobić (nie liczę tu spekulacji na bańce bo to oczywiste i przykład sam przed chwilą podałem).

_________________
BMW z duszą skończyły się na Kill 'em All.
Obrazek
Było: '92 E36 320i 2d diamantschwarz/stoff anthrazit; '98 E46 323i 4d farngruen/leder hellbeige, '97 E36 323i->328i 2d arktissilber/leder montana schwarz
Jest: '90 E30 325i 2d diamantschwarz/leder bison schwarz (M3), '05 E46 330ci stahlblau/leder schwarz, '08 E83 X3 3.0si alpinweiss 3/leder nevada tabak


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Australia, czy ktoś tam mieszka? /pracuje?
PostNapisane: 13 lutego 2012, 10:58 
Offline
Zacna persona forum
Avatar użytkownika

Posty: 2972
Lokalizacja: wawa
Moje BMW: e46
Kod silnika: m47n
KubaCK napisał(a):
Moim zdaniem mieszkanie / ogólnie nieruchomość to najmądrzejsza inwestycja.

ta jasne, kumplowi umarł ojciec i zostawił mieszkanie czteropokojowe gdzieś w białostockim... gówno warte, poszło za grosze
ale spoko ,co komu do życia potrzebne, jeden się zarzyna i spłaca kredyt przez 20-40 lat drugi się dorabia i w końcu kupuje mieszkanie nie rezygnując ze stylu życia

_________________
Obrazek


https://picasaweb.google.com/100024553116878785483/Indochiny


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Australia, czy ktoś tam mieszka? /pracuje?
PostNapisane: 13 lutego 2012, 11:09 
Tomek napisał(a):
ja sam pewnie za 2-3 lata będę chciał kupić, tylko bardzo konserwatywnie, do 200k, blisko centrum, możliwie jak najbardziej za gotówkę.


o, to, to, tylko kup troszkę szybciej, to się Ciebie wypytam co i jak :rotfl: :hyhy:

Tomek napisał(a):
Polska fajny kraj ale narazie to perspektywy są słabe. O ile nie wpadniemy w pułapkę średniego kraju i nie zatrzymamy się na tych ~60% PKB najlepszych to może coś z tego będzie. Narazie to jesteśmy taka bardziej cywilizowana Ukraina, tanie robole dla niemca inaczej mówiąc ;)


perspektywy są super, tylko wykorzystanie jest do dupy, ale potencjał jest! trzeba go tylko wykorzystać, ale na to potrzeba czasu i pracy, pracy.

Tanie robole dla Jurgena i Hansa - owszem, bardzo dobrze, tylko trzeba to robić tak, żeby mieć z tego pieniądze tutaj ;)


Góra
  
 
 Tytuł: Re: Australia, czy ktoś tam mieszka? /pracuje?
PostNapisane: 13 lutego 2012, 11:15 
Offline
Zacna persona forum
Avatar użytkownika

Wiek: 38
Posty: 1249
Lokalizacja: Kielce
Moje BMW: e87
Kod silnika: n45b16
Tomek, zwyżka cen nominalna / realne to zagadnienie na zupełnie inne dyskusje - trzeba by się też odnieść do innych wskaźników ekonomicznych.

Dla mnie porównanie jest inne, takie bardziej z życia - kolega, który kupował mieszkanie w Kielcach 70 m2 w 2007 roku obecnie ma ratę na poziomie 700 PLN (dobry kredyt + inne ceny). Ja obecnie za mieszkanie 42 m2 mam ratę 1400 PLN w tym samym mieście.

Tomek napisał(a):
Ja powiem inaczej - jak kogoś stać to niech kupuje, na zdrowie, kumple z pracy pokupowali mieszkania/domy po ~600k i dobrze im się mieszka a do pracy jadą tylko 1.5h Nie odbierz tego źle czy jako atak bo nie to mam na myśli. Poprostu zdolność kredytowa to w dzisiejszych czasach jedna wielka bzdura wyliczana na podstawie układu gwiazd na niebie i nie mająca nic wspólnego ze zdolnością do spłaty kredytu. Łatwy kredyt, trochę nagonki, dobry fundusz inwestycyjny, "rodzina na cudzym" i banieczka gotowa.


Tomek może źle pisałem, że jak są tylko zdolności to brać. Bo jak się zarabia 2k to nie da się kupić mieszkania i mieć raty 1000 PLN, mimo że zdolności może na to pozwolą jak się pokombinuje bo nie starczy na życie. Chodzi mi o własne zdolności. Ja np. płacąc za wynajem mieszkania 1200 PLN wolałem płacić 1400, ale za coś co kiedyś będzie moje. Trzeba mierzyć siły na zamiary - a nie kupować, bo już się nigdy nie zmieni. Ja uznałem, że kupię mniejsze mieszkanie a jak będzie mnie stać przeprowadzę się do większego - nie od razu Rzym zbudowano. Dużo osób podchodzi do tego inaczej - od razu kupuje mieszkanie docelowe, które rzeczywiście jest sporo droższe niż ich stać.

Zresztą jak to mówią (bez aluzi) - "Wolność Tomku, w swoim domku" - i każdy robi jak uwarza. Zdania ekonomistów oraz opinii publicznej są tak podzielone w kwestii wynajmować / kupić, że każdy musi sobie tą decyzję podjąć sam. Ja wiem jedno - jak tylko zarobki mi urosną to nie sprzedam tego mieszkania, a wezmę drugi kredyt na następne a to wynajmę. Przynajmniej moje dzieci będą miały ułatwiony start, bo wystarczy że sobie zrobią remont, a nie będą musiały kupować pierwszego mieszkania bo ono będzie.

_________________
zobacz moje byłe R4
zobacz moje byłe R6
a potem poświęć chwilę mojemu V8


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Australia, czy ktoś tam mieszka? /pracuje?
PostNapisane: 13 lutego 2012, 11:23 
Offline
Uzależniony od forum :)
Avatar użytkownika

Posty: 14408
becek, ale na świecie emerytura nie jest równa cenie najmu :)

Tomek napisał(a):
O właśnie. Na przykład pojawiają się dzieci a na przedmieściach ani przedszkola, ani szkoły.


W Józefowie jest państwowe przedszkole, szkoła podstawowa, gimnazjum z basenem i boiskiem zimą robionym na lodowisko, a nawet szkoła wyższa jak nie dwie. Jak ktoś nie myśli kupując działkę/dom to jak to było? Selekcja naturalna?

W otwocku jest chyba 5 szpitali w Józefowie przychodnia.

Woda również nie jest na 80 a chyba na 15? Zresztą są robione wodociągi i jak chcesz możesz się podłączyć. Jest również kanalizacja wzdłuż wielu ulic. Ja mam biologiczną oczyszczalnię, nie muszę nikomu płacić za wodę. Raz w roku wybieram za 120zł a chemia kosztuje grosze. Mogę sobie zużywać wody ile chcę i mieć trawnik jaki chcę, bo nie płacę za każdy litr tylko za prąd.

Asfalt mam 60m od miejsca gdzie parkuję, telefon jest ale nie mam... bo po co mi stacjonarny. Owszem internet po bojach to 4mega.

Najbliższy sklep mam 300m od domu a monopolowy 200. 2km do dwóch dużych spożywczych, 5km do Tesco. 1,5km do Orlenu, 2km do najbliższej pizzeri.

Komunikacja: Linia otwocka - kolej, SKM i KM, 1700m od domu, prywatne autobusy do wawy, linia NOCNA 1500m od domu. SKM i KM 27min na pragę, 35min do centrum. Samochodem jadę do pracy 20-25min wracam tyle samo.


Oczywiście że głupotą jest budować dom kiedy obok jest pusto. Buduje się tam gdzie się budują inni. W przeciwnym razie może się okazać że obok powstanie osiedle bloków albo market, krematorium bądź szkoła.


Wszystko jest kwestią wyboru. Jedni wolą mieszkać w domu z ogrodem inni wolą mieszkać w bloku. Jeden sobie nie wyobraża mieć sąsiada przez ścianę a drugi że za oknem jest ciemno zamiast świateł ulicy. Jedem woli mieć autobusem 15min do domu drugiemu nie przeszkadza 30min autem. Wszystko to kwestia priorytetów.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Australia, czy ktoś tam mieszka? /pracuje?
PostNapisane: 13 lutego 2012, 11:26 
Offline
Uzależniony od forum :)
Avatar użytkownika

Posty: 15986
Lokalizacja: Los Santos
Moje BMW: E30 E46 E83
Kod silnika: M20B25 FTMW!!!
Garaż: ᶘ ᵒᴥᵒᶅ
KubaCK napisał(a):
Dla mnie porównanie jest inne, takie bardziej z życia - kolega, który kupował mieszkanie w Kielcach 70 m2 w 2007 roku obecnie ma ratę na poziomie 700 PLN (dobry kredyt + inne ceny). Ja obecnie za mieszkanie 42 m2 mam ratę 1400 PLN w tym samym mieście.


Ale Kuba ja o tym właśnie dokładnie pisałem. Zresztą w dłuższej perspektywie to i tak te mieszkanie nam się przyda żeby było gdzie trumnę wystawić i różaniec odmówić ;)


KubaCK napisał(a):
Ja wiem jedno - jak tylko zarobki mi urosną to nie sprzedam tego mieszkania, a wezmę drugi kredyt na następne a to wynajmę. Przynajmniej moje dzieci będą miały ułatwiony start, bo wystarczy że sobie zrobią remont, a nie będą musiały kupować pierwszego mieszkania bo ono będzie.


Ja tylko powiem że nie masz pewności że w czasie kiedy Twoje dzieci będą szły na swoje to takie mieszkanie kupisz za roczną pensję (niezależnie od tego czy to zarobki wzrosną czy ceny mieszkań spadną) ;) Czego oczywiście z całego serca życzę ;)

_________________
BMW z duszą skończyły się na Kill 'em All.
Obrazek
Było: '92 E36 320i 2d diamantschwarz/stoff anthrazit; '98 E46 323i 4d farngruen/leder hellbeige, '97 E36 323i->328i 2d arktissilber/leder montana schwarz
Jest: '90 E30 325i 2d diamantschwarz/leder bison schwarz (M3), '05 E46 330ci stahlblau/leder schwarz, '08 E83 X3 3.0si alpinweiss 3/leder nevada tabak


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Australia, czy ktoś tam mieszka? /pracuje?
PostNapisane: 13 lutego 2012, 11:58 
Offline
Zacna persona forum

Wiek: 35
Posty: 1192
Lokalizacja: z CSW
Moje BMW: W poszukiwaniu :]
:faint: Nie którym to na prawdę się w głowach przeinaczyło..
Zarabiam 1600-2000zł. miesięcznie wszystko zależy od wyrobionej normy.
Moja dziewczyna zarabia 1200-1400zł.
Mieszkam z rodzicami,100mkw na dole i 120mkw u gory z czego gorę trzeba wykonczyć.Jakby nie patrzeć mam gdzie w przyszłości mieszkać,kredyt 60tysięcy i mieszkanie jak znalazł(nie mowie tu o rarytasach)
Nie ważne ile człowiek ma to i tak będzie narzekał.
Dziwie się ludziom ktorzy zarabiaja 1400zł. i maja żone i 2 dzieci na utrzymaniu;/
Ale we dwójkę zarabiajac koło 4 tysięcy i mieć jedno dziecko idzie sobie poradzić w kujawsko pomorskim w małym miasteczku lub na wsi.
Burżuazją było by zarabiac we dwoje 6 tysięcy:)


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Australia, czy ktoś tam mieszka? /pracuje?
PostNapisane: 13 lutego 2012, 12:05 
Offline
Zacna persona forum
Avatar użytkownika

Wiek: 38
Posty: 1249
Lokalizacja: Kielce
Moje BMW: e87
Kod silnika: n45b16
Tomek,

Tomek napisał(a):
Ja tylko powiem że nie masz pewności że w czasie kiedy Twoje dzieci będą szły na swoje to takie mieszkanie kupisz za roczną pensję (niezależnie od tego czy to zarobki wzrosną czy ceny mieszkań spadną) Czego oczywiście z całego serca życzę


OK, może się coś takiego zdarzyć - ale sam wiesz, że jest to tak mało prawdopodbnie ... ehh że szkoda gadać. Ale nawet jak tak będzie - to i tak nie stracę, bo mieszkanie musiałbym wynajmować, więc kwota praktycznie ta sama - co więcej, wynajem prawdopodbnie będzie drożał, o ile inflacja się utrzyma - a rata kredytu nieznacznie, w zależności od WIBORU, czy EURIBORu i kursu.

DaVeRc, ale sam piszesz że masz inną sytuację - mieszkasz z rodzicami. Jakbyś nie miał takiej możliwości to już byłoby inaczej. Zarabiacie z dziewczyną średnio ok. 3000 PLN - załóżmy, że nie masz kosztów bo mieszkasz z rodzicami. Inna para zarabia 2x średnią krajową, czyli 5600k - niby dużo więcej, ale ma dwójkę dzieci i kredyt na mieszkanie 70m2 i ratę miesięczną 2000 PLN - niby zarabiają prawie 2x tyle co Wy, a kasy mają tylko 600 PLN więcej co się rozejdzie migiem na inne potrzeby.

Wszystko zależy od punktu siedzenia i oczekiwań. Jeden nie wyobraża sobie jak przeżyć za 5k, drugi nie narzeka mając 2k. Ale nikt nie zabroni nikomu dążyć do takich zarobków jakich oczekuje. =

_________________
zobacz moje byłe R4
zobacz moje byłe R6
a potem poświęć chwilę mojemu V8


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Australia, czy ktoś tam mieszka? /pracuje?
PostNapisane: 13 lutego 2012, 12:12 
Offline
Zacna persona forum

Wiek: 35
Posty: 1192
Lokalizacja: z CSW
Moje BMW: W poszukiwaniu :]
KubaCK napisał(a):
DaVeRc, ale sam piszesz że masz inną sytuację - mieszkasz z rodzicami. Jakbyś nie miał takiej możliwości to już byłoby inaczej. Zarabiacie z dziewczyną średnio ok. 3000 PLN - załóżmy, że nie masz kosztów bo mieszkasz z rodzicami. Inna para zarabia 2x średnią krajową, czyli 5600k - niby dużo więcej, ale ma dwójkę dzieci i kredyt na mieszkanie 70m2 i ratę miesięczną 2000 PLN - niby zarabiają prawie 2x tyle co Wy, a kasy mają tylko 600 PLN więcej co się rozejdzie migiem na inne potrzeby.

Niby tak ale trzeba będzie i tak cos włożyc zeby mieszkac,a potem tylko niedzielne obiadki u tesciów:)
A swoja drogą zamiast wynajmowac/placic czyns,wolałbym wziaść kretyt i miec swoje:)
Oczywiście też chciałbym zarabiać 3.5 tysiaca samemu,mogłbym w rok odłożyć 10 tysięcy,ale jeżeli nie masz "pleców" nie masz co liczyć,na takie zarobki,nawet po studiach..
Najniższa krajowa wzrosła,i co z tego jak podnieśli jakąś tam składkę zdrowotna :cenzura:


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Australia, czy ktoś tam mieszka? /pracuje?
PostNapisane: 13 lutego 2012, 12:14 
Offline
Forumowicz
Avatar użytkownika

Wiek: 35
Posty: 356
Lokalizacja: Szczerców EBE
Moje BMW: e30
Kod silnika: m62b44
Garaż: http://bmw-sport.pl/viewtopic.php?f=6&t=95148 e36 320i m50b20
Australia- wszystkie jadowite stworzenia jakie wymyśliła natura- pajaki, ślimaki, meduzy, ssaki, węże, żaby, robactwo- tylko ptaków jadowitych nie mają chyba:P

_________________
Moja była http://bmw-sport.pl/viewtopic.php?f=6&t=95148

Albo grubo, albo wcale!

Moje byłe: e36 320i '92, e36 316i '91, e36 325i '91, e38 740iA '97...

Obecne BMW: e30 '88 340 4.4 V8


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Australia, czy ktoś tam mieszka? /pracuje?
PostNapisane: 13 lutego 2012, 12:17 
Offline
Uzależniony od forum :)
Avatar użytkownika

Posty: 15986
Lokalizacja: Los Santos
Moje BMW: E30 E46 E83
Kod silnika: M20B25 FTMW!!!
Garaż: ᶘ ᵒᴥᵒᶅ
DaVeRc napisał(a):
Oczywiście też chciałbym zarabiać 3.5 tysiaca samemu,mogłbym w rok odłożyć 10 tysięcy,ale jeżeli nie masz "pleców" nie masz co liczyć,na takie zarobki,nawet po studiach..


Dlatego trzeba ćwiczyć! Robić masę, dobre plecy to podstawa!

DaVeRc napisał(a):
Najniższa krajowa wzrosła,i co z tego jak podnieśli jakąś tam składkę zdrowotna

Tłumaczyłem to już. Po to jest ta najniższa krajowa żeby było z czego składki wyliczyć. Ergo, wzrosła najniższa -> wzrosła składka :rotfl:

_________________
BMW z duszą skończyły się na Kill 'em All.
Obrazek
Było: '92 E36 320i 2d diamantschwarz/stoff anthrazit; '98 E46 323i 4d farngruen/leder hellbeige, '97 E36 323i->328i 2d arktissilber/leder montana schwarz
Jest: '90 E30 325i 2d diamantschwarz/leder bison schwarz (M3), '05 E46 330ci stahlblau/leder schwarz, '08 E83 X3 3.0si alpinweiss 3/leder nevada tabak


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Australia, czy ktoś tam mieszka? /pracuje?
PostNapisane: 13 lutego 2012, 12:18 
Offline
Przyjaciel forum
Avatar użytkownika

Posty: 6907
Lokalizacja: JP
Tomek, ma racje z cenami mieszkan. W Wawie niesprzedanych stoi cala masa (w zasadzie w calym spektrum cen), sa cale nowe osiedla gdzie sprzedano 20-30% inwestycji, a kolejne etapy sa realizowane, bo tego wymaga umowa kredytowa. Jak narazie poziom cen jest raczej zachowany, ale nie moze to trwac w nieskonczonosc, bo deweloperzy na dluga skale tego nie przetrzymaja. Ciekaw jestem prawde mowiac jak bardzo w takich wypadkach mozna negocjowac z deweloperem, oferujac zakup od zaraz, za gotowke.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Australia, czy ktoś tam mieszka? /pracuje?
PostNapisane: 13 lutego 2012, 12:25 
Offline
Zacna persona forum

Wiek: 35
Posty: 1192
Lokalizacja: z CSW
Moje BMW: W poszukiwaniu :]
Tomek napisał(a):
Dlatego trzeba ćwiczyć! Robić masę, dobre plecy to podstawa!

Jest taka metoda:kto nie kombinuje ten nie ma ;)


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Australia, czy ktoś tam mieszka? /pracuje?
PostNapisane: 13 lutego 2012, 12:36 
Offline
Uzależniony od forum :)
Avatar użytkownika

Posty: 14408
DaVeRc, raczej: kto nie kombinuje ten nie siedzi.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Australia, czy ktoś tam mieszka? /pracuje?
PostNapisane: 13 lutego 2012, 12:36 
Offline
Forumowicz
Avatar użytkownika

Posty: 219
Lokalizacja: Polska
Moje BMW: Ford T
Kod silnika: 2,9
Tak durno piszecie, że śmiać mi się chce :rotfl:

Mieszkania będą tanie... Tak tak już tanieją lecą na łeb na szyje. Ba! Ludzie już za darmo oddają!

Najlepsze są teksty "ja nie biorę kredytu wole wynająć, a jak potanieją kupie" Trzymajcie mnie zamiast spłacać kredyt woli płacić jakiemuś kolesiowi i siedzieć jak mysz pod miotłą na cudzym. Właściciel zawsze może przyjść i kulturalnie powiedzieć do 1wszego proszę się spakować.

Teraz trochę logicznego myślenia. Zakładając, ze mieszkania stanieją za 5-10-15 lat policzcie ile za ten czas zapłacicie za wynajęcie. Nie lepiej spłacać swój lokal i być na swoim .Zanucić "mój jest ten kawałek podłogi"

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Australia, czy ktoś tam mieszka? /pracuje?
PostNapisane: 13 lutego 2012, 12:42 
Offline
Uzależniony od forum :)
Avatar użytkownika

Posty: 14408
R.y.o. napisał(a):
Właściciel zawsze może przyjść i kulturalnie powiedzieć do 1wszego proszę się spakować.


Nie ma tak kolorowo ;)


R.y.o. napisał(a):
Zakładając, ze mieszkania stanieją za 5-10-15 lat policzcie ile za ten czas zapłacicie za wynajęcie. Nie lepiej spłacać swój lokal i być na swoim .Zanucić "mój jest ten kawałek podłogi"


true.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Australia, czy ktoś tam mieszka? /pracuje?
PostNapisane: 13 lutego 2012, 12:46 
Offline
Zacna persona forum
Avatar użytkownika

Wiek: 38
Posty: 1249
Lokalizacja: Kielce
Moje BMW: e87
Kod silnika: n45b16
DaVeRc napisał(a):
Niby tak ale trzeba będzie i tak cos włożyc zeby mieszkac,a potem tylko niedzielne obiadki u tesciów:)
A swoja drogą zamiast wynajmowac/placic czyns,wolałbym wziaść kretyt i miec swoje:)
Oczywiście też chciałbym zarabiać 3.5 tysiaca samemu,mogłbym w rok odłożyć 10 tysięcy,ale jeżeli nie masz "pleców" nie masz co liczyć,na takie zarobki,nawet po studiach..
Najniższa krajowa wzrosła,i co z tego jak podnieśli jakąś tam składkę zdrowotna


DaVeRc - przykład teoretyczny. Jesteś singlem, zarabiasz 2000 netto, mieszkasz z rodzicami. Zarobek 3500 netto to dla Ciebie coś, czego wydaje Ci się że nie osiągniesz, ale jesteś zadowolony - wystarcza Ci to. Ja zarabiam 3500 netto. Nie mam możliwości mieszkać z rodzicami. Kupuje lub wynajmuje mieszkanie, mam ratę 1300 PLN + 700 PLN wydaje na jego utrzymanie. Mam mniej jak Ty. Ja nie mogę zejść poniżej tego poziomu, jestem nie zadowolony bo czuje bat nad sobą, że nie mogę mieć mniej płatnej pracy. Zarabiam prawie 2x tyle co Ty, a jest mi dużo gorzej. Rozumiesz już ? Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Dla jednego wystarczy 1500 PLN, a dla drugiego i 5000 PLN będzie mało - bo ma trójkę dzieci i nie pracującą żonę. To wszystko jest względne.

Vermilion, deweleperzy, nawet Ci przyciśnięci słabą sprzedażą wcale nie są skorzy do wielkich negocjacji - też tak kiedyś zakładałem, ale widzę że obierają inną politykę - mimo sporych kosztów miesięcznych wynikających z niesprzedanych mieszkań i tak czekają wychodząc z założenia, że i tak się sprzeda. I w końcu się sprzedają - znam sytuację, że czekają już 2 rok a wielkich przecen nie ma, a mieszkania powoli znikają. Nie wiem czy chodzi o to, że tak po prostu jest, czy są to zmowy żeby nie zmniejszać cen panujących na danym rynku czy po prostu ich na to nie stać.

W Kielcach podobno przeciętny koszt budowy 1 m2 (uwzględniając wszystkie koszty) to 3200 - 3800 PLN / m2. Ceny transakcyjne nowych mieszkań w zależności od powierzchni i różnych czynników to 4200 - 5300 PLN (są i sporo droższe, ale mówię o normalnych osiedlach, a nie ścisłym centrum czy drogim projektom).

_________________
zobacz moje byłe R4
zobacz moje byłe R6
a potem poświęć chwilę mojemu V8


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 336 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 17  Następna strona


Wszystkie czasy w strefie UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 25 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
Powered by phpBB © phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL