krolmacius1 napisał(a):
Co powiecie na prace jako przedstawiciel medyczny/farmaceutyczny?
W poprzedniej firmie pracowałem z gościem, który robił w tej branży. Mówił,że ostra jazda. Lekarze mają dosyć codziennych wizyt z takimi samymi ofertami. On po niecałym roku podziękował i nie miał zamiaru powrócić do tej branży. Ja osobiście też nie zwracałem uwagi na takie ogłoszenia jednak jeden się nie odnajdzie w tym,a drugiemu pójdzie bardzo dobrze.
Reasumując. W tym zawodzie trzeba trochę odwagi i SAMODYSCYPLINY. Musisz wyznaczyć sobie cel do jakiego dążysz, bo jeżeli chcesz pracować,aby tylko pracować to idź na kasę do Tesco. Codzienne wizyty u klientów, pisanie raportów, BUDOWANIE BAZY KLIENTÓW, obserwowanie konkurencji, itp. wymaga sporo wysiłku. Czasami wydaje się,że wpadasz do klienta,a on już ma przygotowane zamówienie dla Cibie. W 90% będziesz musiał gościa przekonać,że Twój produkt jest lepszy, współpraca z Tobą przyniesie mu korzyści (oszczędność kasy, lepszy czas realizacji, większy kredyt kupiecki niż oferuje konkurencja, bogatsza oferta asortymentowa). Dla klienta ważny jest $$$. Jeżeli zobaczy,że może na współpracy z Tobą zyskać korzyści to już włączy mu się inne myślenie

. Ale czasami będziesz zmuszony w sposób łopatologiczny mu wytłumaczyć,że moja racja jest mojsza i koniec

. Najlepiej jak przedstawisz mu to za pomocą cyferek

. I nie zrażać się do ludzi. Jak Cię zdenerwuje jakiś bananowy frajerek, który odziedziczył firmę po ojcu i nie zna się na niczym to go omiń. Idź do jakiegoś pracownika, dyrektora, kierownika, przetłumacz co i jak. Wiele razy widziałem jak na budowę przyjeżdżali przedstawiciele handlowi w garniturach

. WTF? Myślisz,że przeciętny gość będzie z takim rozmawiał? Wręcz przeciwnie, każde mu wypierd***ć z budowy. Nigdy, przenigdy nie ubrałem się tak na budowę lub w trasę jak jechałem z wizytą do klientów (jednak zależy jaka jest branża). Ale spróbuj. Ubierz się w garnitur i jedź do firmy STRABAG i coś sprzedaj.....,albo do Skanski... Z dnia na dzień będziesz zdobywał wiedzę na temat asortymentu i ludzkiej mentalności. Czasami dasz klientowi katalog nie zamieniając słowa o produkcie, bo klient będzie chciał pogadać o normalnych sprawach, rzeczywistości. Jeżeli zapadniesz mu w pamięć to masz dużą szansę na sprzedaż w późniejszym czasie, bo gość będzie miał Ciebie za normalnego typa. To są tak samo zmęczeni ludzie jak każdy inny, oni też lubią się nawalić na weekendzie,aby chwilowo zapomnieć o problemach

. Nie zrażaj się jak klient Cię pogoni-odpuść i zadzwoń za miesiąc. Może miał zły humor. Pamiętaj,że w tym samym dniu w dużej firmie jest nawet kilkunastu przedstawicieli ze swoimi ofertami. Każdy miałby prawo się wkurzyć

. Bądź też uczciwy wobec klientów,jeżeli mówisz że oferta będzie gotowa na jutro to zrób ją nawet w nocy,ale słowo to słowo, jeżeli nie jesteś w stanie czegoś załatwić to powiedz mu dopiero gdy upewnisz się na 100%, nie fantazjuj na temat swojego produktu, bo prawda i tak wyjdzie na jaw. Czasami miałem przypadki, że wręcz musiałem dobitnie powiedzieć klientowi,że używa owego narzędzia źle,że jego majster źle obsługuje maszynę za 10 tyś Euro do wiercenia dziur w betonie, że zły osprzęt mają do betonu. Najgorszą rzeczą w branży to kłamanie. W ten sposób nigdy nie zbudujesz sobie marki. Jeżeli wyczujesz dobry interes na gościu to daj mu większy rabacik,żeby tylko go przyciągnąć do siebie i przekonać do swojego produktu i swojej usługi,a później dajesz normalny upust i każdy jest zadowolony. Czasami ważny jest też ludzki gest ze strony przedstawiciela. Ja jadąc do firmy kupowałem jakąś kawkę czy czekoladki dla szefa żony, szefowi dobrą wódeczkę i mówiłem,że jest to bez zobowiązań. Nawet jeżeli on nic nie kupi to kiedyś w przyszłości będzie mógł załatwić Ci jakąś sprawę, polecić Cię w innej firmie lub dać namiar na inną firmę. W branży każdy się zna i możesz dowiedzieć się wiele ciekawych rzeczy. Jeżeli ktoś chce być przedstawicielem na zasadzie: dzwonie, sprzedaje, zawijam prowizję to niech odpuści normalne branże i niech ich nie psuje. Finanse
czekają na was moi drodzy. W tej branży czasami Twoi klienci sami Ci zaproponują,abyś sprzedawał także ich produkty. Ręka rękę myje. Jeżeli zobaczysz,że robisz dobrą robotę, wyniki idą w górę,a zarobki stoją to uciekaj do lepszej firmy. Znam wielu znakomitych wyjadaczy w branży budowlanej którym 2,5 koła miesięcznie wystarczy i za żadne skarby nie wytłumaczysz im,że średnia pensja dla takiego wyjadacza to 10 koła.... Dyscyplina,szkolenie,dyscyplina,szkolenie,ludzki kontakt z klientem, i co najważniejsze, klient musi widzieć,że wiesz o czym mówisz. Nie ucz się regułek jak uczą tego spece od marketingu,bo po miesiącu sam się zwolnisz.