Co po Euro 2012?

Vermilion · **Posty:** 6907 **Lokalizacja:** JP

GP-T1000 napisał(a):

Jak myślicie co będzie z Polską po mistrzostwach? Czy będziemy w stanie utrzymać te stadiony? Czy będą jeszcze jakieś inwestycje w drogi, koleje, porty lotnicze?
Ja to wszystko czarno widzę, jeszcze euro się nie skończyło, a już zaczynają plajtować jedne z większych firm budowlanych. Wszyscy się cieszą że euro spoko, a nikt nie widzi tego co nadchodzi...
Słyszeliście pewnie o upadłości PBG oraz Hydrobudowy (firma z grupy PBG), co za tym idzie mnóstwo ludzi straci pracę, co gorsza PBG pociąga na dno resztę firm z grupy.
Jedyne duże inwestycje w Polsce jakie widzę to elektrownie. Rybnik i Opole się rozbudowują tam znajdzie pracę kilka osób.

Co wy myślicie o tej sytuacji, co będzie po Euro?

Mysle, ze przede wszystkim nie ma co lapac sie na "wizje kleski", z tego co pamietam Euro mialo sie nie udac i byc totalna klapa :oczami:

To o oczym piszesz, to takie przekladanie tej wizji podobne do oglaszania kolejnej daty konca swiata.

Z firmami budowlanymi sytuacje widze tak - po pierwsze obawiam sie, ze grzezna dzis glownie na nierzetelnym przygotowaniu ofert do przetargow (to nakreca spirale strat i dlugow), przygotowujac sie do przetargow nie brali pod uwage nawet wzrostu inflacji. Po drugie 4 stopniowa piramida podwykonawcow jest z zalozenia chora, ktos bedacy na koncu tej ukladanki, wystawiajacy faktury nie na roboty budowlane, ale na "wynajem maszyn" czy "robotnikow", sam robi sobie problem, to samo dotyczy wykonywania prac bez wystawienia faktur. Po trzecie, wspolprace z kontrahentami, tym samym ryzyko ich niewyplacalnosci mozna ubezpieczyc, oczywiscie nie bedzie sie juz wtedy najtanszym oferentem, albo zarobi sie nie mniej, ale przynajmniej bedzie mozna spac spokojnie.

Oczywiscie, calosc przygotowan poprzez pospiech i brak doswiadczenia bedzie odkrywala kolejne problemy w najblizszej przyszlosci, nie pamietam jednak rzadu w Polsce, ktory takim stanem faktu nie bylby pozniej zaskoczony, nie mam jednak pojecia jak to zmienic, takie sa kwalifikacje ludzi za to odpowiedzialnych

. Stadionami na pewno mozna zarzadzac na tyle dobrze, aby utrzymac je z kolejnych imprez, problem bedzie, ale ze starymi obiektami tego typu. Tak jak zauwazyl GŁADKI wystarczy miec pomysl na sensowne wykorzystanie mozliwosci nowych obiektow, tak jak np. to http://autokult.pl/2012/06/08/wyscig-mi ... -narodowym

Pomijajac same przygotowania, moim zdaniem to
http://www.tvn24.pl/euro-2012,61,m/pona ... 58627.html
http://www.sportfan.pl/artykul/protest- ... -sie-35157
http://biznes.onet.pl/czeski-tygodnik-r ... news-detal
to jednak spory sukces, z ktorego mozna byc dumnym. Wystarczy zobaczyc jak wyglada sytuacja w Wawie (podejrzewam, ze w pozostalych miastach jest podobnie), jak odbieraja ja ludzie, ktorzy przyjechali tutaj pierwszy raz w zyciu i jak bardzo sa zdziwieni tym jak wyglada Polska. Oczywiscie, zblizajaca sie Olimpiada przycmi momentalnie Euro, jednak do tej pory Polska nie stala przed tak potezna mozliwoscia promocji i swietnie, ze zostalo to przynajmniej w pewnym stopniu wykorzystane (oczywiscie malkontenci stwierdza, ze za malo).

GP-T1000

Vermilion napisał(a):

Z firmami budowlanymi sytuacje widze tak - po pierwsze obawiam sie, ze grzezna dzis glownie na nierzetelnym przygotowaniu ofert do przetargow (to nakreca spirale strat i dlugow), przygotowujac sie do przetargow nie brali pod uwage nawet wzrostu inflacji. Po drugie 4 stopniowa piramida podwykonawcow jest z zalozenia chora, ktos bedacy na koncu tej ukladanki, wystawiajacy faktury nie na roboty budowlane, ale na "wynajem maszyn" czy "robotnikow", sam robi sobie problem, to samo dotyczy wykonywania prac bez wystawienia faktur. Po trzecie, wspolprace z kontrahentami, tym samym ryzyko ich niewyplacalnosci mozna ubezpieczyc, oczywiscie nie bedzie sie juz wtedy najtanszym oferentem, albo zarobi sie nie mniej, ale przynajmniej bedzie mozna spac spokojnie.

No właśnie i o to chodzi że w tej pogoni za gotowością do Euro nikt nie patrzył czy ta najtańsza oferta jest wstanie wykonać tak jak należy prace i czy ludzie dostaną odpowiednią płace.

Vermilion napisał(a):

Mysle, ze przede wszystkim nie ma co lapac sie na "wizje kleski", z tego co pamietam Euro mialo sie nie udac i byc totalna klapa To o oczym piszesz, to takie przekladanie tej wizji podobne do oglaszania kolejnej daty konca swiata.

Nie widzę tego jako klęski tylko ciężkiej sytuacji w jakiej znalazło się kilka tysięcy osób. Wydawało by się że wybudowanie stadionu to prestiż i dla wielu firm uczestniczenie w tym prestiż przerodził się w plajtę bo nikt nad tym tak do końca nie panował i liczyła się tylko gotowość, przez pierwsze 2 lata totalne nic i 2 ostanie gonitwa na łeb i na szyję. Tak ja to widzę, a nam będzie się to odbijać przez kolejne 2-4 lata. Ale ważne jest że euro turyści będą pod wrażeniem, tylko że steward na euro zarabia minimum z minimum i na nic go nie stać.

Vermilion · **Posty:** 6907 **Lokalizacja:** JP

GP-T1000 napisał(a):

No właśnie i o to chodzi że w tej pogoni za gotowością do Euro nikt nie patrzył czy ta najtańsza oferta jest wstanie wykonać tak jak należy prace i czy ludzie dostaną odpowiednią płace.

Urzednicy odpowiedzialni za tego typu przetargi nie maja pomyslu na inny niz cena sposob ich rozstrzygania. Czesciowo wcale mnie to nie dziwi, bo wybierajac oferte drozsza z perspektywu czasu mieliby na glowie NIK czy CBŚ.

Nie ma takze czegos takiego jak odpowiednia placa, praca to towar, kupujesz taka na jaka Cie stac (jakosciowo) i chcesz ja kupic jak najtaniej.

GP-T1000 napisał(a):

Nie widzę tego jako klęski tylko ciężkiej sytuacji w jakiej znalazło się kilka tysięcy osób. Wydawało by się że wybudowanie stadionu to prestiż i dla wielu firm uczestniczenie w tym prestiż przerodził się w plajtę bo nikt nad tym tak do końca nie panował i liczyła się tylko gotowość, przez pierwsze 2 lata totalne nic i 2 ostanie gonitwa na łeb i na szyję. Tak ja to widzę, a nam będzie się to odbijać przez kolejne 2-4 lata.

Tyle, ze taka sytuacja wynika z szeregu bledow, kazdej ze stron.

GP-T1000 napisał(a):

Ale ważne jest że euro turyści będą pod wrażeniem, tylko że steward na euro zarabia minimum z minimum i na nic go nie stać.

Tylko jakie to ma znaczenie, ze zarabia minimum z minimum, cala armia wolontariuszy pracuje za darmo, jak myslisz dlaczego?

spider · **Posty:** 9443 **Lokalizacja:** PL

GP-T1000 napisał(a):

Słyszeliście pewnie o upadłości PBG oraz Hydrobudowy (firma z grupy PBG), co za tym idzie mnóstwo ludzi straci pracę, co gorsza PBG pociąga na dno resztę firm z grupy.

Czasami firmy celowo oglaszaja upadlosc aby nie placic zobowiazan, a ich prezesi i tak sobie zyja dalej jak paczki w masle i nikt im nie moze nic zrobic. A po euro...bedzie jak przed, normalna szara rzeczywistosc.

MichalRugby

Chciałbym sprostować wszystkie wypowiedzi odnośnie stadionu w Gdańsku gdzie "nie ma drużyny" była druga frekwencja w ekstraklasie. Odnośnie długów, które wygenerował stadion i "inwestorze" klubu można by było napisać książkę. Ja myślę, że największy problem będzie z Narodowym bo ten stadion nie żyje na co dzień.

ded

Zrobia wysokie ceny zabijajac tym zainteresowanie...

Co do branzy budowlanej to od podszewki wyglada to tak:

Jest projekt. Zglasza sie wykonawca, ktory oferuje najnizsza cene. Cena jest tak niska, ze czasem niewiele przekracza koszt zakupu materialow, a gdzie koszty maszyn, robocizny i zarobek? Firma wygrywa i zaczyna prace. Prawdziwy zarobek maja na bledach projektanta. Okazuje sie, ze jakis filar nie moze stac w danym miejscu, bo cos przeszkadza. W zwiazku z tym trzeba wzmocnic konstrukcje, co sie z tym wiarze konieczne jest podpisanie aneksu. Projektant, ktory czesto jest inspektorem godzi sie na to. W koncu kasa nie jego a nie bedzie swojego tylka podkladal. Cena zmienia sie, czasem nawet bardzo znacznie. Do tego firma oszczedzic na materiale montujac komponenty "o parametrach nie gorszych niz w projekcie". Zleceniodawca nie bardzo kuma co sie dzieje od strony technicznej. Inwestycja kosztowala 30% wiecej niz powinna i kreci sie dalej.

Forma przetargu jest jak najbardziej racjonalna, ale pod warunkiem ze projekt bedzie przynajmniej bardzo dobry i nie pozwoli wykonawcy na powyzsze manewry. Wtedy wykonawca ma swiadomosc, ze albo sie wyrobi z czasem i kasa, albo zaplaci konkretna kare.

Druga strona medalu jest taka, ze jesli zleceniodawca zaproponuje niemozliwy do zrealizowania termin, to i tak znajdzie sie wykonawca, ktory "zaryzykuje" wiedzac ze nie ma szansy powodzenia. Bedzie liczyl na bledy innych i pewnie sie nie przeliczy.

renoraines · **Posty:** 15876

Kibice chcą wrócić do Polski, bo imprezują taniej niż u siebie, nawet przy wyższych cenach jakie są aktualnie. Pomijajac euro 2012, nie od dziś wiadomo, że obcokrajowcy przyjeżdzają do Polski na zabawowe weekendy, leczenie stomatologiczne itd, itp bo to im sie opłaca finansowo.
Ktoś tam wspominał o wolontariacie. Jeden potencjalny pracodawca czytajac o tym w cv będzie zainteresowany, inny wręcz przeciwnie, bo uważa, że taka osoba jest naiwną, darmową siłą roboczą.

Cytuj:

Ponad połowa zarządu PZPN chce Waldemara Fornalika w roli selekcjonera i Jacka Zielińskiego jako jego asystenta. Inni kandydaci to tylko pozory - donosi "Gazeta Wyborcza".
(...)Reszta kontrkandydatów starających się o stołek selekcjonera polskiej reprezentacji to podobno tylko pozory. Jedynym, który mógłby zagrozić Fornalikowi, jest Piotr Nowak - pracujący od kilku lat w USA.Umowa z Fornalikiem nie będzie tymczasowa. Trener dostanie kontrakt na 1,5 roku, do końca eliminacji mistrzostw świata, z możliwością przedłużenia w razie awansu.

http://euro2012.onet.pl/wiadomosci/zarz ... tykul.html

Daniel_85

Wolontariusze mogą pracować za darmo w hospicjum ale na euro to według mnie czysta głupota..
Fornalik, Nowak, tylko co to da jeśli na górze cały czas ten sam beton (pzpn)?

BMW Sport

Co po Euro 2012?

Kto przegląda forum