Ludziska, w żadne kratki bo sobie pozalewacie wszystko tylko nie to co potrzeba. Przez odpływ też ciężko będzie bo jest taki wąski, że nie idzie tam tej rurki wcisnąć. A gdzie tam jeszcze do parownika ją doprowadzić - mission impossible. Najlepszy sposób to w parownik napruć (od strony filtra kabinowego) preparatu ile wejdzie aż popłynie odpływem. Dużej filozofii nie ma, żeby się tam dostać. Osłona nad nogami pasażera (2 śrubki). I za tunelem powietrza jest obudowa z filtrem kabinowym. Tunel powietrza się rozbiera, jest na spinkę. Wyjąć filtr z obudowy (odbezpiecza się ją takim podrętełkiem) a najlepiej wymienić bo się na pewno porwie przy wyciąganiu. I przed filtrem, potrząc od strony kabiny jest parownik (taka chłodniczka aluminiowa

). Można sobie pomacać, pooglądać jak ktoś przyświeci więc dostęp jest raczej dobry. Tak więc, w parownik napsiukać, dać nowy filtr, złożyć wszystko do kupy i najlepiej nie korzystać z klimy czy nawiewu przez kilka godzin, a najlepiej 24, od operacji. Niech się tam dobrze wykotłuje ten preparat.
Za pierwszym razem może i jest trochę gimnastyki ale dla wprawionego to 30 minut roboty max. Efekt - zrobione jak trzeba i bye grzybki na długi czas.