BMW Sport

Za przekroczenie pow 51km/h powinni zabierać pensje przez 3 miesiace całej rodzinie.

W normalnym świecie tzn. w Niemczech, bo tak 90% Polaków postrzega normalny świat. Spojrzeć trochę dalej niż do zachodniego sąsiada i znowu jest dziwnie a nie "normalnie".

Francja, Szwecja, GB, Hiszpania, Włochy, Czechy, Austria, Chorwacja, Słowenia, Niemcy, Norwegia.
W tych krajach uważam że jest normalnie a przynajmniej są normalności bliskie.

Oczywiście, jak popatrzymy na wschód, nie zachód, będzie ciekawiej.

W tym kraju naprawdę nie jest i nie będzie chyba nigdy normalnie.

Podatek w paliwie, a i tak za autostrady mamy bulić jak za zboże. To jest kur** kolejny czynnik zwiększający ilość wypadków - bo ludzie omijają autostrady jak tylko mogą. Jak ma 2 razy w tygodniu przejechać się i na koniec miesiąca jeść suchy chleb... To ja się im wcale nie dziwię.


ALE nie kupmy nowe auta-radary, będzie z czego ssać kasę.




Szkoda mi się wypowiadać, możecie się nie zgadzać, bo każdy ma trochę racji ale u nas jest, była i bedzie patologia .

dobrze prawisz deejeys, w naszej polskiej demokracji można wszystko, z tym że szary obywatel i tak nic nie zdziała bo nieoficjalknie żyje w państwie komunistycznym, gdzie społeczeństwo klasowe stale trzyma szale.


dokładnie ... z takim systemem władzy i ludzi - nie ma szans bardzo długo na poprawe.
Na każdym kroku obnażane i wytykane są błędy czy skorumpowane zachowania ludzi wysokich szczebli ! ale co to zmienia?
Nic. Bo system jest tak skorumpowany, że gdyby z tych negatywnych zachowań były stale wyciągane konsekwencje to by już dawno nie było rządu. Za dużo ludzi i pieniędzy jest w to zamieszane, żeby się miało rozsypać tak po prostu dla sprawiedliwości i praworządności.

ps. Już widzę te pozorne dobre skutki władzy rządu w postaci podwyższenia najnizszej krajowej o stówke w przyszłym roku ... a w kolejnym półroczu "oczywiste" podwyżki.. Bo przecież niema na emeretury, bo dziura budżetowa, bo za mało ludzie pracuja itp. W rezultacie cyferek więcej do liczenia a standard życia ten sam ... albo i gorszy. No alee.. rząd ma plan długoterminowy i nie ma tak hop siup ...

ehh można tak w nieskończonośc

Normalnie? We Francji? Tam gdzie palą samochody? Tam gdzie w stolicy jest więcej afroamerykanów, hindusów i arabów niż francuzów? W Norwegii gdzie zabierają prawko na 2 tyg za przekroczenie prędkości a mandaty są ogromne? Tam gdzie za zabójstwo kilkudziesięciu osób trafia się na 21 lat do ośrodka wypoczynkowego a po wyroku sędzia podaje Ci rękę? W austrii gdzie dostaje się mandat za przekroczenie o 5km/h?
A może stolica Włoch czy Francji jest normalniejsza niż Warszawa? Nasza Polska stolica może być wzorem czystości dla wielu innych stolic "europejskich". A może lepsze są Belgiskie autostrady? Te dziurawe z koleinami? O, Belgia to normalny kraj... na stacji przedpłata a kasjer za pancerną szybą... Ot normalność
Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma Jak się pozna lepiej dany kraj....

Ale co byś nie mówił o zalewie czarnuchów i arabstwa w Paryżu, to metro mają tam takie, że warszawskie nędzne półtorej linii wygląda przy nim jak tajwańska podróbka zbiorkomu.
No i z lotniska Beauvais pod Paryżem jedzie się dwupasmową darmową autostradą 100 km, co zajmuje niecałą godzinę i po drodze mijasz jeden (słownie: 1) fotoradar, oznakowany trzema kolejnymi tablicami i stojący na dość ostrym zakręcie połączonym ze sporym zjazdem, a nie na szerokiej prostej z poboczem i ograniczeniem do 70, jak u nas. Tam byłem, tam jest pod względem dróg dobrze, do tego trzeba dążyć, kiedy już zdechnie Bolanda i nasze dzieci zaczną budować Polskę. Czarnuchów palących samochody lepiej zostawić w ich Senegalu, Sudanie czy skąd oni się biorą, tanią siłę roboczą mamy swoją.

Tak te kraje przy PL są normalne. Tu wyjdziesz na ulicę i same zryte berety. Tak, poznaj tamte kraje lepiej, ludzi którzy tam mieszkają, będziesz miał porównanie wyższej jakości.

A i jeszcze apropo tych aut - ich działanie będzie banalne. Lecisz sobie na trasie, trafia Ci się standardowy maruder jadący poniżej dopuszczalnej migacz i wyprzedzasz , rozpędzasz się i już masz +20 ponad dozwoloną, ciach foto i dziękuję dobranoc.

Żyjemy w dziczy więc trzeba sobie radzić. Bat na dach i jazda Również jestem zdania, że nie da się tu jeździć zgodnie z przepisami.

Taka ciekawostka, taki radiowóz się po Kielcach buja

+1

Właśnie wróciłem z wyprawy po europie i nadrabiam zaległości A z faktu że jeszcze wczoraj byłem na zachodzie mogę się wypowiedzieć

Szczerze mówiąc to mi się w Polsce podoba. Mamy w naszym kraju różne paranoje, ale generalnie nie ma na co narzekać. Poza Polską, z tego co byłem lubię jedynie Włochy i Niemcy. We Włoszech podobnie, tylko trochę inaczej i lepszy poziom życia przeciętnych ludzi. Jeżeli chodzi o poziom życia, ustrój, porządek i kulturę w tej strefie to zdecydowanie wolę Niemcy, ale weź żyj z taką Helgą i jedz te wursty. Masakra.

Z drugiej strony nie mogę zdzierżyć Francji. Będąc w tym kraju i obcując z tym narodem nóż mi się w kieszeni otwiera. Ktoś podsunął temat metra w Paryżu. Byłem, jechałem. OK, mamy jedną nitkę, a tam jest tego sporo, ale u nas wszystko jest przejrzyste i czytelne, a tam kompletnie nie wiadomo o co chodzi. U nas metro jest czyste i ładne (oczywiście na tyle na ile metro może być czyste), a tam strach wejść. Infrastruktura drogowa tragiczna. Nie wiadomo o co chodzi, nikt nie wie kto ma pierwszeństwo, a rondo dookoła łuku tryumfalnego to po prostu rondo śmieci. Masakra.

Można by tak długo ciągnąć

Tobie może się w Polsce podoba, ale spróbuj sobie wyobrazić jak wyglądałoby twoje życie, gdybyś był przeciętnym 24-latkiem bez nieprzeciętnych zasobów finansowych rodziców. Przy odpowiedniej liczbie zer na koncie nie byłoby osoby, która znalazłaby powód do narzekania na Polskę.

Nawet w ukochanej przez Polaków - Anglii znajdziemy mnóstwo minusów. Tez w gorszych dzielnicach jest plebs, może i nawet czasem gorszy ale w sumarycznym rozliczeniu i tak wypada o wiele lepiej.

To samo USA, od osób przebywających czasem skrajne opinie słyszałem... Ale mam nadzieje, ze sam tam kiedyś zobaczę to na żywo.



Nie ma sensu porównywać do każdego kraju po kolei bo każdy ma swoje plusy i minusy.

Tak jak w życiu nie mógłbym mieszkać w Chinach tak kuchnie z tego rejonu swiata uwielbiam.

Nigdy bym nie dał sie namówić na mieszkanie w krajach gdzie żyją na wolności jadowite pajaki, węże, skorpiony... Masakra. Ale przecież klimat maja świetny, nie ma tej beznadziejnej zimy!


Inaczej jest jak ktoś przyzwyczai sie do wolności a pózniej ja ktoś komuś wyrywa. Tak jest w pewnym sensie jest z naszymi kierowcami. Na początku była policja z suszarkami, pózniej te słupy przy drogach, pózniej wiejska i ich kosze... Teraz kolejny raz dokrecaja srube.



A propo ktoś pisał, ze ten idiota co zabił tych ludzi będzie żył w luksusie.... A co u nas jaka jest różnica pomiędzy służba zdrowia a pudlem? Jak dla mnie to naszych więźniów na miesiąc do Rosji wywieźć i zaraz bedą po ustawiani. Tam to maja cukierkowo.

jonas, z lotniska Beauvis jedzie się autostradą płatną - 4EUR. Ile u nas widziałem fotoradarów na autostradach, bo ja żadnego no ale mało jeżdżę po autostradach. Oczywiście życie we Francji jest lepsze bo są autostrady i nie ma fotoradarów. W każdym kraju znajdą się malkontenci od narzekania. Koeljny minus paryża - zero możliwości parkowania. Mieszkaliśmy niedaleko placu republiki - parkowanie ok.1km od kwatery to szczęście. Oczywiście po 19tej, bo do 19tej są płatne parkowania chyba 7EUR za 2h - na dłużej się nie da, więc parking 30EUR doba, gdzie 90% to samochody znacznie ponad przeciętność....

Kyo, ja mam poznać żeby wiedzieć że jest dobrze? Może Ty poznaj i dowiedz sie że jest źle Bo mamy wyidealizaowane wyobrażenie o innych krajach, widzieliśmy je w TV, słyszeliśmy od kogoś kto pojechać z wycieczką autokarem, albo nocował w hotelu. Pozatym Europejczycy nie mają w zwyczają jak polacy narzekać na wszystko i po prostu akceptuję to co mają a nie rozpowiadają dookoła jak to jest źle.

Kolejny plus Wawy w przeciwieństwie do Paryża - u nas nie ma bezdomnych śpiących pod sklepami w centrum miasta a spacerując po paryży widziałem z dziesięciu... U nas - owszem zdarza się ale nie w takim stopniu.

OT Berlin i Niemcy synonim niewiadomo czego dla Polaków a jak to Gasper ostatnio pisał - Hells Angels, gang motocyklowy jak z filmów, handel żywym towarem dragi... a Policja bezradna... U na też w końcu z Tusk z masą i kiełbasą wywozi złoto do Niemiec do dziadka z Wermachtu...

Ciekawe jak przeciętny 24latek bez kasy czuje się w Paryżu czy Berlinie, skoro w Paryżu bilet dzienny do Metra 12 EUR

Ja bym to wszystko jakoś przebolał jakbym zarabiał 4x tyle co zarabiam mieszkając w Mordorze i miałbym wyje.... na metro bo bym sobie śmigał nowym M3..

Co za problem. Wystarczy więcej zarabiać.

Np mając przeciętne francuskie zarobki. Dla Ciebie było drogo, ale tam to jest po prostu normalne. W Warszawie całodobowe parkowanie to prawie 40zł, róznica w koszcie zbliżona do relacji zarobków.
Natomiast nienormalne jest pchanie się samochodem do centrum miasta, w którym wiadomo że jest nastawione na zbiorkom i ma dobre metro i dziwienie się że jest drogo.
Nie mniej jednak ostatnio były prowadzone badania, która z europejskich stolic jest najbardziej zakorkowana i Warszawa zajęła pierwsze miejsce, wyprzedzając Paryżewo które posiada w obrębie aglomeracji kilkakrotnie większą liczbę mieszkańców.

Jak ktoś ma problem z ogarnięciem oznaczeń, np kostek, to nie wiem, albo język albo logika, to trudne nie jest.


Filmy to nawet nie jest ułamek tego

Francja jest wielokulturowa, jednym to przeszkadza, innym nie. Mi trochę tak, ale raczej przez polską w genach zaściankowość ale też i pewnie przez to że jestem przeciwny zalewowi imigrantów. Szczególnie właśnie tych dojących socjal, podpalających samochody i wylewającym żonom kwas na twarz. Ale polaczki cwaniaczki tez wiele lepsi nie są.

To czemu nie zarabiasz więcej skoro to dla Ciebie nie problem?



Nic bardziej mylnego. Paryżewo ma mniejsze korki bo ogromna ilość ludzi nie posiada auta... bo ich nie stać. Będąc tam wcale nie widziałem szału w zaparkowanych autach, zwykłe, przeciętnego kilku-kilkunasto letnie małe auta. Centrum Paryża jest całkiem inne niż Warszawa, zajmuje ogromną część miasta - polecam google i poczytać o mieście zamiast idealizować jak to w Europie jest super, sami bogaci ludzie i na wszystko ich stać a nie mają aut bo im nie potrzebne.

No tak, ogarnięcie jednej linii metra vs kilkunastu plus trzy szybkie tramwaje to może być wyzwanie. Dziwne, bo wychodziłoby na to, że jesteś daltonistą-analfabetą - tam każda linia ma oznaczenie innym kolorem, wagoniki podjeżdżają co dwie minuty z wyraźnym oznaczeniem stacji końcowej, plan dostajesz za darmo kupując bilet sieciowy (30 EUR na pięć dni i wszystkie linie metra w trzech strefach, jeździsz bez ograniczeń - drogo?). Że syfiasto i strach - pewnie, śmigając przez murzyńskie czy arabskie stacje lepiej było obserwować swoje buty, ale udało nam się nie spotkać z agresją. Może dlatego, że brali nas za Rusków?


Byłem tam tydzień na szkoleniu (Dover w stanie New Hampshire). Kobiety bardzo brzydkie, żarcie obrzydliwe (jak chcesz coś jadalnego dla białego Europejczyka to trzeba wybaksować słono), wszędzie pełno policji (słysząc teraz popierdywania małolatów w kapturach, że Polska to państwo policyjne, śmieję się gromko). Plusy - fenomenalne drogi, bardzo tania benzyna, silniki V8 i V10 w pickupach z bliźniakami na tylnej osi (jak to gada, bogowie moi), tanie ciuchy i kosmetyki, wszyscy są uprzejmi i uśmiechnięci (dopóki nie złamiesz któregoś z ich praw, wtedy znikąd pojawia się horda psiarni i zaczyna kowbojskie polowanie na zwierzynę, czyli ciebie), na hasło "tourist from Europe" reagują przyjaźnie i służą pomocą. Nikt nie wie, gdzie jest jakaś Polska, przypuszczalnie niedaleko Iraku albo Wietnamu.
Mieszkać tam - nie, pojechać i zwiedzić - pewnie, jeszcze nieraz bym chciał.


On nie jest idiotą, nie jest też wariatem, co miało stanowić podstawę do zamknięcia go u czubków do śmierci. Ten dzieciobójca dostał 21 lat w warunkach, przy których chowa się każdy polski akademik i hotel robotniczy, za 10 lat będzie mógł się ubiegać o zwolnienie warunkowe i zapewne wyjdzie, śmiejąc się rodzinom ofiar w twarz. Należałoby drania powiesić, zastrzelić albo uśpić, nie jego jednego zresztą. No ale głupie lewactwo samo sobie związało ręce likwidując karę śmierci, dlatego pojawią się jego naśladowcy i też nic im nie będzie.


Lotne brygady inseminacyjne z wideorejestratorami to wprawdzie nie fotoradar, ale nie polatasz beztrosko na tych kilkuset kilometrach na cały kraj.


Bez kasy wszędzie jest słabo, Paryż, Moskwa czy Hanoi, więc nie rozumiem.
Nie kupuje się dziennego za 12 EUR, tylko kilkudniowy na trzy strefy, o którym pisałem wyżej. Zresztą miejscowi mają tam do płacenia w zbiorkomach karty zbliżeniowe i jakieś ulgi, nie wiem dokładnie jakie, na pewno nie bulą 12 eurasów na dzień. Ostatnia rzecz, której spodziewałbym się po Francuzach, to umiejętność zorganizowania czegokolwiek sprawnie poza masowym poddaniem się wkraczającej spacerem niemieckiej armii. A tu proszę, miłe rozczarowanie.

Pewien jesteś?
Bo z tego co pamiętam to tygodniowa Carte Orange (czy jak to się pisze) to 17e dla mieszkańców i chyba 34e dla turystów.
Ja nie kupowałem bo wyszło mi że taniej będzie kupować jednorazowe bilety po 1,2e.

Mówiłem o kluturze, porządku itp, a nie o poziomie życie.

Jeżeli chodzi o zadowolenie z poziomu życia to czytałem kiedyś fajny artykuł na ten temat. Było to dawno i pamiętam tylko konkluzję która mówiła iż poziom zadowolenia zależy niemalże tylko od różnic społecznych. Jeżeli kraj/kraina/wioska jest cały podobnie biedny to ludzie są bardziej zadowoleni niż w kraju gdzie ludziom sporo poniżej przeciętnej żyje się wielokrotnie lepiej, ale w tym samym kraju są też ludzie którym żyje się sporo lepiej niż przeciętnym.

Realnie w Polsce też nie widzę żeby ludziom żyło się źle. Wszyscy których znam są raczej z życia zadowoleni. Każdy ma inne wartości i zależy mu na czym innym, ale w miarę możliwości spełnia swoje pasje i marzenia. Oczywiście mówię o ludziach którym się coś chce i coś robią a nie siedzą i narzekają że w Polsce jest źle. Nie każdy musi jeździć M3, czy Porsche, większości wystarczają najzwyklejsze samochody, albo komunikacja miejska (tak są ludzie którzy ją wolą). W ogóle wraz z rozwojem cywilizacji różnica miedzy poziomem życia ludzi normalnych a bogatych się powoli zaciera. Aktualnie coraz bardziej chodzi o prestiż niż realną wygodę. Wszyscy (no, dobra prawie wszyscy) mamy jedzenia więcej niż potrzebujemy, pralki, dobre, nowe telefony komórkowe (większość ludzi ma dobre smartphone'y), oraz możliwość szybkiego przemieszczania się w niezłych warunkach.

Jak jesteśmy w temacie motoryzacji to spójrzmy chociażby na samochody. Kiedyś jak się człowiek przesiadał ze zwykłego samochodu dla szarych ludzi do właściwie jakiejkolwiek beemki to to była przepaść. I człowiek naprawdę z tej różnicy korzystał. A teraz? Każdy trochę lepszy samochód przy normalnym użytkowaniu nie ustępuje dobrej 7er. OK, różnica jest i to spora, ale kto korzysta z tych wszystkich bajerów jakie oferuje. Z mocy, z hamulców i zawieszenia? Teraz każdy trochę lepszy samochód ma czujniki parkowania, przyśpiesza wystarczająco dobrze, ma klimę, jest cichy, wygodny itd. Ja nie potrzebuję niczego więcej. Zaraz ktoś mi powie że dużej części nie stać nawet na najtańszy nowy samochód. OK, ale za 3-5 lat zdecydowana większość będzie sobie mogła na nie pozwolić, a ci co nie mogą to w zdecydowanej większości ludzie którym nic się nie chce.


Nie mam problemu z jazdą po Warszawie czy Berlinie. Nie mam problemu ogólnie w Polsce, Niemczech, Szwajcarii, Austrii, Włoszech itd. Ale jakoś we Francji mam. Na Austostradzie jest OK, komplikacji tam żadnej nie ma. Nie podoba mi się fakt że pas wjazdowy na autostradę zostaje nowym prawym pasem, a lewy się kończy. Chociaż można bronić tego rozwiązania. W Paryżu natomiast kompletnie nie ogarniam. Kompletny brak znaków o pierwszeństwie, chyba tylko linie na drodze, ale tam często skrzyżowanie ma zdecydowanie więcej niż 4 odnogi i wtedy w ogóle nie wiadomo o co chodzi. Najgorsze są ronda jak to pod łukiem tryumfalnym. Rondo na co najmniej 5-6 pasów a pasów brak. Nie ma żadnego znaku który w jakiś sposób określa kto ma pierwszeństwo i jak się tam poruszać. Masakra. Oczywiście jeździłem na czuja i nie czułem się jakoś zagrożony, spokojnie dawałem radę. Nie zmienia to jednak faktu że jest tam burdel.



Może plan który dostałem w hotelu był po prostu lipny, ale mapa z nałożonymi przystankami nie pokrywała się ze schematem linii metra. Z bratem siedzieliśmy i nie ogarnialiśmy. Daliśmy sobie radę i dojechaliśmy mniej więcej tam gdzie chcieliśmy ale nie zmienia to że faktu że w centrum Paryża byliśmy w stanie korzystać jednie z ułamka przystanków które tam są.

W Warszawie też nie korzystam z komunikacji miejskiej i w razie potrzeby nie miałem najmniejszego problemu z ogarnięciem który przystanek jest który. Język nazwy przystanku nie robi tu żadnej różnicy, byleby się wszystko pokrywało.