 |
Specjalista |
 |
Posty: 4257 Lokalizacja: Warszawa Moje BMW: M6 Kod silnika: S85 S62 M60 Garaż: było: M5e39 '01, e34 540i '94
|
Typowo użyteczny wątek, Decyzją ministra transportu, od 1 lipca 2011 roku, siecią fotoradarów zarządza Inspekcja Transportu Drogowego. "Krokodylki" przejęły 70 urządzeń od policji i GDDKiA, montują 300 nowych fotoradarów i zamierzają wprowadzać zestawy do odcinkowego pomiaru prędkości. Okazuje się jednak, że mandaty są generowane przez ITD... niezgodnie z konstytucją.
Mandaty z fotoradarów bez punktów karnych? Na początku lipca 2011 roku na polskich drogach nastąpiła niewidoczna rewolucja. Fotoradarami zajęła się nowa instytucja: Inspekcja Transportu Drogowego. Zmieniło się również podejście do kwestii wykorzystania techniki w temperowaniu kierowców. Zadeklarowano koniec "straszaków". Z czasem, w każdej obudowie fotoradaru ma znaleźć się urządzenie rejestrujące. By poradzić sobie ze spodziewanym wzrostem liczby mandatów, powołano do życia Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym. Wysyłane stamtąd listy do właścicieli sfotografowanych samochodów zawierają nowe druki, umożliwiające przyznanie się do winy, nie ma tam natomiast zdjęć udowadniających wykroczenie. Wszystko to dzieje się niezgodnie z Konstytucją RP.
Sprawą fotoradarów zajęła się Irena Lipowicz, Rzecznik Praw Obywatelskich. W liście do ministra transportu punktuje zaniedbania i braki prawne w tej kwestii. Jak możemy przeczytać w dokumencie, kwestie związane z prowadzeniem automatycznego nadzoru nad ruchem zostały określone w Prawie o ruchu drogowym. W artykule 129, minister transportu został zobowiązany do wydania rozporządzenia, określającego tryb zbierania, przetwarzania i niszczenia przez ITD danych osobowych kierowców. Do tej pory ministerstwo nie stworzyło odpowiednich przepisów. To jednak nie wszystko, bo jak wskazuje Rzecznik Praw Obywatelskich, nawet gdyby przepisy powstały, nie stałyby w zgodzie z konstytucją. Dokument ten określa bowiem, że zagadnienia związane z danymi osobowymi obywateli będą regulowane ustawami, a nie rozporządzeniami.
Wątpliwości RPO wzbudziła również praktyka zaniechania wysyłania zdjęć do właścicieli samochodów, przekraczających dopuszczalną prędkość. Obecnie w liście od ITD otrzymują oni jedynie pisemne zawiadomienie o wykonaniu fotografii. Na podstawie informacji o dacie, godzinie i miejscu jej powstania musi on przyznać się do winy lub wskazać sprawcę. Czasami musi to więc oznaczać konieczność zgadywania lub przyznania się do niepopełnionego wykroczenia.
Jeśli minister transportu zgodzi się z argumentacją Rzecznika Praw Obywatelskich, konieczne będzie dokonanie zmian w przepisach.
i kolejne: Dostałeś zdjęcie z fotoradaru. Niestety nie widać, kto prowadził. Ty tego również nie jesteś pewien. Co teraz? Jesteś właścicielem i musisz zapłacić? Niekoniecznie, w warszawskim sądzie rejonowym doszło do ciekawego precedensu.
Fotoradary to zmora wielu kierowców. O ile ktoś rzeczywiście zasłużył, bo np. rażąco naruszył przepisy, a zdjęcie jasno wskazuje winowajcę, większych wątpliwości nie ma. Jednak często pojawiają się przypadki, gdy ze zdjęcia nie można wywnioskować, kto zawinił. Zdjęcie jest niewyraźne, albo zrobione z tyłu pojazdu. Wtedy problem spada na właściciela, to on musi wskazać, kto w tym momencie prowadził auto i dopuścił się złamania przepisów. Jeżeli tego nie zrobi, płaci.
To najbardziej kontrowersyjna kwestia w sprawie fotoradarów. Artur Wdowczyk, warszawski adwokat, znalazł się w podobnej sytuacji. Postanowił jednak nie odpuszczać i… sprawę wygrał i nie zapłaci.
- Dostałem zawiadomienie o mandacie z Inspekcji Transportu Drogowego. Było to już kilka miesięcy po fakcie. Początkowo nie mogłem się doprosić o pokazanie samego zdjęcia, po dłuższych rozmowach jednak się udało. Ze zdjęcia nic nie wynikało, czy prowadziłem ja, czy ktoś inny. Nawet nie dało się określić, czy była to kobieta czy też mężczyzna. Nie byłem w stanie określić, kto prowadził, gdyż na zdjęciu szyba była czarna. Dlaczego w takich przypadkach karę musi ponosić właściciel? To budziło podejrzenia co do konstytucyjności przepisów. Postanowiłem, że mandatu nie zapłacę i z Inspekcją spotkam się w sądzie. Jak się okazało Inspekcja Transportu Drogowego nie ma nawet prawa ze sprawą występować do sądu – mówi Artur Wdowczyk, warszawski adwokat, który jednak w konflikcie z Inspekcją Transportu Drogowego występował jako zwykły obywatel.
- Wyrok sądu to zwycięstwo państwa prawa, ale klęska nas jako podatników. Instytucja, której budżet wynosi blisko 150 mln zł, nie wie na jakich podstawach prawnych działa. To tylko pokazuje stopień rozkładu niektórych instytucji, tworzonych na szybko i niedbale. Myślę, że moja sprawa może dużo zmienić. Być może to początek do szerszej debaty publicznej, być może społeczeństwo powinno się opowiedzieć w kwestii fotoradarów w referendum – dodaje Wdowczyk.
Innego zdania jest Główny Inspektorat Transportu Drogowego, który pytany przez Onet wystosował oświadczenie. - W myśl art. 56 ust. 2 Ustawy o Transporcie Drogowym Inspektor ma prawo prowadzenia czynności wyjaśniających w sprawach o wykroczenia, kierowania do sądu wniosków o ukaranie oraz udziału w rozprawach przed sądami powszechnymi w charakterze oskarżyciela publicznego (…). – czytamy w dokumencie.
Dodatkowo potrzeba zmian widoczna jest również po stronie urzędu. - Niezależnie od faktu, iż GITD funkcjonuje zgodnie z literą prawa od dawna postulujemy zmianę trybu procedowania ujawnionych naruszeń z trybu wykroczeniowego na administracyjny. Będzie on zdecydowanie szybszy, bardziej przejrzysty i czytelny dla obywateli. Analogiczne rozwiązania zostały wprowadzone w krajach UE po wdrożeniu automatycznych systemów nadzoru nad ruchem drogowym. Tryb administracyjny pozwoli m.in. ścigać sprawców naruszeń na terenie całej UE, natomiast odpowiedzialność za nie z definicji przeniesiona będzie na właściciela pojazdu. Radykalnie zmniejszą się także wydatki Skarbu Państwa z tytułu obsługi procesowej – czytamy w oświadczeniu.
O tym, że zmiany są konieczne, wiadomo nie od wczoraj. Kontrowersje wokół fotoradarów narastają. Ciekawe tylko ile osób, które nie potrafią rozpoznać czy też wskazać osoby na zdjęciu, zdecyduje się na drogę sądową. Szlak już został przetarty.PS. W W-wie postawiono 7 nowych fotoradarów na skrzyżowaniach, stacjonarnych. Używać ich bedzie Straż Miejska. .......zgodnie z ustawą, SM nie może używać do pomiarów prędkości urządzeń stacjonarnych ... 
_________________

http://imageshack.com/a/img689/1772/78er.jpg
Sprzedam MANUAL 6-b z M5e39 ~ 3.000 PLN
Ostatnio edytowano 20 stycznia 2013, 14:39 przez Boogie, łącznie edytowano 2 razy
|
|