BMW Sport

Rozmawiamy o ITD i RD czy o idiotycznych akcjach policjantów z wydziałów kryminalnych?
Poza tym, jeśli przejmować się takim przypadkiem w policji, to kurde, strach iść do lekarza. Idioci i błędy zdarzają się w każdej branży.

Mówiłem ogólnie o tych którzy nas "obserwują". Mówiąc o lekarzach też strach iść , od szpitala do szpitala każą się szwędać a na koniec stawiają błędną diagnozę i podają złe leki, ostatnio myślałem że koleżanka z którą mieszkam zejdzie po wizycie u lekarza w Gdańsku który nie dość że dał antybiotyk za 92 zł to nawet ani trochę nie pomógł. Pojechała do domu i poszła do swojego rodzinnego , antybiotyk za nie całe 5zł i po 2 dniach jak nowa... zresztą na temat służby zdrowia nie będę się wypowiadał bo nie ten temat a po za tym też swoje "nacierpiałem" w tym temacie

Panowie, zwłaszcza ci z mniejszym bagażem doświadczeń życiowych,
powinniscie sobie zdać sprawe, ze skutków jakie powoduje - spowoduje, tak duże rozbudowanie służb służących tylko karaniu.....

Musicie sobie zdać sprawe, że GITD, czy Straż Miejska w W-wie, która wręcz poczuła nowy "wiatr w żaglach" (powinienem brzydziej to nazwać) co widać po niesamowicie butnych, wojowniczych i impertynenckich wypowiedziach rzecznika i funkcjonariuszy, będą robili wszystko by utrzymać posady, fukncje, urząd, i nowo darowany im system.
Nie ma możliwości, by nowo powołany GITD który jest TYLKO od karania kierowców, nie przynosił zysków.
N I E M A ! !
Tak jak z komórką BHP w fabrykach, nawet jak nie ma wypadków, to BHP i tak znajduje nieprawidłowości, wdraża nowe procedury, reorganizuje etc.
Więc oni będą zyski musieli przynosić, bo sami muszą sie utrzymać, i będą robić tak, żeby mandaty wystawiać, jak najwięcej !
Środki i litera prawa nie będą sie liczyć heheh już teraz sie nie liczą - przykład akcji Rzecznika Praw Obywatelskich.

Po prostu takie GITD ma tylko jeden cel istnienia. Jeden. Karanie.
Nie prowadzą prewencji, nie pouczają, nie kierują ruchem, nie zabezpieczają, nie szkolą - np. zakres działań Policji.

Jak ktoś sie interesuje historią, to ciężko mu będzie znaleźć jakieś instytucje powołane tylko do karania i represji.... no były takie... instytucja kata, i np. komisji przy Rewolucji Francuskiej od uśmiercania burżuazji, aaaa i CzeKa w ZSRR od zabijania "wrogów" rewolucji....

Nie wiem co się bedzie działo, i nie wiem kiedy i czy nastąpi "przebranie się miarki" u ludzi i jak ono będzie wyglądało, ale taki stan rzeczy jest nie do przyjęcia.

To może lepiej nie chodzić skoro się wie że nie pomogą i leczyć się z internetu?

Jak się nazywa ten antybiotyk co leczy w dwa dni i kosztuje 5zł?

To prawda co napisał Boogie.
O ile zawsze byłem i jestem za zwiększaniem bezpieczeństwa, karaniem i łapaniem świrów na drogach, to powoływanie całej machiny represji, której celem jest zarabianie pieniędzy, uważam za bardzo zły znak.
W momencie gdy system nie służy dla ludzi, tylko ludzie służą dla systemu trzeba powiedzieć stop, bo to zamach na podstawowe wartości.

Doxycyclinum Farma-Projekt

Kyokushin, dokładnie. Szkoda, ze nie każdy to rozumie.

Jest wyraźna granica pomiędzy piratem a normalnym człowiekiem jadącym trasa +30-50 bo widzi, ze może a takim jadącym 120 pomiędzy blokami Kolo boiska o 13.


Te auta bedą swietnie nabijac kase. Bedą jeździć tylko po trasach, gdzie w krótkim czasie nabija ogromna ilośc zdjęć. Pewnie teraz to nawet na autostradach zaczną jeździć, bo co im szkodzi?


Chory kraj, ku***.

http://moto.onet.pl/13231920,0,4,filmy.html?node=28 - taki przykład

Nie no, dla mnie taki ktoś nie jest normalny, bo jak ma znak 50 to ma jechać tyle a nie więcej. Przekroczenie o 30 czy 50 to nie jest przypadek czy normalność, to zwyczajnie zła wola. Przecież przekroczenie o 50 to nie raz o 60-100%, bez przesady. To nie 10 czy 20% tylko 100%.

Dla mnie normalny człowiek to taki który nie zobaczy debilnie postawionego znaku i zamiast 50 pojedzie 80, bo tyle mu wolno było wcześniej, a zdarzenie ma charakter incydentalny, i nie taki że 'jemu sie wydaje, że może'. Jemu ma sie nie wydawać tylko ma jechać tyle ile mu wolno.
Ze zrozumieniem tego prostego faktu nikt na zachodzie problemu nie ma.

Jak nowy system powycina tych którym sie coś wydaje to ja sie pod nim podpisze rękoma i nogami, natomiast wiem że nie w to on celuje. System ma robić łapanke i służyc gnębieniu, tylko dlatego jestem temu przeciwny, bo mi się idea nie podoba. Cel nie może uświęcać środków bo wrócimy do epoki stalina.

Nie wiem czy ktoś z Was miał przyjemność jeździć po Szwecji lub chociaż być w Szwecji i mieć do czynienia z ruchem drogowym w roli pieszego lub rowerzysty. Drogi lepsze, ograniczenia bardziej restrykcyjne, trzymający się ich ludzie i kultura wybitnie wyższa. Co za problem? Z ludźmi jest tu problem.

Kyokushin, napisałem ,tak jak zacytowałeś - chodziło mi o trasę. Gdzie ustawią durne 70km/h bo to szlak wędrowny węgorzy azjatyckich.

Mi też chodzi o trasę. Pojedź sobie trasą w Czechach czy austrii. Masz podobne ograniczenia i 90 nikt nie przekracza, chyba że autostrada czy ekspresówka, ale tam się też trzymają limitów.

Jak trzy miechy temu przez całe Czechy leciałem, jechałem przepisowo, a raczej spokojnie, bo chciałem bez kolejnego tankowania dojechać do Polski, to mnie co chwila pośpieszali Czesi i przeganiali, jak tylko na lewym byłem także kilka razy widziałem co innego.
Acha, wbrew pozorom problem wcale nie leży w ludziach u nas, ale to inna inszość...

Zwróćcie uwage na jeszcze jedną sprawę, na istotę takiej GITD.
Powstała z tego taka tajna służba.
Zobaczcie, że nie możecie zadzwonić do GITD, oni nie mają swojego numeru typu 999, nie możecie sie o coś do nich zwrócić.
To jakieś zgromadzenie ludzi którzy nawet nie wstępują w interakcje z kierowcą, nie zatrzymują,nie gadają, nie muszą słuchać, nie dowiadują się etc.

Bardzo ciekawy jestem, czy ktoś sie spotkał z takim wytworem w innych krajach...

Bez przesady
http://www.gitd.gov.pl//content/kontakt

NO własnie, ja w wakacje, podczas kolejnej podrozy przez Europe ( Niemcy, Belgia, Holandia, Francja) zauwazyłem ,ze przepisowo w zasadzie jezdzą tylko Niemcy po landstrasse, po co tam mają sie scigac, skoro co chwile jest wjazd na autobahn i tam mozna dac w palnik. Natomiast Belgia i Holandia - ograniczenia na autostradzie do 120/130 i praktycznie wszyscy mnie tam cisnęli , gdy się wlokłem przepisowo eMką , nie chcąc wdepnąć na mandat. We Francji podobnie, były co prawda momenty, gdzie sie wszyscy kisili wokół siebie na 130 km/h ale nie trwały długo.

Jestem jak najbardziej za ograniczeniami i fotoradarami ale muszą byc one w miejsach, gdzie jest to uzasadnione wzgledami bezpieczenstwa, a nie nabijaniem kasy na prostych odcinkach poza miastem. Robienie sobie jaj z kierowców i fikcyjne tereny zabudowane rodem z "Misia " uważam za skandaliczne. Niestety tak wyglada u nas rzeczywistosc drogowa.

Autostrady powinny być bez ograniczeń.
Mnie ostatnio przyszedł mandat od tych dziadów. Nie przysyłają nawet zdjęcia. Najlepsze jest to, że można zaznaczyć opcję w której nie pamiętamy kto jechał, wtedy płacimy 100 zł drożej. To sk rwysyństwo bo inaczej nie da się tego nazwać. Głupi człowiek się cieszy, że jest cwańszy bo nie dostanie punktów a oni tylko zacierają ręce bo stówka więcej wpadnie.

A widziałeś tam psa stojącego za zakrętem? W krzakach? Na wiadukcie? Na bank nie.


Rozmawiałem kiedyś z gościem, 10 lat w Kanadzie siedział. Tam jest dosyć srogo z prędkością, ale tam nie ma "rutynowych" kontroli, zupełnie inaczej łapią (ba, nawet zdjęcia z helikoptera potrafią pier****) tylko jak jest np. na autostradzie ograniczenie do 100mil, a wszyscy jadą 115 to nikt się nie doczepi. Dopiero jak się trafi jakiś napalony i zacznie wyprzedzać i etc to wtedy go ściągają.


Za granicą mają więcej szybkich dróg i więcej czasu. Do niedawna z Łodzi do Warszawy żeby się dostać to był sajgon, naprawdę długo się jechało. Teraz zrobili nam autostradę, 40min i w warszawie z prędkością 140-160km (czyli typowo autostradowo) Nie ma sensu szybciej jechać, chyba, że zależy na czasie (tak jak ostatnio leciałem do poznania 160+ ) Ale ja kompletnie nie widzę zagrożenia w takiej jeździe.



Otóż to, piwa byśmy się widzę napili.




Myślę, że za delikatnie to powiedziałeś. Stricte nabijanie kasy, nic więcej.




Jak fotoradary mają być w takich miejscach jak w tej chwili powstała "naturalna" siła rywalizacji? Kto więcej zarobi kasy : SM, ITD, czy PSY?

http://www.dzienniklodzki.pl/artykul/71 ... D&cookie=1


(proszę nie czepiać się o źródło.)


Tyle osób, każdy dostaję swoją pensję, premie etc. A co tak naprawdę robią w Łodzi? NIC. Wypierd**** , zlikwidować. Równie dobrze można oddelegować jednostkę w policji do lekkich działań prewencyjnych, policyjnego munduru to chociaż ktoś się boi, bo ze strażników to się tylko śmieją.

W tym Baranowie to sobie mendy widzę zrobiły stałą miejscówkę i nadgodzinki wyrabiają.
Wczoraj kolega leciał w drugą stronę do Żyrardowa ok. 20 i błyskało co chwilę jak na pokazie mody.


Deejeys na razie to dwie pierwsze "ekipy" nabrały wiatru w żagle. Jedna chce być "ambitniejsza" od drugiej oczywiście kosztem kierowców. Milicjanty spadły z piedestału więc kwestia czasu jakie "atrakcje" i oni wymyślą aby też się wykazać.

c*j z takim panstwem. Placi sie ciezkie podatki, odprowadzasz vat, a tu jeszcze cie zlupi banda zbojow na skraju lasu, z tym ze to w pelni legalnie na rzecz panstwa.

No właśnie niektóre rzeczy przemawiają za tym, że ITD nie do końca legalnie "łupi z kasy" Nas Kierowców.

, warto przypomniec, ze koszt budowy 1 km autostrady wyższy niż na zachodzie i sypią sie jeszcze przed oddaniem viewtopic.php?f=10&t=88927&start=460 http://www.rp.pl/galeria/706254,3,762259.html#bigImage,






W Polsce też









http://media.wp.pl/kat,1022943,wid,1419 ... omosc.html