No to kolej na mnie
W mieście.......NIE JESTEŚ JEDYNYM UŻYTKOWNKIEM DROGI!!!
Są inni kierowcy, przechodnie, zwierzaki i nawet pusty odcinek drogi należy traktować jak zatłoczony. Można sobie pozwolić na wciśnięcie w pedał gazu nieco gwałtownie, ale do bezpiecznej i okreslonej prędkości i bez popisów z drugim jadącym obok autem.
Jazda po mieście wymaga skupienia i koncentracji dla każdego kierowcy i nagłe pojawienie się wariata/ów powoduje że inni przestają zwracać uwagę na to, co jest mało zauważalne, a w konsekwencji negatywne w skutkach. Przyczyną może być także pośpiech, zdenerwowanie, oburzenie......nie potrzeba do tego skupiania się nad "idiotami". I bez tego dochodzi do stłuczek, małych kraks, albo kolizji i całe szczęście, że nikomu nic się poważnego nie dzieje. Niebezpieczeństwo pojawia się, gdy ktoś przekroczy okresloną prędkość....czy warto się więc spieszyć ??
Poza miastem
Ileż było sytuacji typu "i na tym odcinku drogi wyobraź sobie stało tylko jedno drzewo", albo "akurat w tym momencie jak z pod ziemi pojawiła się ta nieszczęsna osoba"
Czy w mieście, czy poza miastem nawet przy pustej drodze należy pamiętać, że nie jesteś jedynym jej użytkownikiem.
Ostatnio przejeżdżałem obwodnicą tarnowskich gór w późnej godzinie wieczornej i jechałem z przepisową prędkością zbliżając się do skrzyżowania z wyłączoną sygnalizacją świetlną. Pierwszeństwo przejazdu należało do mnie, ale 15 metrów przed jego pokonaniem z prawej strony wyleciało auto, z prędkością nie pozwalającą określić mi model auta i markę.........co by było, gdybym jechał od pewnego czasu nie co szybciej i nadrobił te 15 metrów ??..... czy idiota w tym aucie miał wogóle zamiar zwolnić?? To jest właśnie DEBILIZM i GLUPOTA ludzka, a WY tu jeszcze próbujecie ustalać reguły tego typu możliwości, bo adrenalinka jest warta wszystkiego?????????????
Tory wyścigowe.
Chcesz adrenalinki, jedź na tor. Jeśli coś się nie powiedzie, to na Twoje żądanie i Ci którzy tam chodzą oglądać, idą także na własne żądanie. Zawsze jest szansa ratunku, pomocy, gdyż zapewniona jest ochrona i pierwsza pomoc. Ale pamiętaj .....na własne żądanie. W mieście lub poza nim, gdzie nikt sobie nie życzy Twojej adrenalinki na Twoje żądanie, zachowuj się jak na kierowcę przystało......im więcej takich idiotów, tym Wszyscy wolniej będziemy zmuszani jeździć i płacić mandaty za to, że przegapiliśmy znak o miejscowości zabudowanej (cztery domy na krzyż) o jedyne 20 km/h.
Miałem zaszczyt jeżdżenia po Wawie i wiecie co....śmiać mi się chciało, jak widziałem wymijanki na zderzak przy sporych prędkościach.........rutyna ????....owszem...wyparta przez głupotę, pośpiech i chęć okazania siebie w swojej "dopasionej furze".......lałem ze śmiechu. Obserwowałem takiego passata, kierowcy którego bardzo się śpieszyło....zmieniał pas z prawa na lewo poprzez środek, a ja jechałem spokojnie........po ośmiu skrzyżowaniach nadal byłem za nim

......najtrudniejsze zadanie matematyczne przy tym jest jak 2+2

.....a może ja za spokojnie jeźdźę i nie umiem liczyć
