Mam irytujący problem z moją E36 320i - mianowicie gdy silnik jest zagrzany i postoi dłużej niż 15-20 i dłużej zgaszony to mam problem z ponownym uruchomieniem silnika - udaje sie to dopiero max za 3-im razem kilku sekundowego tzw. piłowania

Gdy gaszę silnik na kilka minut np. podczas tankowania na CPN'ie to odpala bez problemowo za pierwszym razem problem pojawia sie gdy dłużej stoi
Natomiast gdy jest zimniuteńki - wskazówka temp. chłodzenia wynosi "0" odpala przy pierwszym strzale bez zbytniego piłowania rozrusznikiem czyli po około sekundzie. Tak samo może stać pod domem kilka dni nie używany i gdy rano wsiadam też nie ma żadnego problemu z odpaleniem - 1 strzał i pali.
Wymieniłem wpierw filtr paliwa - bez skutecznie - następnie zmieniłem świece - również bez powodzenia - kolejnym etapem była wymiana oleju oraz filtra oleju wraz z uszczelką pokrywy klawiatury gdyż już przepuszczała olej od zew. i plamiło okolice świec zapłonowych (zauważyłem to podczas wymiany świec - gdy je odkręciłem gwinty były brudne od oleju

) - początkowo sadziłem ze przyczyną jest ta właśnie uszczelka i zalewa świece powodując że może olej ściekał po gwincie aż do elektrod co uniemożliwiało rozruch silnika - lecz gdy wymieniłem wspomniana uszczelkę olej i filtr - objaw nie znikł w ogóle
Proszę pomóżcie co to może być bo ja już tracę pomysły.....
Ps. W bumie nie ma w ogóle instalacji LPG, śmigam na benzynie 98