renoraines napisał(a):
Handlarza kręcącego liczniki i picującego auta, bo przeciez jest na to zapotrzebowanie mozna porownac do lekarza.
Nie można,chociażby dlatego że samochód W PEŁNI SPRAWNY, z dużym przebiegiem nikomu nie zagraża, natomiast brak lekarza w miejscu pracy jakim jest szpital tak. Po za tym "picowanie" polega na przywróceniu samochodu normalnego wyglądu, czyli wypranie tapicerki,korekta lakieru itd. To tak jak byś sprzedał komuś brudne ubranie, bo jest używane. Brak logiki.
jiGsaw napisał(a):
Ps. Czy Ty jesteś debilem?
Nie,natomiast mam wrażenie że Ty tak. Nie wiem w czym widzisz problem. W tym że ktoś sprzedaje PEŁNOSPRAWNE samochody z niższym przebiegiem ? Nikomu nie dzieje się krzywda,nie wpływa to na bezpieczeństwo.
Czym innym jest sprowadzanie złomu, ledwo zipiącego, robienie go byle jak,byle żeby jeździł, skręcanie tam przebiegu i sprzedawanie. To należy tępić, i z tym się zgadzam. Jednak w sprzedaży w pełni sprawnego samochodu, drobna korekta przebiegu tak,aby klient był zadowolony,nie jest wg mnie niczym złym. Pierwsze wrażenie się liczy. Jeżeli przeciętny Kowalski wsiądzie do samochodu,który ma na blacie 400/500 tysięcy, to uzna z automatu że to złom, i weźmie samochód ten który ma "180 tysięcy", nie patrząc się na stan. Nie wiem czy rozumiesz co mam na myśli ?
mani210 napisał(a):
Z doświadczenia życzę powodzenia w sprzedaży auta nawet z 2001r z przebiegiem chodźby 220tyś.
Potwierdzam. Ostatnio kumpel mówi że szuka dla ojca samochodu powyżej 2000 r, najlepiej diesel,ale benzyna + gaz też może być. Mówię mu że mogę mu sprzedać Nissana Primerę p11 144 2001 rocznik, benzyna+ gaz sekwencyjny(zrobiony przegląd gazu kilka dni wcześniej), 2 właścicieli przed nami było,samochód krajowy,automatyczna klimatyzacja,4 el szyby,4 poduszki powietrzne(2 kurtyny),doinwestowany, nowe opony zimowe i 1 roczne letnie itd. Wysyłam mu zdjęcia,ma pogadać z ojcem. Kilka dni później się spotykamy, i słyszę że samochód wygląda bardzo dobrze, ma wszystko czego potrzebują,ale ten przebieg jest bardzo duży i że już długo samochód nie pojeździ... Przebieg wynosił wtedy 238 xxx potwierdzone wszystkimi fakturami od kupna samochodu w salonie w Katowicach. No dobrze,rozumiem że może się bać takiego przebiegu,więc pytam czy kupują w takim razie nowy samochód z salonu,a on że nie, że kupią jakiegoś golfa 4 1,9 tdi z przebiegiem 180 tysięcy. Komentować nie muszę.
