el Presidente napisał(a):
Własnie juz rzadko się bawią na autostradzie, ale okolice Kassel są znane z łapanek na Polaków, Czechów, Włochów itp. Radar stał na początku parkingu, a za nim srebrna e39 po lifcie. Ograniczenie było ze względu na parking chyba, nie zdążyłem się przyjrzeć, ale zwolniłem z 200 na ok. 140. Błysnęło, ale jechałem akurat C-klasą, ją mam na polskich tablicach więc się nie przejąłem. Rzuciłem tylko okiem w lusterko i zobaczyłem że dwóch typów wskakuje do beemki i będą gonić. Redukcja i lecę 240 km/h

niestety tirowcy niemieccy podali sobie że Polak zwiewa przed nieoznakowanym radiowozem i kilometr przed całą siecią zjazdów, gdzie teoretycznie bym zniknął, zablokowali oba pasy i dupa zimna. Półtorej godziny kontroli, podjechały jeszcze 2 identyczne srebrne BMki i jedna nowa C-klasa, w mercedesie byli kryminalni. Trochę sobie poleżałem na dachu auta, jak zaczęło padac to wpuścili mnie do mojego samochodu, ale ręce na kierownicy i bez ruchu. Wywalenie wszystkiego z bagaznika łącznie z torbą z laptopem, po prostu wyrzucanie na asfalt, jakims cudem komputer sie nie uszkodził. Wymachiwanie krótką bronią, darcie mordy jak hitlerowcy. Sprawdzili obie nokie, sprawdzili nawigację, miałem przy sobie sporo euro więc sprawdzili też numery banknotów. Ostatecznie zabuliłem 320 euro, myślę że gdybym nie miał niemieckiego meldunku i nie znał języka byłoby sporo więcej. Tłumaczyłem się złą pogodą, nie widziałem goniącego mnie samochodu itp. Generalnie po bardzo przykrej kontroli byłem o włos od złożenia skargi, ale raczej niewiele to da, szkoda zachodu. Z drugiej strony może jestem piratem drogowym ("raserem":) ale nie przestępcą, nie życzę sobie obmacywania po kroku. Bardzo niemiło.
Sadze ze to normalna kolej rzeczy w stosunku do Polakow, wedlug taryfikatora(nowe jeszcze nie weszly) za przekroczenie o 57 km/h powinienes dostac 150 Euro kary, 4 punkty i 1 miesiac zakazu jazdy, ale najwidoczniej wymyslili sobie cos innego. Mogles smialo isc do sadu (nieprzyjmujac mandatu lub biorac kredytowy ze wzgledu na meldunek) o ile miales swiadka zdazenia jakbys wygral to i za laptoka by oddali.
Moim zdaniem z kara grubo przesadzili. To sie nazywa dopiero jak ja lubie to slowo "Volksverhetzung".
Swojgo czasu kolega mial podobny przypadek na granicy w Slubicach, niemiecka straz graniczna wyrzucila mu z samochodu na asfalt noz ala "Rambo" robiac na rekojesci spora ryse, gdy zarzadal zwrotu pieniedzy za poniesione szkody to ich szef zaniechal dalszego postepowania karnego za posiadanie takiego noza. Drugi przypadek to wygrana z policja za nie zapiecie sie pasami bezpieczenstwa, przyjal mandat ale niezaplacil tylko zlozyl Wiederspruch no i udowodnil ze istnieje przepis ktory mowi ze na parkingu do predkosci 7 km/h (o ile dobrze pamietam) nie musi miec zapietych pasow. Sedzia sie przychylil do jego lini obrony i tym samym zaoszczedzil mu 60 euro kary z odsetkami.Przypadki skrajne ale prawdziwe wszystko kwestia znajomosci prawa i udowodnienia swojej racji.
Pozdrawiam wszystkich Autobahnraser-ow!!!