BMW Sport

Witam wszystkich.Mam jedno pytanie do was mianowicie.dostałem w czechach mandat jakis rok temu,dzis dostałem wezwanie do zapłaty czy musze to zapłacic??

Może się coś zmieniło w ciągu roku, ale jak ja w sierpniu b.r. wyłapałem na autobanie mandat u knedliczków, to nie miałem możliwości wziąć kredytowego- musiałem zapłacić na miejscu



Sformułuj poprawnie temat.

podpinam sie pod temat:

jakieś 2 miesiace temu fotoradar w niemczech zrobił foto

prędkośc przekroczyłem jakieś 5-max 10km

i co dalej........................

czy coś przyjdzie "moze" kiedyś.
faktem jest ze zawsze tam uwazałem w tym miejscu i kiedys sie zagadałem i daltego takie małe przkroczenie ?
jezdziełm tą trasa prawie dwa miesiące codziennie

Z tego co wiem to zagranicą nie dostanie się mandatu kredytowego tylko trzeba zapłacić na miejscu, a jak nie to holują pojazd na parking policyjny ponieważ nie ma możliwości ani prawa do ściągnięcia mandatu z innego kraju. Tak samo jest jak do nas przyjedzie obco krajowiec.

ja tam nigdy nie płace mandatów (tych krajowych)
jak sie uzbiera kilka to po roku, dwuch przychodzi taki miły pan i prosi żebym zapłacił no i wtedy już płace

Jak mi ostatnio dali mandat a nie miałem koron i chciałem aby mi wystawili kredytowy to powiedzieli, że nie bo my później tego nie płacimy. Sprawa ciężka.

ja rok temu dostałem na węgrzech kredytowy i do tej pory cisza. oczywiście nie zapłaciłem

Zdziwiony jestem. Ja raz zlapalem w Czechach i raz na Slowacji, jak chcialem kredytowy to powiedzieli ze zabiora mi prawo jazdy, wystawia zaswiadczenie na dalsza jazde i jak zaplace w Polsce do 7 dni to mi odesla . Tak wiec zawsze gotowka, nie pomogly proby bratania sie typu : tez lubie knedliczki, albo : moj tata tez ma skode

Mi nie pomogły 2 butle tequili i 2 butle Absinthu- panowie tylko uśmiechnęli się do siebie... i powiedzieli że "prezenty to w Polskiej republice, nie tu"
No i zapłaciłem

Będąc kilka lat temu na Węgrzech zatrzymała mnie miejscowa gliniarnia, dostałem mandat oczywiście nie zapłaciłem. Po pewnym czasie znów pojechałem na Węgry i na granicy 0 problemów. Od tego momentu minęło parę dobrych lat a do domu nic nie przyszło więc nie płaciłbym na twoim miejscu.

Mi z Francji przyszedł mandat,który dostałem na bramce na autostradzie.Olałem go (kwota 2 euro plus odsetki 12 euro).Olałem to i cisza do dzis.A z fotoradaru zdjecia mam z kazdego panstwa w Europie(pracowałem w transporcie) i do dzis cisza.

Odświeżam temacik - moje nowe osiągnięcie z poniedziałku - autostrada pod Kassel, 320 euro,płatne gotówką plus teksty typu polski bandyta. Pół godziny na dworze z rękami na karku. Wszystko przez 137 km/h na dozwolonych 80 km/h (autostrada przypominam, ale znaki ustawili na odcinek 500m) i próba ucieczki - nieudana jak widac

Powiedziały fryce, naziści i naród który wymordował parę mln ludzi...

To kolega chyba nie rozlicza się także w US bo inaczej automatycznie skarbówka by sobie to odebrała

sie pochwale, hehe. 1200 złotych mandatu.

a jak zlapali? normalnie stali na poboczu z radarem? czy videorejstrator? hmmm mysallem ze niemcy juz sie nie bawia w lapanie na autostradach, bedzie trzeba wloniej jezdzic a dlaczego bylo 80? roboty drogowe?
napisz cos wiecej, dla przestrogi.

Własnie juz rzadko się bawią na autostradzie, ale okolice Kassel są znane z łapanek na Polaków, Czechów, Włochów itp. Radar stał na początku parkingu, a za nim srebrna e39 po lifcie. Ograniczenie było ze względu na parking chyba, nie zdążyłem się przyjrzeć, ale zwolniłem z 200 na ok. 140. Błysnęło, ale jechałem akurat C-klasą, ją mam na polskich tablicach więc się nie przejąłem. Rzuciłem tylko okiem w lusterko i zobaczyłem że dwóch typów wskakuje do beemki i będą gonić. Redukcja i lecę 240 km/h niestety tirowcy niemieccy podali sobie że Polak zwiewa przed nieoznakowanym radiowozem i kilometr przed całą siecią zjazdów, gdzie teoretycznie bym zniknął, zablokowali oba pasy i dupa zimna. Półtorej godziny kontroli, podjechały jeszcze 2 identyczne srebrne BMki i jedna nowa C-klasa, w mercedesie byli kryminalni. Trochę sobie poleżałem na dachu auta, jak zaczęło padac to wpuścili mnie do mojego samochodu, ale ręce na kierownicy i bez ruchu. Wywalenie wszystkiego z bagaznika łącznie z torbą z laptopem, po prostu wyrzucanie na asfalt, jakims cudem komputer sie nie uszkodził. Wymachiwanie krótką bronią, darcie mordy jak hitlerowcy. Sprawdzili obie nokie, sprawdzili nawigację, miałem przy sobie sporo euro więc sprawdzili też numery banknotów. Ostatecznie zabuliłem 320 euro, myślę że gdybym nie miał niemieckiego meldunku i nie znał języka byłoby sporo więcej. Tłumaczyłem się złą pogodą, nie widziałem goniącego mnie samochodu itp. Generalnie po bardzo przykrej kontroli byłem o włos od złożenia skargi, ale raczej niewiele to da, szkoda zachodu. Z drugiej strony może jestem piratem drogowym ("raserem":) ale nie przestępcą, nie życzę sobie obmacywania po kroku. Bardzo niemiło.

http://halbot.haluze.sk/?id=969

o to pewnie taki był radar w czechach

to co oni robia i slowacy jak rowniez slowency to mnie strasznie smieszy. przeciez to jest jawne nabijanie kasy a nie dzialanie prewencyjne. ustawianie radarow, fotoradoarow i kontrole maja na celu skuteczne zwiekszenie bezpieczenstwa a co za tym idzie zmniejszenie predkosci bo to o to chodzi, wiedz powinny byc radiowozy widoczne a fotoradary oznakowane i wtedy to zadanie jest spelnione. bo co to za sens ukryc fotoradar tak jak czesi a wszyscy smigaja dalej nieswiadomie generujac ryzyko przeciw ktoremu ma dzialac policja i fotoradary.

Sadze ze to normalna kolej rzeczy w stosunku do Polakow, wedlug taryfikatora(nowe jeszcze nie weszly) za przekroczenie o 57 km/h powinienes dostac 150 Euro kary, 4 punkty i 1 miesiac zakazu jazdy, ale najwidoczniej wymyslili sobie cos innego. Mogles smialo isc do sadu (nieprzyjmujac mandatu lub biorac kredytowy ze wzgledu na meldunek) o ile miales swiadka zdazenia jakbys wygral to i za laptoka by oddali.

Moim zdaniem z kara grubo przesadzili. To sie nazywa dopiero jak ja lubie to slowo "Volksverhetzung".

Swojgo czasu kolega mial podobny przypadek na granicy w Slubicach, niemiecka straz graniczna wyrzucila mu z samochodu na asfalt noz ala "Rambo" robiac na rekojesci spora ryse, gdy zarzadal zwrotu pieniedzy za poniesione szkody to ich szef zaniechal dalszego postepowania karnego za posiadanie takiego noza. Drugi przypadek to wygrana z policja za nie zapiecie sie pasami bezpieczenstwa, przyjal mandat ale niezaplacil tylko zlozyl Wiederspruch no i udowodnil ze istnieje przepis ktory mowi ze na parkingu do predkosci 7 km/h (o ile dobrze pamietam) nie musi miec zapietych pasow. Sedzia sie przychylil do jego lini obrony i tym samym zaoszczedzil mu 60 euro kary z odsetkami.Przypadki skrajne ale prawdziwe wszystko kwestia znajomosci prawa i udowodnienia swojej racji.


Pozdrawiam wszystkich Autobahnraser-ow!!!