Beatles napisał(a):
jesteś praktykiem w tym zakresie, Fryderyk?
oczywiście, że nie, to za dużo powiedziane, dalekie to jest od obszarów, gdzie nazwałbym siebie kompetentnym, co prawda nieco też się interesowałem podobnymi historiami, ale nie ważne, w tym konkretnym przypadku, swoją wypowiedź opieram na prawdziwej sytuacji, gdzie kolega mój miał identyczne parametry wyjściowe i wygrał. Policjanty jednoznacznie, przeciwko niemu, a on w sądzie dał radę, właśnie dzięki tym rzeczom, o których wspomniałem i o tym, o czym wspominał maaaaaaaaaaaaaaaad - a tutaj raczej jego kompetencji nie kwestionowałbym
![Mruga ;)](./images/smilies/msn-wink.gif)
aha, jeśli to kogoś interesuje, to kolega, który sprawę wygrał, nie brał adwokata, stanął sam, we własnej obronie. Aha, nie miał świadka
![Wesoly :)](./images/smilies/smile.gif)
Nie twierdzę, że jest to łatwe, nie twierdzę, że za każdym razem tak będzie i pewnie dużo zależy od mentalności sędziego/sędziny, ale jak widać można. No i wcale nie musi się to kończyć mandatem dla jednego i drugiego, to jest absurd przecież. Zwykłe pójście na łatwiznę.