BMW Sport

Jedynakk,
już mi dał w moim temacie dobrą radę, na szczęście nie skorzystałem i nie rozdłubałem połowy silnika i pozbyłem się objawów po własnej diagnozie.

Jeśli macie zdrowe motory to uważam, że nie warto lać tego badziewia do silnika. Jeśli już musicie coś nalać, to dobre opinie są o Archoil 9100 coś tam coś.

co d tego auto repar pierwsze o tym słysze co do ceramixów to i owszem silnikowi wruciło kilka koni mniej pali silnik ciszej pracuje gładzjej jednym słowem super sprawa

dajcie spokoj juz z tym...

Ceramizer to super spraw polecam aby "każdy" zalewał nim silnik przed sprzedażą.

Kumplowi z pracy w polo ciągle się zapalała kontrolka oleju , zalał dwie dawki ceramizera i kontrolka zgasła, silnik zaczął pracować cicho a polówka sprzedała się za dobre pieniądze.

Z kolei mój wujek kupił seata ibize w świetnym stanie, jeździł nią i wszystko było ok.
Wymienił olej filtry itp, po 2 miesiącach zaczęła brać olej jak szalona i zapaliła się kontrolka smarowania.

Nasuwa się tylko jedna myśl , w starym oleju był ceramizer albo coś podobnego a nowy olej to wypłukał i ujawnił prawdziwe oblicze silnika.

Zużycie oleju było tak duże że po prze gazówce na trawie stawała się ona czarna i tłusta.

To wielka ściema , jest w necie filmik jak chłopaki zalali stara hondę ceramizerem i powtórzyli ten sam test co na filmie.
Okazało się że honda przejechała parę km i pogubiła korby a nie 200 jak na filmie.

Na zdrowy silnik to chyba nikt raczej ulepszaczy nie leje, ja dużo nie ryzykuję.

panowie,
dostałem zupełnie za darmo xeramic engine protector i chyba go zaleje zwłaszcza, że mój silnik był trochę przemęczony. Pytanie tylko jak to dawkować? Całe 250 ml zalać? jakoś muszę z tym jeździć (200km lagodniej)?

tu jest info.
http://www.autokosmetyki.pl/xeramic-cer ... ,p192.html

Jestem już trochę po dolewce, efekt jest taki jak oczekiwałem.

sam dziś zalałem ceramiks-a pojeżdze do wymiany oleju i zobacze co bezie staram się nie przekraczać 2000 obr. czyli 60-70 km /h teraz norma w polsce kraju absurdów

A co to takiego? To to samo co ceramizer?

Jak wymyśla specyfik na odrastające panewki to wtedy się skuszę ale to co lejecie do silnika to wiocha jakich mało.

I kup później takie auto co jeździło w PL na ceramizerach , brrrrrry.

I prawda jest cała taka, jak napisał dziabi3.
Bałamucenie, nadzieja matką głupich w tym przypadku. Tylko proszę nie przyjmować tego osobiście/prywatnie.
Prędzej zgłosił bym się do np. tych gości:
https://pl.wikipedia.org/wiki/David_Cop ... luzjonista)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Anatolij_Kaszpirowski
Czasem można było przez chwilę uwierzyć w to co robili.
Te cudowne środki mogą w niektórych przypadkach zadziałać na silnik tak jak ostatnio dopalacze na wielu takich co im się wydawało, że będzie po tych dopalaczach "lepiej".
Te cuda nadbudują panewki, czopy, płaszcze tłoków i tuleje cylindrów. Urosną wzniosy i "dobrocie" krzywek wałków i ogólnie będzie totalny odlot!!!!!.
Brakuje jeszcze trocin o dobranym przesiewie i można dawać ogłoszenie o sprzedaży lub jechać na giełdę i szukać głuchego i ślepego klienta.

Oj tam, oj tam, nie ma co demonizować całej sprawy.
Jedni wierzą w działanie chemi samochodowej inni nie, i dobrze, nikt nikogo nie zmusza do stosowania tych środków.
Mi osobiście produkty (rewitalizanty) xado pomogły na wyjące mosty w Jeepie, wypadającą dwójke w subaru, cykające liftery w
bmw e36, przycinające sie wspomaganie w bmw e36, ponadto po dodaniu rewitalizantu do silnika w bmw wzrosła jego kultura pracy i spadło spalanie. Niestety pompie wspomagania w jeepie nie pomogło.
Po prostu wszystko działa w określonym zakresie, urwany ząb na kole zębatym w skrzyni nie odrośnie, ale pozostałe można lekko zregenerować.
Osobiście przekonałem sie o działaniu takich środków, w Jeepie mosty wyły mi tak że głowa bolała po 2h jazdy, teraz cisza.

Zgodzę się, że dobre/markowe dodatki mogą poprawić nazwę to właściwości poślizgowe/smarujące/lepkościowe/stabilność parametrów danego oleju, ale tak jak napisałem nie zrobią cudów.
Ja już pchałem ceramizer(PL) do skrzyni, dyfra i silnika. W silniku skończyło się to "dokończeniem" panewek korbowodowych, które pukały delikatnie a po zastosowaniu ceramizera powoli zaczęły tłuc się coraz głośniej. Robiłem wszystko wg instrukcji. Nawet przykleiłem sobie pasek na obrotomierzu (chyba to było na 2600 obr/min) żeby się nie zapominać przez te ileś tam km na początku.
Dyfrowi i skrzyni pomógł ostatecznie Motul Gear 300 75W90. Dyfer przestał pojękiwać i przy okazji czuć że lekko pracuje, a próbowałem różne oleje. Na dedykowanym(castrol...nie pamiętam w tej chwili) pojękiwał, na mobilu 1 shc 75W90 było cicho, tylko czuć było ten delikatny opór na zimno, a na wspomnianym motulu jest i cicho i lekko. Skrzynia na dedykowanym pojękiwała i wpadała w wibracje(luzy na właściwie chyba wszystkich łożyskach). Obecnie na motulu jest można powiedzieć znośnie. Zobaczę co będzie na mrozach, bo to jest trochę za gęsty olej do tej skrzyni.
Ceramizer(PL) i inny znany środek "poślizgowy"(PL, nie pamiętam w tej chwili nazwy) nic akurat w moim nie pomogły.
Nie reklamuje tu też motula, tylko widzę że akurat przekładniom w moim akurat pasuje.
Nie przeczę całkowicie, że coś tam..coś tam te środki mogą "ulżyć/zakryć", ale jestem zwolennikiem doboru właściwego oleju jeśli oczywiście mechanizm/silnik jeszcze do czegoś się nadaje.
Gdy silnik/przekładnia jest faktycznie do remontu, to nie ma się co oszukiwać.
Chyba, że się chce znów komuś samochód "pchnąć". To już jest inna sprawa.
Każdy ratuje się jak może i w tym cały problem, tylko czasem lepiej od razu się nie oszukiwać i nie czekać aż urosną gruszki na wierzbie .

Xado który akurat stosowałem to ie preparat poślizgowy, xado nadbudowuje materiał, chodzi tu o nm.
Zapodaliśmy kiedyś smar regenerujący na szumiące łożysko piasty w golfie, po 1000 km było widać na kulkach i bierzni narośnięte szkliwo.
Wiadomo że jak jest coś w stanie agonalnym to nawet świecona woda nie pomoże, trzeba wymienić, ale czasem można naprawe przesunąć o pare tyś km.
http://xado-trade.pl/pl/i/Technologia-rewitalizacji/18

No dobra..dobra, poddaję się .
Xado do skrzyni mnie kusi , ale do silnika ja już żadnych dodatków do oleju nie zastosuję. Tylko znów, gdy synchronizatory pokryją się tym dodatkiem, to znów mogą być kłopoty ze zmianą biegów. No, ale nad tym myśleli tacy co wiedzą jak tą miksturę skomponować.
Znając swoje przyzwyczajenia/zapomnienia w postaci częstego ciągnięcia prawie do odcinki, albo odcinki(takie stare młodzieńcze przyzwyczajenie z "duszenia" do końca obrotów słabych motocykli cezet/jawa 350-tam odcinki nie było, tylko zapłon "nie wyrabiał" ) obawiam się że nowo utworzona warstewka/połączenie z materiałem oryginalnym tego mogły by nie wytrzymać i wtedy "kiszka"- więcej kłopotów niż to warta.

Producent pisze że w sytuacjach awaryjnych po zastosowaniu rewitalizantu można jechać bez oleju silnikowego
do 300 km. Osobiście nie odważyłbym sie, moge tylko opowiedzieć pewną sytuacje.
Do silnika E36 mam dodany rewitalizant , w zimie zamarzła odma, kobieta wsiadła odpalila i przejechała 5km do pracy na czerwonej kontrolce oleju. Dojechała i dzwoni że coś się świeci na czerwono i strasznie silnik dziwnie pracuje.
Wóz jeżdzi do dziś bez problemu.

czyli coś daje
nadal w temacie