BMW Sport

Witam

Czy ktos sie orientuje na czym beda polegaly nowe przepisy odnosnie aut
sprowadzanych po 25.12? wiem ze auto musi miec 2 dowody- co teraz jest
norma przy sprowadzniu auta np z Niemiec ( maly i duzy brief) - no chyba
ze byly auta tylko z 1??????,


Czy moze bedzie tak ze sprowadzajacy bedzie musial byc wpisany w dowod,(
ale co w przypadku gdy auto jedzie na lawecie - wtedy niedostaje
tablic i nowego dowodu)


No chyba ze auto niebedzie moglo byc wyrejesrowane np w Niemczech?? zeby
potem moglo byc zarejestrowane w Polsce.( czyli wszystkie autka Nur
Fur Export)


Czy ktos sie moze orientuje i jest w stanie napisac cos konkretnego na
ten temat?


Pozdrawiam i dziekuje za info.

Nic sie nie zmienia. Bedzie potrzebny oryginalny dowod rejestracyjny, czyli np. nie zarejestrujesz auta z tzw. starym wymeldowaniem, czyli karteczką sprzed 1.10.2005. Beda tez problemy z autami z Francji czy Wloch, gdzie czesto otrzymuje sie tylko ksero dowodów.

Mam bmw z włoch mam dowód tylko jest przekreślony długopisem i napisane jest anulowany wiem że teraz bez problemu moge te auto zarejstrować. Ale jak po 25 grudniu czy będe mógł je zarejstrować bo w każdym urzędzie komunikacji muwią coś innego.
jak ktoś coś wie to niech napisze

Auto musi być wyrejestrowane, a nie wymeldowane w Niemczech czyli musi mieć brief(duzy) i dowód rejestracyjny(maly brief). Jeśli będziesz miał tylko duży brief nie zarejestrujesz auta w Polsce.

Marcin mylisz pojecia. W drugim zdaniu masz rację, ale jesli masz wymeldowane auto to otrzymujesz dowód rejestracyjny z adnotacją o wymeldowaniu, na tej podstawie rejestrujesz auto w Polsce. Wyrejestrowanie czy wymeldowanie, i tak dostajesz dowód.

Ale jak będzie z autami z włoch z przekreślonym długopisem dowodem i napisem anulowany. Czy po 25 grudniu zarejstruje takie auto czy nie??? Bo jednego włocha mam w garażu i wacham czy go zarajstrować żeby po 25 nie udupić się z nim.
Prosze o informacje na temat aut włoskich

Jezeli jest to oryginalny anulowany dowód to zarejestrujesz. Jesli urzedowo poświadczona kopia - niestety nie.

No to chyba się zmienia...

Ja E34 rejestrowałem z Briefem - tym 2,5 strony i wkładką. Babka powiedziała że po świętach już bym nie zarejestrował, że potrzeba będzie zieloną kartkę A4 - bo to jest dowód... Nie wiem jak z jej kompetencjami

REJCA-BEJCA, zamiast się zastanawiać i ryzykować to zarejestruj, co Ci szkodzi? Jak auto na handel to Ty jako "fachowiec" od aut nie wiesz, to wyobraź sobie że pewnie przez miesiąc albo dwa będzie taka nie wiedza że ludzię będą się bali kupować i może się sprzedaż przełużyć...

Po rozmowie z kilkoma znajomymi po fachu nie ryzykuje. W poniedziałek robie przegląd i płace akcyzę. Co innego jak autko by było z Niemiec po 25 nie było by żadnego problemu z rejestracją (jeśli ma się komplet dokumentów i aktualny TUV).

Ta babka to jakaś idiotka, brak słów. W ogóle wybaczcie, ale im dalej na wschód Polski tym gorzej, przykładowo urzędy w woj. podlaskim wymagają numerów lawety na której przyjechało auto, a ostatnio mojego klienta z Siedlec pytali kto mu to auto przywiózł, bo nie wierzą mu że Niemiec dał mu zarejestrowany niewymeldowany samochód. Co kraj to obyczaj. Powtarzam - w wypadku aut z Niemiec dowodem rejestracyjnym jest Fahrzeugschein (mały dowód), kartą pojazdu jest Fahrzeugbrief (duży Brief, składany w pionie jeśli został wydany przed 1.10.2005 lub w poziomie dwustronny jeśli jest wydany po tej dacie). Nie znam takiego dokumentu rejestracyjnego jak zielona kartka A4. Dokumentem bez którego nie zarejestrujemy auta w wypadku importu z Niemiec jest Fahrzeugschein. Wymeldowane samochody również otrzymują z powrotem Fahrzeugschein, z adnotacją o wymeldowaniu. Przywaliłbym takiemu pustakowi, siedzi kwoka za nasze pieniądze i wymyśla bzdury.

[ Dodano: 17 Grudzień 2007, 14:59 ]

Nie potrzebny jest i nie będzie potrzebny wazny przegląd TUV !!!! Nie jest i tak honorowany u nas, płacisz 170 zł za pierwszy przegląd !! Zamiast roznosić plotki, zapraszam na strony rządowe.

Tak też myślałem....


Jak masz jakieś znalezione linki to podeślij, ku chwale ojczyzny

Dzis bylismy w Berlinie po samochod i co sie okazalo, juz chcemy brac, a tu Turas wyjezdza z wloskimi papierami(2 kartki jedna duza, druga A4) nie wiem co on mi pokazywal bo nie znam wloskiego, chodzi mi tylko o to czy jak wrocimy do Polski to nam ten samochod zarejestruja???? Moze ktos mi powiedziec, jak to jest z tymi samochodami z Wloch i co powinni mi dac sprzedajacy?

Z gory dziekuje!!!

dobrze Ci dawał. z Włoch dostajesz dowód rejestracyjny plus certyfikat własności. tylko pamiętaj, że na obydwu dokumentach auto musi być wyrejestrowane z Włoch na eksport.

Tak jak Rybik pisze. Tylko ze w Niemczech czesto auta na wloskich papierach maja dokumenty bez waznych w Polsce adnotacji, wiec dla swietego spokoju mozna sobie odpuscic. Co to za pomysl, dla mnie Ahmed Wisimulaha moze mi zrobic kebab a nie sprzedac rozszabrowany samochod, partii no prosze Cie..Wloski komis zarobil, Turek zarobil, jesli cena jest atrakcyjna to naprawde musi byc padlo...a gdzie transport do Niemiec, gdzie ewentualne poprawki..Jesli auto z Wloch to bez sniadych posrednikow.

i jeszcze polak zarobi....

heh, wlasnie niekoniecznie. Zeby sprzedac teraz szybko auto w Polsce, to musi byc albo ruina ale z extra cena (czyli np. 70 procent przecietnej z allegro), wtedy auto z miejsca biora nastepni handlarze, albo musi byc w idealnym stanie, tzw. igla - wtedy przyjezdza rodzinka z dziecmi i widza co biora, moga nawet zaplacic duzo wiecej niz srednia gieldowa cena modelu. Generalnie auto od Turka moze spelniac tylko ten pierwszy warunek, tyle ze Ci co je wezma musza miec super reke do handlu zeby jeszcze cos na tym zarobic. Coraz wiecej drobnych (czytaj do 3-4 aut miesiecznie) sprzedawcow traci na handlu, ale nikt Ci sie nie przyzna, bo to wielki dyshonor. Sprzedaja auta po kosztach albo nawet w plecy, byle miec hajs na nastepne auta - na ktorych maja nadzieje sie odbic. W ten sposob wjezdzaja do kraju kolejne zlomy, dlatego jestem przeciwny wycieczkom na muzulmanskie place do Berlina. Ludzie sprzedajacy porzadne auta nie moga dobrze zarobic, bo ceny bardzo spadly przez te trupy, zeby byc konkurencyjnym trzeba kupic dobre auto w naprawde okazyjnej cenie. Ja sie nie martwie, bo dzieki roznym przyjacielskim ukladom (czytaj-dzialka za wskazanie dla pracownika salonu ) nadal moge kupic ladne serwisowane samochody zostawiane w rozliczeniu za nowe auta, i nie musze byc obiektem posmiewiska wsrod Turkow z kontenera gdy Polacy wyjezdzaja z ich placu z nowym zakupem. Nienawidze tego ich "gut auto, kolega", przyjaciol niech sobie szukaja w Istambule.

masz podobne podejscie jak i ja..... nie zebym byl rasista....

chłopaki mają rację. mentalność w PL jest taka, że ludzie chcą kupić igłę, ale za pieniądze dużo mniejsze niż auto jest warte. nie potrafią się nauczyć, że lepiej dać 2 tys więcej od razu, niż potem dokładać po trochu, aż wyjdzie 4tys.

j/q Ojciec sprowadza auta z Italii zawodowo.. wymagane są generalnie te 2 papierki.. co do turków.. w życiu osobiście nie kupiłbym autka.. same bite złomy itd. ojciec kupuje od Włochów, zostawiane w rozliczeniu, czasami jest okazja, to się korzysta, niema to nie szuka na siłę.. po co się męczyć z rzęchem. fakt czasami ciężko sprzedać, bo autka mają taką cenę niską dziwnie czasami, że niewiadomo skąd ona jest.. ehh co tu dużo mówić szukać i szukać, byle dobre.. co nie zawsze oznacza tanie.

pozdrawiam S

Jak najbardziesz masz racje, ze u Kanacka to tylko kebab. W sumie to auto bylo dla kolegi ktory sie napalil i koniecznie chcial jechac do Berlina (slyszal ze ponoc tam jest duzo aut)- w tym przydku duzo znaczy duzo szrotu, wiec go tam zawiaozlem. Jednak wybilem mu z glowy te wloskie rodzynki i kupil niemieckie auto, niestety tez od Turka(oczywiscie z przekreconym licznikiem- bo to norma), ale sam chcial go kupic, wiec kupil i to nie moja sprawa.

Ja wiem jedno, ze juz mnie nikt nie namowi do takiego wyjazdu, gdyz nie mam nerwow do jakichkolwiek rozmow z tymi pacanami i bardzo nielubie, gdy ktos klamie mi w zywe oczy lub probuje zrobic ze mnie idiote. A jezeli juz slysze "gut auto, kolega" to noz mi sie otwiera w kieszeni i idzie kontra "Od kiedy to jestesmy kolega-mi?". Szkoda gadac...