BMW Sport

Drogie koleżanki ( ) i drodzy koledzy.

Czy ktoś z Was brał udział w wymianach Socrates-Erasmus? Jakieś doświadczenia ciekawe/nieciekawe? Zastanawiam się właśnie nad wyjazdem do Rzeszy. Chciałbym wysłuchać innych co na ten temat sądzą, jeśli macie jakieś doświadczenia swoje lub znajomych piszcie.

Mam do wyboru KĂśln i Aachen... może coś ktoś może doradzić które wybrać?

Znajomy kolegi był w Italii.
Chwalił sobie.. dużo balował... szczegółów nie znam.

moja koleżanka była na erasmusie z polibudy gdzieś w Niemczech i tak jej się podobało, że została pół roku dłużej! moich bardzo dużo znajomych ze szkoły (sggw) wyjeżdżało i byli bardzo zadowoleni - mało nauki, dużo zwiedzania i zabawa! jak masz możliwość to jedź! jeżeli masz dostęp do grona, to poczytaj sobie grono "socrates erasmus"

więcej argumentów nie trzeba. ...

jedz i nie marudz zamiast gnic w WWA (stolycy)

jedź... będzie więcej spokoju na forum

Musisz tylko pamiętać, że budżet jaki dostaniesz jest dość skromny i nie pozwoli na "dostanie życie" (patrz kobiety imprezy i koks ) dlatego uruchomić będzie trzeba jakieś oszczędności, ewentualnie znaleźć tam jakąś dorywczą pracę, o co nie trudno. Ja w październiku jadę do Finlandii na cały semestr...

Pozdrowienia z Politechniki Opolskiej:)

Tam też jest internet



no właśnie... dofinansowanie zbyt wysokie nie jest...


he, jeszcze można ECTSów nacykać, że można warunki tutaj skasować

Zdecydowany jestem na wyjazd do Rzeszy, ale nie wiem które miasto ewentualnie wybrać, czy KĂśln czy Aachen... trochę najeździłem się po kraju wroga, który z resztą bardzo lubię, ale o tych miastach nie mam zielonego pojęcia, wiem tylko gdzie leżą.
Ktoś może coś bliżej wie o tych miejscowościach gdzie bardziej warto pojechać?

Tylko pamiętaj, że egzaminy na takim erasmusie/sokratesie będziesz zdawał w języku niemieckim, no chyba że to będzie kierunek wykładany w języku angielskim. Do nas przyjeżdżaja Polacy właśnie z tego projektu i wszyscy dobrze się bawią. KĂśln to chyba większe miasto niż Akwizgran... Jedź do Aachen, stolicy Karola Wielkiego

Egzaminy itd. to różnie z tym bywa... na jednej uczelni wystarczy zrobić projekt, który zalicza cały semestr, na innych coś trzeba zaliczyć, ale z tego co słyszałem, traktują lajtowo obcokrajowców, tzn. obecność, jakieś tam pierdoły i tyle A egzaminy po angielsku tak czy inaczej
Też jakoś bliżej mi Aachen podchodzi bliżej, bardziej podoba mi się ta nazwa no i granicy Zachodniej bliżej... ktoś mi coś mówił, że tam jest fajnie, ale wolę się Was zapytać zanim podejmę decyzję... Szkoda, że nie ma do wyboru np. Prenzlau, to bym sobie na weekendy jeździł częściej, jak z Warszawy

hehe ja jade na letni semestr do rajchu o ile znow mi walka nie wywina

nie wiem jak na twojej uczelni i uczelni do ktorej chcesz jechac, ale raczej na 90% uczelni niemieckich pierwszym warunkiem jest znajomosc niemieckiego. no chyba ze jedziesz na ostanim roku prace mgr pisac to mozna sobie zalatwic po angielsku.
fakt na ersmusie duzo sie imprezuje a jezyka uczysz sie dosc szybko. ja sie dosc interesowalem wyjazdem i np kolega mi mowil, ze jedyne zwroty kasy (stypendium jesli nie zaliczysz przedmiotow) byly w niemczech jesli ktos nazekal ze nie bylo latwo zdac czegos to tylko w niemczech ale to tez zalezy od uczelni, bo tez slyszalem o ludziach ktorzy tam przyjezdzali i nie potrafili posilku po niemiecku zamowic.
stypendium na teraz w niemczech jest 300 jurakow na miecha. zycie w niemczech skromne, bez wielkiego balowania tylko tanie zarcie, mieszkanie w srednim akademiku to okolo 500 euro na miesiac.

ja na twoim miejscu wybral bym aachen, mniejsza miescina i blisko do belgi i holandii wiec jesli bys sie tam autem przemieszczal to jest co poogladac

sprawdz na gieldzie informacji erasmusa moze juz ktos z twojej uczelni byl w tym miescie gdzie chcesz jechac i powie ci gdzie lepiej.

a kiedy chcesz jechac?

na przyszły semestr zimowy... ew. przedłużyć, bo na 6. semestrze jest 7 laborek

zapisy do końca lutego, więc jeszcze mam trochę czasu. ponoć co roku oddają ileś tam miejsc innemu wydziałowi, bo od nas nie chcą jechać, więc wymagania ze średnią i warunkami są tak, jakby ich nie było (ponoć)