Siemanko.
Odgrzeję trochę temat.
320d 136km VP44 i u mnie jest przekaźnik świec żarowych.
Czy ciepło czy zimno to ciężko mi pali na zimnym silniku. Dłużej kręci i jak odpali to ma z 500 obrotów i się trzęsie przez ok 10-15 sekund zostawiając przy tym siwą chmurę. Po chwili pracuje normalnie, nie kopci i ma moc. Jak silnik się lekko zagrzeje to już odpala od strzała i pracuje ładnie.
Wymieniłem świece żarowe i nic się nie poprawiło. Następnie wymieniłem przekaźnik świec żarowych i również nic więc zastanawiam się gdzie dalej szukać przyczyny?
Ale ponad to zastanawia mnie "rzeźba" jakiejś poprzedniej "fachowej" ręki i tu pytanie do ludzi, którzy mają pojęcie na temat okablowania.
Na zdjęciach poniżej widać jakiś nieoryginalny przekaźnik do którego są podpięte kabelki, które są wpięte do okablowania instalacji auta. Dodam, że w aucie ktoś zamontował ledy z biedronki oraz jest klapa gasząca, więc za pewne okablowania tych rzeczy mogą do tego przekaźnika dochodzić AAAAALLLLEEEE cała zagadka w tym, że obudowa przekaźnika została przewiercona i wchodzi do niej brązowy kabelek, który został przylutowany do płytki w środku i ten brązowy kabelek łączy się z żółtym, który również dochodzi do tego przekaźnika.
Czy jest w stanie ktoś mi powiedzieć po co autor mógł zrobić taki manewr? Na zdjęciach niżej widać wyjętą z obudowy płytkę przekaźnika, do której jest przylutowany ów brązowy kabelek.