Witam serdecznie,
mam spory problem ze swoją E46 (M54B22, końcówka 2003 r.).
Zregenerowałem zawór DISA (śmiga jak nowy) oraz wyczyściłem silniczek krokowy (również nic nie uszkodzone), wszystko ładnie zamontowałem i podpiąłem wszystkie kostki, po czym przekręciłem zapłon i w INPA'ie pokasowałem wszystkie adaptacje (oprócz sond lambda z racji niedawno korygowanych map LPG). Po tym wszystkim uruchamiam silnik i... gubi cylindry, obroty latają od 300 do 1500, dławi się i po paru sekundach gaśnie, nie reaguje również w ogóle na pedał gazu. Nie ma żadnego checka, ale w błędach od razu pojawia się błąd przepływomierza. W INPA'ie na odczytach na żywo wartości przepływki to ciągle zero, jakby w ogóle nie dochodził od niej sygnał i błąd wskazuje na to samo. Na kostce sprawdzałem napięcie i jest 12V, więc prąd idzie. Podczas tych całych "napraw" praktycznie nie ruszałem przepływomierza, tylko odłączałem od niego kostkę, co oczywiście robiłem już nie raz. Wątpię, aby nagle przepływka się zepsuła... Kiedyś odłączałem ją podczas uruchomionego silnika i objaw był identyczny - zaczynało telepać silnikiem i po chwili gasł, więc rzeczywiście komputer jakby w ogóle nie widział tej przepływki.
Teraz pytanie - co robić? Czyściłem styki, dogiąłem też piny na kostce, aby sztywniej siedziały - bez żadnego efektu.
Na działającym silniku odpinam, podpinam przepływkę - żadnej reakcji.
Link do zdjęcia z błędem z INPY:
https://bit.ly/35yURFzTylko ten błąd się zapisuje, nawet po paru uruchomieniach.