BMW Sport

Na poczatek troche danych: 530D 2001

Ostatnio zaniepokoilo mnie dziwne zachowanie silnika przy przyspieszaniu. W momencie gwaltownego przyspieszania silnik wpada w wibracje, jakby chcial wyskoczyc albo dlawil sie. Ciezko mi to opisac ale zachowuje sie jakby mu tchu braklo, jakby chcial a nie mogl. Spadku osiagow jakos nie zauwazylem, ale nie cisne go mocno bo troszke sie boje
Dodam, ze dzieje sie tak w zasadzie od momentu zalaczenia turbiny, czyli cos kolo 1500-1700.

Moze to turbina, martwie sie ze kolo dwumasowe, ale nie buja go na wolnych obrotach i nie ma dzwiekow przy wylaczaniu. A moze to jakis wezyk od intercoolera alboco, sam juz nie wiem.

Macie jakis pomysl??

Skoro nie zauważyłeś spadku mocy i osiągów to może zawieszenie silnika bądź skrzyni. Piszesz, że silnik wpada w wibrację, a moze to byc też spowodowane mocowaniem skrzyni. Sprawdź poduszki silnika i skrzyni.

Dzis bylem w warsztacie. Zawieszenie, poduszki itp w porzadku. To wina silnika....
Tylko troszke dziwnie, pogorszylo mu sie ostatnio i od 1000 obrotow juz na 2 zaczyna "pierdziec". Z kolei po przekroczeniu 3500 przestaje albo staje sie to nie odczywalne. W warsztacie sami nie wiedza co to moze byc, umowilem sie na wtorek i go zostawie na pare dni

Jak bede wiedzial co to napisze

Może któryś wtryskiwacz, choć byłby to trochę dziwne skoro piszesz że na wolnych obrotach jest ok.

A pod kompa nie podpinałeś

Wtryski regenerowalem jakies 6 miesiecy temu
Sami w warsztacie zglupieli
NA kompie nic nie wyszlo.


No i sie zesral Poczulem spaliny w kabinie, jak otworzylem maske to okazalo sie, ze spaliny buchaja spod oslony silnika, towarzyszylo temu cyk cyk cyk. Nie mam sily do tego samochodu Stoi w warsztacie moze cos jutro sie dowiem

Troszke po piciu jestem, takze przepraszam za ewentualne braki w logice wyjasnienia


Okazalo sie, ze chodzilo o wtryskiwacze. A doklanie, uwrwalo sie mocowanie jednego z nich. Skutkiem tego bylo:
-dziwne wibracje podczas dodawania gazu. Na poczatku skromnie, ledwo wyczuwalne, ale jednak. "Balem sie powiedziec swojemu mechanikowi o tym (a dzialo sie to glownie na 5 biegu jak wciskalem pedal w podloge), bo powiedzieliby ze przesadzam
- raz zdazyl sie, ze na jalowym silnik malo nie wyskoczyl, ale po "resecie" wszustko wrocilo do normy (jedynie nieznany blad silnika)
- no i delikatne wibracje na wolnych obrotach

A najlepsze jest to, ze pojechalem do nich, powiedzialem wszystko, a oni mowia, zebym jedzil az sie nie zesra No i po 3h sie zesralo i to tak, ze z pod maski mi zaczal siwy dym leciec
Przerazilem sie, na strzezony car i next day do serwisu. Co sie okazalo.....


Uszkodzone mocowanie wtrysku, paliwo lecialo gdzie chcialo


Kolo 300 PLN na ori i jedzi dalej

Witam. Napiszę dla potomnych bo miałem podobny problem e46 330d (m57) z 2002r. z tym wyjątkiem, że moje autko po tym uszkodzeniu zgasło i nie chciało odpalić. Po otwarciu maski oczywiście wszystko uwalone w ropie. Po rozebraniu osłon stwierdzono, że uszkodził się kołnierz trzymający wtrysk, dwie szpilki trzymające kołnierz, podkładka pod wtryskiem oraz przewód elastyczny ciśnieniowy.


Na zdjęciach to nr
9 lub 10 (przewód elastyczny ciśnieniowy)
14 (podkładka pod wtryskiem)
16 (kołnierz)
17 (dwie nakrętki)


4 (Kpl. elementu mocującego wewn. czyli szpilki)

koszt ori części 422.43 zł