Witam wszystkich obserwujących.
Bunia jeździ
Po wymianie czujnika położenia wałka rozrządu silnik też nie zapalił.
Podpiąłem pompę paliwa "na krótko" i też nic.
Poszedłem do domu zerknąć w komputer.
Po powrocie do garażu sprawdziłem, czy jest iskra? Była. Spróbowałem zapalić przy podłączeniu pompy "na krótko" i też nic. Ręce opadły

Postanowiłem, że zakręcę ją na amen dopóki starczy akumulatora. Po kilku próbach zapaliła i chodzi.
Nie wiem, czy po założeniu nowego czujnika komputer silnika musiał się dostroić?
Nie wiem, czy po wymontowaniu listwy z wtryskami do sprawdzenia regulatora ciśnienia z powodu dużej ilości powietrza pompa po przekręceniu kluczyka milczała?
Mam jeszcze kilka niewiadomych, które mnie dręczą.
Nie wiem, gdzie jest czujnik ciśnienia paliwa i czy w ogóle jest takowy?
Dodam, że w mojej Buni jest zamontowana instalacja z "cyklonem B"
Jeśli chodzi na gazie i wypnę bezpiecznik od pompy paliwa, to po kilku minutach objawy są podobne jak na początku awarii: silnik spada z obrotów, pracuje nierówno i po dodaniu gazu gaśnie. Myślę, że to sprawa czujnika ciśnienia paliwa. Jeśli tak to gdzie on jest?
Może po przełączeniu na „Cyklon” nie odcina zasilania paliwem?
Jeśli tak to gdzie jest zawór odcinający?
Za dużo znaków zapytania
Czy Ktoś z forumowiczów ma może pomysł gdzie mogła być przyczyna?
Pozdrawiam