A więc opisze Wam ku przestrodze moją przygode z firmą kurierską TNT. Otóż wczoraj tj 09.06.2008 została nadana do mnie przesyłka firmą kurierską wymienioną z nazwy wyżej. Jestem pewien że przeyłka została nadana ponieważ wysyłała mi to żona naszego kluowego kolegi Marcina (dzięki serdeczne przyjacielu), przesyłka miałabyć dostarczona dziś do godziny 9. Denerwowałem sie bardzo ponieważ były to bilety na mecz Austria Polska w Wiedniu który odbędzie sie w czwartek, a wyjazd i hotel zarezerwowany jest od środy ... Po 9 jak kuriera nie bło jeszcze zadzwoniłem do TNT z zapytaniem co z moją przesyłką, zaczęli jej sukać i nie mogli znaleźć. Pojechałem więc do siedziby TNT w Kielcach, gdzie moją sprawe prowadziła bardzo sympatyczna pani, która dowiedziała sie ze przesyłka do Kielc nie dotarła i zaginęła w Warszawie w magazynie firmy na ul Annopol. Sprawą zainteresował sie sam dyrektor TNT którego srogo opieprzyłem telefonicznie. Tracąc nadzieje na odzyskanie biletów przeszukałem allegro i już zbierałem sie do wyjazdu do poznania po bilety kiedy koło 12 dostałem telefon od kobiety z dyrekcji TNT ze bilety znalazły sie w jakiś sposób, mimo że wcześniej przeszukali cały magazyn i nic nie znaleźli .... to było oficjalne stanowisko, Nieoficjalnie dowiedziałem sie że kurier w momencie kiedy dowiedział sie że to są bilety postanowił sam pojechać na mecz, wiedząc że dokumentów nie ubezpiecza firma TNT ukradł je poprostu. Kiedy zrobiłem srogą awanture na najwyższych szczeblach tej firmy w Polsce, gdy wszstkie magazyny w kraju były przeszukiwane, gdy do niego dotarło że będzie miał nieprzyjemności, ponieważ magazyn w Wawie jest monitorowany i okaże sie że tej przesyłki nie przywiózł wcale do magazynu, postanowił oddać bilety! Finał jest taki że siedze teraz w domu i czekam na bilety bo kurier ma dowieźć je między godziną 15 a 18 .... zobaczymy jak to będzie, choć nie sądze żeby miało być tym razem coś nie tak ...
To jest dla Was ostrzeżenie że jeśii macie coś ważnego do przesłania to przesyłajcie je osobiście ... w sensie sami je zawieźcie w miejsce docelowe, bądź odbierajcie je sami. Teraz pluje sobie w brode że w niedziele nie przyjechałem do Marcina osobiście ... bo do tego sie zbierałem a zaufałem tak pożądnej w moim mniemaniu firmie, która o mały włos nie okradłaby mnie .... Jednak złodziejstwo w naszym kraju jest niestety bardzo powszechne i chyba dłuuuuuugo nic sie nie zmieni.
Pozdrawiam Przemek
