Powiem tak. Fajny, stylistycznie naprawdę cool. Ale:
1. za 100 tys można mieć M3 e46 w idealnym stanie
2. Amerykanie zatrzymali się w kwestii motoryzacji w latach 60. Duże silniki które dużo palą, kiepskie wykończenie. Na potwierdzenie cytacik:
Cytuj:
No niestety trzeba przyznać, że nowy Mustang też, w niektórych miejscach trąci tandetą.

Plastiki wewnątrz pozostawiają wiele do życzenia, nie są idealnie spasowane i takie delikatnie mówiąc średniej klasy jakości, trochę skrzypią zwłaszcza jak jest zimno. Kokpit przy pokrętłach regulacji temperatury i nawiewu żywcem wyrwany ze starego modelu fiesty. Skóra fajnie wygląda ale jakaś półsyntetyczna. Totalnie brak zabezpieczenia antykorozyjnego podwozia, brak tylnych nadkoli, brak wygłuszenia matami bitumicznymi bagażnika bocznych błotników, drzwi, podłogi, grodzi oddzielającej silnik od kabiny. Wykładzina na podłodze czy podsufitce lichawa, a ta w bagażniku bez komentarza podbita deską pilśniową

. Lakier na aucie ładny ale słabiutki można go zarysować paznokciem bardzo miękki – dobrze że pracuję w firmie handlującej kosmetykami i mam dostęp do super delikatnych technologii dbania o lakier – ale mycie tego samochodu na myjni mechanicznej to by było zabójstwo dla lakieru. Silnik wygląda porządnie nie mam do niego żadnych zastrzeżeń jak na razie. Hamulce słabiutkie zupełnie nie przystosowane do tych prędkości.
No ale co się w sumie dziwić jak to auto kosztuje 30.000$ na czymś trzeba przyoszczędzić. Mam nadzieję, że serce (silnik, skrzynia, dyferencjał itd) ma porządne i tu Ford nie oszczędzał. :rolleyes: Myślę, że z czasem samochody te będą coraz lepsze we wnętrz i coraz droższe amerykanie nie są po prostu jeszcze przygotowani na drogie krajowe auta. Może nie tęsknią za tą tandetą z lat poprzednich ale stanowczo nie chcą płacić więcej za nowe auta. Przez lata przyzwyczajono ich że auto jest tanie – a jak jest tanie to i z tanich materiałów i tego się nie przeskoczy.
4. Raczej bym nie liczył na dobre właściwości jezdne w zakrętach, te samochody nadają się tylko do palenia gumy i jazdy na wprost.
5. Ciekawe na jakiej płycie podłogowej jest zbudowany. Dla przykładu nowy Dodge Challenger, ma skrzynie i podwozie od Mercedesa E klasy W210.
6. Czy naprawdę dla wyglądu warto kupować kiepskie auto za 100 tys zł?? Challenger był produkowany 30 lat temu, amerykanie przez ten okres zdołali zmniejszyć pojemność silnika o 1 litr i trochę poprawić ekonomię. Moc ta sama.