Wiatm wszystkich forumowiczów
mam problem z gotujacą sie wodą w układzie
wiem wiem sprawdź wisco , termostat pompe i uszczelke to moze być kazde z wyzej podanych ale moze ktoś z was po opisaniu przezemnie problemu juz zoorientuje sie na powiedzmy chociaż 80 % o co kaman
kupiłem bunie i wymieniłem w niej paski klinowy i od wspomagania , naciągnąłem jak trzeba było ok z tym ze po pewnym czasie podczas odpalania na zimnym silniku popiskiwała na pewnych obrotach.Z czasem problem sie nasilał tzn głośniejsze piszczenie i dłuższy okres czasu od odpalenia do zaniku problemu.Naciąg pasków poprawiłem.
Perwnego razu jechałem z włocławka do bydgoszczy i w toruniu dopadł mnie korek po drodze jechałem żwawo dosyć i w korku nagle skoczyła temp do czerwonego i wywaliło całe borygo , zjechałem na bok i odczekałem jakiś czas zalałem wodą i ominąwszy korek pojechałem do bydzi bez przygód.
Bunia kilka dni stała sobie pod chmurką i co jakiś czas robiłem nią krótką spokojną trasę do sklepu a owe piszczenie przy odpalaniu na zimnym jakby zelżało a z czasem pojawiało sie jedynie na chwile przy pewnych obrotach.
Kiedy wybrałęm sie w dłuższą trasę i troszke zagrzałem bunię znów sie zagotowała i od tejk pory nawet jeśli wskazówka zejdzie do zera i odpalam ruszam i po kilkudziesięciu metrach słysze jeden , dwa piski paska i temperatura skacze do czerwonego dość dynamicznie i lipa i tak cały czas

czy to mośliwe ze pom a siadłą i to stąd to piszczenie?? dodam ze viscko przy rozgrzanym silniku sie kręci ale nie jest to zatrważająca wichura
Korek od oleju bez mleka i wody, poziom oleju w mirę trochę bierze ale chyba w normie.
Byc moze nowy pasek i ponowne naciągnięcie jkoś wpłynęły na popmpe i sie zatarła czy coś??
pozdrawiam i czekam na odpowiedź