BMW Sport

Podczas nawałnicy 15 sierpnia zagubieniu uległa moja jedna tablica rejestracyjna i wczoraj zapukał do moich drzwi policjant z informacją, że ktoś się zatankował na tą właśnie tablicę mniej więcej tydzień później. W międzyczasie wyrobiłam sobie duplikat tablicy, wczoraj złożyłam tez zeznania. Z zeznań świadków wynika, że nie mógł to być mój samochód - czerwony compact w żaden sposób nie przypomina czarnego golfa

Przyznam szczerze, że nie chce mi się biegać na komendę, żeby składać jakieś kolejne wyjaśnienia. Czy ktoś z was miał taki przypadek? Bo ciekawi mnie jak sprawa będzie dalej wyglądała - czy jeszcze gdzieś będą mnie wzywać czy już dadzą mi spokój?

Swoją drogą dosyć sprawnie działają policjanci - po tygodniu od zatankowania już u mnie byli, szkoda, że nie we wszystkich sprawach tak działa polska policja...

Na marginesie dodam, że przesłuchiwał mnie straszny głąb - ciężko mu było jakiekolwiek zdanie zbudować, niektóre mu dyktowałam, a jak napisał "w tedy" to miałam ze śmiechu łzy w oczach

Im szybciej przeprowadzą czynności wyjaśniające, tym szybciej sprawę umorzą

Jeżeli wziął od Ciebie zeznania do protokołu to powinnaś mieć już spokój.

Ania, po zaginięciu tablicy powinnaś iść na Policję i zgłosić zagubienie ... wtedy byś miała spokój a teraz mogą Cię ciągać

Byłam przekonana, że uległa ona zagubieniu, ale jak widać znalazł się jakiś znalazca. Na policji byłam i policjant doradził mi, żeby tego nie zgłaszać

Jeśli to było wszystko w twoim mieście to uważam że super długo im to zajeło, powinni być max na drugi dzień.



Ehhh kocham polską policję... powinien wiedzieć że jak ktoś uczciwy inaczej znajdzie to sobie na nią zatankuje.

Nie było to w moim mieście, ale to chyba ten sam powiat.

Generalnie nie ma żadnego problemu, że ktoś się zatankował na moje tablice, bo wiadomo, że nie byłam to ja, tylko zastanawia mnie, czy będą jeszcze gdzies mnie wzywać...

a może wzięłaś samochód kolegi i zatankowaliście na Twoje numery dla zmylenia przeciwnika teraz będą się dopatrywać różnych wersji

już mnie o to pytali posiadaczem golfa nie jestem, w dniu w którym dokonano kradzieży paliwa nie było mnie nawet w województwie mazowieckim, także jest ok

a co do tego zaświadczenia z policji, to nawet nie przypuszczałam, że moje tablice mógł ktoś ukraść - zgubiły się prawdopodobnie na jednym z rond, gdzie na drugi dzień znalazłam moje ramki i 5 innych tablic

to pod swoja tablica mialas 5 innych ??

zartuje



to zalezy co jeszcze zrobili na Twoich tablicach

tak jakoś wyszło, wieeeeeeszzzz... te ciągłe otwockie interesy.....



podejrzewam, że ci małolaci golfem II nie są zbyt konstruktywni, więc mam nadzieję, że nic

nie zdziw sie jak przyjdzie stary policyjny cep z pytaniem "czy nie brała pani przypadkiem udziału na napad na TIR-a, gdzie kierowca został cieżko pobity"
takie rzeczy jak zagubienie, kradziez dokumentów itp. trzeba zawsze bezwzglednie zgłośic władzy, wtedyty jestes czysta......