Złotówki

nie da sie jednak ukryc,ze wiekszosc mojego pzrebiegu to kursy w interesach, a wiec to sie zwraca. Mieszkam w Gorlitz plus codziennie kursuje (Hoyerswerda, Drezno, Berlin, Cottbus), rodzicow oraz PL meldunek mam w Boleslawcu (45 km w jedna strone, zdarza mi sie wpadac do nich 2-3 razy dziennie, lub z jakas byle pierdołą do urzędu w Bolesławcu) a ozenilem sie 60 km na wschod od Wroclawia (dom rodzinny zony plus nasze obecne polskie mieszkanie), bywa ze robie te droge 4 razy w tygodniu (220 km w jedna strone). Moj wspolnik z ktorym niemal codziennie sie widuje mieszka w Jaworze (stówa od granicy) i tez latam to odebrac pieniazki, to sprzedac jakies moje auto ktore stoi akurat u niego, to po prostu na bajerę. W samym audi w lipcu mialem 185 tys km, 17 wrzesnia wrocilem z wczasow i wracajac z Frankfurtu z lotniska mialem 200000, obecnie po 2 tygodniach mam 204000, oprocz tego zrobilem w ciagu 2 tygodni jakies 1500 km fiatem stilo i ok. 1000 km fordem transitem. Moje miesieczne przebiegi to srednio 10 tys km i jak latwo policzyc daje to ok. 4000 zl. Dzisiaj siedzę od rana w Polsce pod Oleśnicą, ale i tak wieczorem musze być w Bolesławcu i z powrotem, 400 km dojdzie (na szczescie większość autostradą a4 więc szybciutko).
Aha, wynajmuję jeszcze kierowcę zwożacego auta (moj wujo), robi dla mnie srednio ok 15 kursów w miesiącu, odległości przerózne ale te 500 km średnio robi ma każdym. Łącznie zatem płacąc mu 1 zł/km wydaję na transport ponad 10 tys w miesiacu.