BMW Sport

Prawnikiem nie jestem, ale na 90% wygląda to tak:
Twoje prawko leży sobie w WK i to te prawko chce ci zabrać policja, a na niemieckim możesz normalnie śmigać. Moim zdaniem najlepiej zadzwoń/pojedź do WK i się o to wypytaj

W UK jkest tak że na polskie prawko narzucają wirtualne punkty tzn. są ale tak jak by ich nie było w Polsce po nich śladu nie ma w przypadku kiedy te punkty się uzbierają do wartości przy której normalnie odbierają prawko tutaj dostajesz zakaz prowadzenia pojazdów na terenie UK na okres hm...... to zależy ale za granicą można dalej śmigać, chyba że się uprą są w stanie wystąpić do odpowiednich organów w Polsce celem odebrania prawka.
Znam przypadek gdzie koleś pod wpływem Extasy,trawy i alkoholu nie zauważył ronda i na wyspie zawieszenie zostawił, poszkodowanych nie było przyjechali włożyli patyczek w usta spisali dane i nr telefonu i do domu na drugi dzień telefoniczne zaproszenie na komisariat gzie oznajmione miał pod wpływem czego prowadził i propozycja przyznanie się do winy i i zakaz prowadzenia pojazdów na terenie UK przez okres 12 miesięcy( bez odbierania prawka). Dodatkowo info że jak przez ten okres podczas jakiejś kontroli lub coś wyjdzie że mimo to prowadził auto od razu do pierdla.
Niestety rok już minął znowu jeździ ale rozumu nie nabrał

magik1980, pytanie tylko jak to wygląda jeżeli posiadasz 2 prawka. Dostajesz punkty tylko na 1 czy od razu na 2, a może imiennie? Trzeba się dowiedzieć. A że policja pewnie też nie bardzo wie co powinna zrobić to mogli coś popierdolić

Bardzo chetnie bym sie dowiedzial jak zdobyc drugie prawko ...

Jedyne co przychodz mi do lba to po prostu zdac egzamin w dwoch krajach... i miec nadzieje ze nikt tego nie sprawdzi.

Skoro już tak się temat rozwinął to może ja się podłącze Dostałem wczoraj 5 pkt i 200zł za nie zastosowanie się do znaku zakaz wjazdu oczywiście mandat dostałem od jakiejś suki gdyby był pies to pewnie inaczej by rozmowa wyglądała. Ale mniejsza z tym. Mandat przyjąłem chociaż znaku żadnego tam nie widziałem, wyjeżdżając sprawdziłem czy stoi i rzeczywiście jest z tym że jest on kompletnie wyblakły i prawie nie dostrzegalna jest na nim czerwona farba i tu się rodzi moje pytanie czy da się jakoś w takim razie odwołac od tego mandatu ? Robił ktoś coś takiego ?

ja za ten znak dostałem 5ptk i 400zł wiec i tak dobrze gadałeś. ja w dodatku byłem w nie swoim miescie-Szczytnie a tam jest szkółka policyjna i wecej psów na ulicy niż normalnych ludzi.

To musze bardziej uważać bo w przeciągu ostatniego tygodnia dwa razy wjeżdżałem na cpn wyjazdem

Bobby_Valentino, przyjąłeś to już po ptakach, jak widziałeś że wyblakły i nieczytelny, trzeba było ostentacyjnie cyknąć foto i powiedzieć: "Ni chu... żadnego mandatu nie przyjmuję i koniec!"

Żebym ja widział jak wygląda to bym nie przyjął, zaufałem tej suce Zatrzymali mnie jak parkowałem jakieś 400m od znaku więc nie chciało mi się iśc sprawdzac chociaż podejrzewałem że coś z nim musiało byc nie tak bo inaczej bym zauważył szczególnie że na wjeździe się mijałem z radiowozem który wzmógł moją czujnośc w stosunku do łamania przepisów...

no ja naprzykład tego znaku teraz przestrzegam szczerze to mniej bym sie wkurzył dostając za prędkosć niż za takie coś ale z typem wogole nie było gadki taki społeczniak. chyba jego pierwszy mandat to musiał maxa wrzucić

A to według prawa nie można mieć 2 praw jazdy?? Przecież np. w stanach trzeba zdać egzamin żeby mieć ich prawko i ma się 2

Można miec dwa a nawet 10.

Pozwole sobie jeszcze cos napisac:

znak zakazu wjazdu ustawiony na osiedlu (nie każdym) czy na stacji cpn jest znakiem ustawionym przez administratora, wlasciciela obiektu (stacji paliw) i policja NIE MOŻE nas karać za jego nieprzestrzeganie, bo nie znajduje się on na drodze publicznej, a wewnętrznej.
Polecam zerkać, cz znajdujecie się na drodze wewnętrznej czy nie.
Czasem mamy wyjazd z parkingu marketu z nakazem skrętu, ale tuż przed nim jest tabliczka, że kończy się droga wewnętrzna.

Nie do końca.
Prawo o ruchu drogowym stanowi tak:
Art. 1. 1. Ustawa reguluje zasady ruchu na drogach publicznych oraz w strefach zamieszkania, warunki dopuszczenia pojazdów do tego ruchu, wymagania w stosunku do osób kierujących pojazdami i innych uczestników ruchu oraz zasady kontroli ruchu drogowego.
2. Przepisy ustawy stosuje się również do ruchu odbywającego się poza drogami publicznymi, jeżeli jest to konieczne dla uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa uczestników tego ruchu.
"Zagrożenie bezpieczeństwa uczestników" rozumiane jest szeroko.

maaaad, ale wtedy można powiedzieć: Zagrożenia nie było. Jechałem 20km/h widoczność super, brak innych uczestników ruchu.

A jak wygląda sprawa znaku ZAKAZ WJAZDU na wyjeździe ze stacji benzynowej na ulicę? Np. Mam zakaz , wyprofilowaną drogę na WJAZD a i tak na chama wyjeżdżam? (na zakreskowane)

KotSylwester, to wszystko zależy od okoliczności danego przypadku. Na pewno mogą Cię na tej podstawie wyczesać, gdy np. na parkingu pod blokiem (czyli poza drogą pubnliczną) zaparkujesz auto w sposób blokujący innego użytkownika drogi.
Poza tym, mamy jeszcze art. 98 kodeksu wykroczeń:
Kto, prowadząc pojazd poza drogą publiczną, nie zachowuje należytej ostrożności, czym zagraża bezpieczeństwu innych osób, lub nie stosuje się do przepisów regulujących korzystanie z dróg wewnętrznych lub innych miejsc dostępnych dla ruchu pojazdów,podlega karze grzywny albo karze nagany.
Trzeba zaznaczyć, że chodzi tu o drogi niepubliczne, ale ogólnodostępne.
Tak więc jeśli chodzi o podany przez Ciebie przykład z wyjazdem ze stacji, moim zdaniem policja ma prawo ukarać za takie zachowanie.

a ja sie nie zgadzam, bo owe "bezpieczeństwo" to podstawa do sprzeczki przed sądem, a tu można dowodzić że przejechanie kawałek pod prąd na stacji paliw nie było niebezpieczne.

Druga sprawa że właściciel drogi - pod robota mam prywatne 40m drogi, nie musi wcale wysawiać żadnych znaków, a mniemanie może mieć że chce mieć na niej ruch lewostronny.
Więc nagana albo grzywna z art 98 KW powinna być wymierzana w odniesieniu do tego co sobie ubzdura właściciel drogi (np. Vmin 150 km/h)...

Na moim osiedlu starym są zakazy wjazdu przed bloki.
Od 20 lat stają tam auta, Policja nie może nic zrobić. Całe osiedle ma drogi wewnętrzne.

Z tego co wiem na drogach wewnętrznych obowiązują podstawowe przepisy ruchu drogowego. typu, ruch prawostronny, pierwszeństwo z prawej itp... można natomiast gadać przez tel, jechać bez pasów itp...

NAtomiast znak droga osiedlowa określa między innymi dopuszczalną prędkość.

Na drodze prywatnej możesz i po pijaku jeździć... no co zabroni mi ktoś pod domem po pijaku jeździć? Pod moim domem na mojej drodze?????

"Kto, prowadząc pojazd poza drogą publiczną, nie zachowuje należytej ostrożności, czym zagraża bezpieczeństwu innych osób..."
Jadąc 150 kph na drodze publicznej popełniasz wykroczenie - nie stosujesz się do ograniczenia prędkości. Jadąc 150 kph na drodze wewnętrznej MOŻESZ, ale nie MUSISZ powodować owego zagrożenia dla innych osób. Dlatego wszystko zależy od okoliczności sprawy - jeśli ten odcinek drogi wewnętrznej będzie np. szeroki, o zerowym ruchu, gdzieś na zadupiu - no problem. Ale jeśli będzie to odcinek wąski, o nierównej nawierzchni, w pobliżu choćby ruchliwej ulicy/chodnika, no i zdezelowanym złomem - sam przyznasz, że w ten sposób zagrożenie dla innych uczestników ruchu stwarza. Chociażby jechał na drodze wewnętrznej. I to jest przesłanką odpowiedzialności z art. 98 kw. Te okoliczności będzie badał sąd.

A to już problem policji, chociaż po części ich rozumiem - dopiero mieliby przerąbane u mieszkańców, którzy nie mają gdzie stawiać aut (wiadomo jak to na blokowiskach jest ). Ten przykład, który przytoczyłem o parkowaniu pochodzi właśnie z wyroku Sądu Najwyższego.
Cały czas podkreślam, że art. 1 ust. 2 prd i 98 kw dotyczy dróg wewnętrznych, ale ogólnodostępnych. Jeśli właściciel drogi wewnętrznej ograniczy dostęp, to może tam sobie nawet jeździć na dwóch kołach.
Co do przepisów regulujących ruch na drogach wewnętrznych - kiedyś były takie, obecnie ich brak. Na mocy wspomnianego art. 1 ust. 2 prd, do ruchu na takich drogach stosujemy przepisy prawa o ruchu drogowym, ale w tym ograniczonym zakresie.

Na takich też jest sposób Ostatnio do klatki obok wprowadziła się jakaś rodzinka z prowincji która nie przywykła najwidoczniej do życia w społeczeństwie i nie zdająca sobie sprawy że w dużym mieście panują trochę inne zasady niż u nich pod domem na wsi więc stawiali sobie samochód na środku chodnika 3 metry od wejścia do klatki Skleciłem wiadomośc że spółdzielnia informuje o zakazie parkowania bla bla bla... Prosimy o niezwłoczne przestawienie pojazdu w innym wypadku zostanie on odholowany na koszt właściciela... Teraz parkują grzecznie na parkingu