BMW Sport

Nie narkotyki a trawa.

dla mnie obojetne...

chodz moze gdyby byla legalna skonczylo by sie na jakims dziwnym mieszaniu marychy z roznymi innymi wymyslami ..


chodz ja .. nigdy nie palilem i palic raczej nie zamierzam .

Do taj pory sądziłem, że marihuana to narkotyk

Narkotyki są twarde i miękkie. Marihuana to narkotyk miękki jak kawa, papierosy czy wódka.

Marsellus, przycztaj temat od deski do deski

http://pl.youtube.com/watch?v=4m5ia5USt ... re=related

Marycha to narkotyk, czy komuś się podoba, czy nie. Miękki/lekki, czy jak kto woli, ale jednak. Cioos - tu nie tylko chodzi o skutki zdrowotne, ale również społeczne.

jiGsaw, marycha to narkotyk - jak alkohol, papierosy i kawa.

Czym się różni od ww bardziej niż one nawzajem od siebie?

Kawę i papierosy, a zwłaszcza kawę bym nie porównywał do reszty, bo to chyba się mija z celem. Papierosy nie wpływają w żaden sposób na zachowanie i zdolności psychofizyczne pod wpływem, no czasem lekko w główce się może zakręcić, ale bez przesady.

Alkohol jest nisko i wysoko procentowy co nie zmienia faktu, że jest alkoholem.
Starałem się dokładnie przeczytać cały temat. Niestety żaden argument ZA do mnie nie przemawia. Także ten o "poprawiaczu" humoru. Nie mogę powiedzieć nic z własnego doświadczenia ale czytałem gdzieś artykuł o tym iż marihuana itp. intensyfikuje stany i nastroje. Wynikało z tego, że jeśli ktoś będzie w kiepskim nastroju to może okazać się, że go pogłębi. Nie uważam też by dobrze się bawić potrzebne były "dopalacze".

Rozumiem Cię, z drugiej strony ktoś wcześniej wspominał, że to też kwestia stereotypu wśród społeczeństwa.Alkohol - "nasza słowiańska natura" - dziadki pradziadki pędziły bimber,robili wódeczkę, nalewki i inne.Stachu po kielichu wsiadał do dużego fiata bo miał akceptację społeczną.I tak było i jest.Alkohol kupisz wszędzie nawet na największym zadupiu, przy czym kogo to interesuje że we wsi jest bezrobocie i połowa starych chłopów to alkoholicy.Ważne że jest interes.Bo Polak lubi wypić.A co gdyby w naszej kulturze było zakorzenione uprawianie, palenie,konifutury i przetwory z maryhy? Zapewne na etykiecie dżemu widziałbyś napis że jego spożywanie powoduje stan rozluźnienia i błogości. I co z tego że byłby nie do końca zdrowy.Przecież już dziadek Stasiek jarał lolki z wujkiem Markiem w kuchni wieczorem przy kartach.

Masz rację, ale tak nie było i nie jest. Toteż nadal nie widzę powodu aby robić kolejny problem społeczny, po papierosach i alkoholu.

Sęk w tym że ten problem już jest. Na papierosach i alkoholu mimo tego że fajki ostatnio wzbronione a alko pić wszędzie nie można rząd rąbie hajs.Z jednej strony Rauchen Verboten a z drugiej na granicy udaremniono przemyt fajek - Skarb Państwa straciłby tyle i tyle, tam gdzieś alkohol bez akcyzy a Państwo stratne.A problem jest bo lekkie narkotyki są standardem wśród młodzieży jako normalne używki.A mgiełka niedostępności, przynajmniej oficjalnie, podsyca atmosferę a nielegalny obrót idzie w miliony złotych.Więc nie tworzysz sytaucji tylko już ją masz i to dobrze zakorzenioną w kulturze.

Kawa źle wpływa na serce i przewód pokarmowy. fajki powodują raka, alkohol niszczy wątrobę. fajki nie wpływają na zachowanie? To dlaczego nie można ich rzucić i słyszy się "tak się zdenerwowałem że musiałem zapalić" Po wódce za to się mocno kręci.

kawa-fajki-alkohol - różnią się od siebie nazwazajem nie bardziej niż grupa: kawa-alkk-fajki-marycha.


A zmniejszeni narkomanii? Narkomania dotyczy twardych



Jak alkohol - identycznie.



JA też nie ale nie jestem za wycofaniem ze sprzedaży: alkoholu, papierosów, mcdonalda i wielu wielu innych.



A co z wynikami badań holenderskich? Legalizacja maryśki - zmniejszenie narkomanii - ilości ludzi zażywających narkotyki twarde?

[ Dodano: 28 Listopad 2008, 14:05 ]


Właśnie

[ Dodano: 28 Listopad 2008, 14:25 ]
Poelcam film: :"Dziękuję za palenie" - chyba "Thank you for smoking"

Tak jak pisałem.
Zażywanie narkotyków miękkich wiąże się z większą szansą na stanie się narkomanem niż picie kawy uzależni od kofeiny, czy wypicie wina na bycie alkocholikiem.

Uzależnienie od tytoniu również nie powoduje zmian psychicznych jak uzależnienie od marihuany.

Tak samo szansa na uzależnienie się od marihuany jest większa niż uzależnienie się od alkocholu a skutki uzależnienia będą groźniejsze, mimo że uzależnionych od alkochou jest więcej, co ma się nijak do legalizacji marihuany.

Tutaj chodzi o skalę i procentowe zależności.

??????????????





Ale alkohol powoduje groźniejsze zmiany niż maryśka.



Tak? ciekawe...

Spójrz na napisy na fajkach, na alkoholu....

Palenie zabija
Alkohol uszkadza wątrobę

A jednak są sprzedawane.
Kawa to kwestia indywidualna, ja piję ją codziennie i odczuwam skutki jej braku - chociażby bóle głowy, jestem ospały,nerowy.Na mojej narzeczonej nie robi to wrażenia, kawa jest jej obojętna.Równie dobrze możesz się uzależnić od napoju energetycznego i szybkiej jazdy.Jak przyzwyczaisz oragnizm do adrenaliny od mocnych wrażeń musisz potem ją regularnie dostarczać.
Ustawa antyalkoholowa, o wychowaniu w trzeźwości.... po co to wg. tego co mówisz?

Istnieje coś takiego jak teoria "BRAMY" Zakłada ona że trawa staje się kluczem do świata narkotyków i potem może być już tylko gorzej bo osoba szuka dalszych mocniejszych wrażeń jak trawa jest za słaba.W takim razie piwo jest kluczem do alkoholizmu.Słabsze mocniejsze, alkoholoe wysokoprocentowe i człowiek się stacza.A jednak nie każdy wystaje w krzakach i sączy purpurę przez kromkę razowca.....

powaliło mnie

Na takiej zasadzie można znieść wszystkie zakazy i reguły. Narkotyki szkodzą, alkohol szkodzi, tytoń szkodzi, lekarswta szkodzą...szkodzi też stres i całe życie szkodzi bo koniec końcem umieramy... Można eksperymentować i sprawdzać czy legalizacja jednej rzeczy spwoduje poprawę czy nie. Czy wprowadzenie zakazu się sprawdzi czy nic nie da. Nie chcę jednak by np. moje dziecko miało łatwy dostęp do narkotyków, alkoholu itp. Może ktoś powie, że to dziwne ale kiedy widzę jak w sklepie sprzedają fajki, alkohol dzieciakom to zwracam uwagę sprzedawcy. Być może za 10 min. wrócą i kupią... ale może sprzedawca się zastanowi albo przestraszy i tego nie zrobi. Nie wierzę, że dostęp to tzw. miękkich narkotyków spowoduje spadek używania twardych. Nie chcę nikogo dorosłego przekonywać i mówić, że ma nie brać. Masz swój rozum. Chcesz się zaćpać? Proszę bardzo. Zapić? Nie ma sprawy. Tylko co będzie gdy Wasze dzieci przyniosą np. trawkę do domu? Powiesz: spoko Daj zajarać. A może: Pamiętaj, że trawka jest bezpieczna ale nie bierz amfy albo hery bo są niedobre. Powiecie ja paliłem czy piłem z umiarem to ono będzie też rozsądne. Mam nadzieję...

Jedyna forma legalizacji, jaką ostatecznie mógłbym zaakceptować jest następująca. Palić wolno by było tylko i wyłącznie w specjalnych kafejkach, towar również możnaby nabyć tylko i wyłącznie w tych miejscach, odpowiednie osoby by kontrolowały, czy nikt nie wynosi towaru na zewnątrz. Palenie oraz posiadanie poza w.w. miejscami byłoby przestępstwem. Takie rozwiązanie spowodowałoby czystość towaru, dochody dla państwa, klient też wolałby na legalu tam zajarać niż ryzykować od dilera itp. Jednak taka forma jest raczej nie do zrealizowania w praktyce w naszych realiach.

Marsellus-ie sęk w tym że ma.W tym cała rzecz.Ono będzie miało z tym styczność, kwestia tego jak bardzo będzie świadome.Idź do gimnazjum i się rozejrzyj.Musiałbyś zamknąć je w klatce.Gwarantuje Ci że 2/4 uczniów załatwi Ci towar.Dla mojego pokolenia trawa jeszcze te 8 lat temu to było coś ajwaj.Teraz to nie jest nic nadzwyczajnego.Jara bo lubi,jara bo chce być trendy, jazzy i wogóle.