Witam
Co to może być. Silnik długo odpala, bardzo falują obroty na zimnym; tak że w taki dzień jak dziś (A-TEMP +3.0

) nie da się od razu wsiąść i jechać

Trzeba przegazować z 20 sekund to potem jest umiarkowany spokuj...
Dziś ruszyłem po 10 sekunach od odpalenia i nie przegazowałem było lekko pod górke to mi zgaśł
To automat.
Aha, gdy odpalam muszę kręcić nawet z 10 sekund; czasem mam wrażenie że zaskoczy początkowo nie na wszystkie cylindry, mechanik mówił mi kiedyś że chyba nie pali na wszystkie... dziś odpiąłem zapłon z 1-szego to wydaje mi się że nie było dość też uciążliwego szarpnięcia karoseria przy gaszeniu silnika.
Świece z 6 i 4 cylindra były wyjmowane, wyglądaja bardzo ładnie. Są szkliste, czyste, takie jak powinny być.
Poszperałem trochę na forum i podobno to długie odpalanie to może być czujnik temperatury silnika, chętnie sprawdzę mu rezystancje... tylko gdzie on jest? Czy trzeba coś demontowac? Czy może to któryś z tych 3-ch prostokątnych kabelków? Jeśli tak to który? Błagam pomóżcie

Już mnie szlag trafia na to odpalanie na zimnym
Jak było +15 czy +20 jechać można było od razu, ale jednak i tak długo trzeba było kręcić.
Co dziwne raz zdarzyło mi się tak że po całonocnym postoju zapalił po 1-sekundowym kręcaniu a na zewnątrz było zimno.
Dodam jeszcze że gdy wrzucę ogranicznik 2-ki i auto hamuje silnik strasznie strzela.
Pozdrawiam