Chciałem wiedzieć jakie łożyska, bo do najbliższego sklepu z łożyskami mam 12 km, jak się wczoraj okazało, musiałbym jechać do większego następne 20 km, niestety brakło czasu, zdążyliby zamknąć.
Wracając do tematu (czyli moje boje). Ktoś kto projektował ten alternator powinien dostać Nobla. Rozbierałem alternatory w fiatach, skodzie, oplu ale takiego wynalazku to jeszcze nie widziałem. Nie dziwi mnie już fakt, że w ETK czy na realoem.com alternator występuje jako część w całości, a np. rozrusznik już nie.
Teraz odnośnie alternatora:
1. Zeby rozlutować trzeba mieć lutownicę sporej mocy, najlepiej starą kolbówkę ruską albo polską. Na pewno da rady. Ja źle zrozumiałem kolegę MaDRideR i wziąłem "porządną" czyli precyzyjną

(zboczenie elektronika). Na szczęście miałem mały palnik gazowy. Dał rady.
2. Łożyska - tylne jest 6202 (to tak dla przyszłych kamikaze). Jest zwykłe, możnaby dać dedykowane do łożysk (jak kolega pisał C3 albo G3 nie wiem dokładnie). Niestety w w.w. sklepie nie mieli. Jak nie mają to moim zdaniem lepiej wsiąść RS (lepsza odporność na kurz), choć w sklepie wciskali mi Z (czyli wzmocnione) ale szybciej pewnie padnie od kurzu. Wogóle bez porządnego ściagacza nie ma się co zabierać ani za tylne nawet. Przednie łożysko będzie prawdopodobnie 6303, niestety nie udało mi się ściągnąć (moje zezowate szczęście). Ściągacz skręcony ile miałem siły, obudowa zaczęła pękać, a łożysko ani drgnie. Jakieś pomysły? Tak na przyszłość
3. W zasadzie odpuściłem dalszą walkę z przednim łożyskiem, gdyż komutator jest tak wytarty, że już nie pociągnie długo. Jak zobaczyłem cenę nowego w Intercarsie, to zostaje kupowanie używanego - może się trafi w lepszym stanie za którymś razem. No chyba, że da się regenerowac taki komutator, chociaż nie sądze.