BMW Sport

Forum dyskusyjne fanów marki BMW

Teraz jest 6 maja 2025, 12:12

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1




Utwórz nowy temat Ten temat jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 115 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: 4 października 2009, 21:43 
Offline
Zacna persona forum

Posty: 1023
Lokalizacja: pomorze
Moje BMW: e46 Coupe +Mustang
W zasadzie źle.;)
A kolega qqiz wytłumaczył słowo "bynajmniej" jako "bynajmniej nie".
Drugi raz przepraszam za nic nie wnoszący do tematu post :wstyd: .

_________________
the answer is always coupe


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 4 października 2009, 22:23 
Offline
Uzależniony od forum :)
Avatar użytkownika

Posty: 9443
Lokalizacja: PL
Kilka lat temu pracowalem w pewnej firmie,wozilem kwiaty z Holandii.No i jak to Polacy chcielismy pokombinowac z fakturami u goscia ktory nam sprzedawal te kwiaty.Wiecie wpisz na fakture tyle,pod stolem dam ci tyle i bedziemi szczesliwi.A on powiedzial,ze nie da rady.Bo mu sie to najzwyczajniej nie oplaca.Powiedzial,ze panstwo ma kontrole nad jego biznesem i nawet jak narobi przekretow i za ta kase kupi sobie np. sportowe auto,to ma nalot na firme i kontrole.Bo jakim cudem nagle wzial kase na to auto.To po co ma brac jak i tak ciezko mu bedzie ta kase wydac,to woli nie brac zyc na poziomie i spac spokojnie.Skoro u nich sie udalo,to czemu nie moze udac sie u nas?(troche zabrzmialo jak cyt. wyborczy Donalda :rotfl: :rotfl: ) No i czemu ogromne przewalki robia ludzie ktorzy zarabiala mnostwo kasy,przeciez za to co zarobia legalnie moga zyc jak paczki,a mimo to ryzykuja wolnosc,reputacje,dobre imie,biznes dla dodatkowej kasy,ktorej i tak maja pelno :zdziwko: No ale ja biedny szary czlowiek jestem i dlatego tego nie rozumie :wstyd:

_________________
BMW E46 Touring
viewtopic.php?f=6&t=150081&start=0


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 4 października 2009, 22:48 
Offline
Forumowy terrorysta
Avatar użytkownika

Posty: 15876
Obrazowo na liczbach pokazany jest stan finansow publicznych Panstwa http://biznes.onet.pl/polscy-liberalowi ... rasa-detal

,,W początkach polskiej transformacji w latach 89-90 nie mieliśmy praktycznie krajowego długu publicznego. Dług zagraniczny był niewielki, bo wynosił ok. 26 mld USD, dziś ten sam dług to ok. 250 mld USD.
W latach 1999-2000, a więc w czasie rządów ministra finansów i wicepremiera Leszka Balcerowicza, dług publiczny SP wynosił 264 mld zł, rósł systematycznie i dziś zbliża się do 700 mld zł, a przecież przez ostatnie 20 lat stosowano prawie wyłącznie recepty gospodarcze i fiskalne właśnie prof. Leszka Balcerowicza. W latach 90. i na początku lat 2000, gdy był prezesem NBP i przewodniczył RPP, to właśnie ta rada prawie nigdy nie trafiała z celem inflacyjnym. Regularnie przestrzeliwała go w dół lub w górę, czasem nawet o 100 proc. Również jego naśladowcy z obecnym ministrem finansów Jackiem Rostowskim na czele osiągają znakomite wyniki w zadłużaniu kraju. W 2010 r. potrzeby pożyczkowe brutto państwa polskiego wyniosą 203 mld, w 2009 r. to ok. 160 mld zł. Rządy się zmieniają, a totalna wyprzedaż majątku narodowego (w tym banków) i zadłużanie kraju (dziś ok. 700 mld zł), zadłużanie się przedsiębiorstw (ok. 250 mld zł), gospodarstw domowych (ok. 400 mld zł) trwa w najlepsze. A deficyt rośnie.Odczuwają to obywatele kraju, który wyprzedał swój majątek narodowy w 70 proc. – w tym tak cenne banki, instytucje ubezpieczeniowe, handel wielkopowierzchniowy, przemysł spożywczy, przemysł przetwórczy, po części nawet system emerytalny (OFE). Polska powinna zatem opływać w dostatki, a finanse być w rozkwicie. Gdzie są nasze 83 mld z prywatyzacji? Ile dziur budżetowych nimi zapchaliśmy i to jak widać nieskutecznie? Gdyby dokładnie przyjrzeć się bilansowi obrotów bieżących za ubiegłe lata, to w 2008 r. w rubryce bilans błędów i opuszczeń zauważylibyśmy odpływ ogromnych kwot z Polski za granicę. Tylko w 2008 r. 41 mld zł. To trochę więcej niż koszty becikowego. W ostatnich pięciu latach wypłynęło z Polski ponad 221 mld zł. ...''

_________________
Styl mojej wypowiedzi zależny od poziomu rozmówcy. Inteligentnych cenię.
Z szukających atencji, żałosnych frustratów, ignorantów kręcę bekę.LOL


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 5 października 2009, 12:59 
Offline
Zacna persona forum
Avatar użytkownika

Posty: 1436
Lokalizacja: Augustów
Moje BMW: e30,e36
Kod silnika: m40,m41,m43,m62
theDAMIstrzu napisał(a):
W zasadzie źle.;)
A kolega qqiz wytłumaczył słowo "bynajmniej" jako "bynajmniej nie".
Drugi raz przepraszam za nic nie wnoszący do tematu post :wstyd: .


Zajrzyj proszę do słownika. Słowo "bynajmniej" stosuje się po prostu najczęściej w połączeniu z partykuła "nie". Znaczy jednak ono wciąż to samo, czyli mniej więcej tyle, co "w żadnym razie". Można też bez "nie".
- Ukradłeś 100 milionów?
- Bynajmniej!

Weź pod uwagę, iż zwrot "bynajmniej, nie zjadłem" oznacza zupełnie co innego niż "nie bynajmniej", ale to już tak zupełnie abstrahując od zręczności takowego połączenia.

Kyokushin napisał(a):
Może trochę uścislę :)
Pisząc, że nie zastanawiam się nad tym, miałem na myśli że płacąc jakieś ustalone przez jakieś prawo podatki mam prawo wierzyć, że idą one na dobre cele.


Masz prawo w to wierzyć, ale jest to wiara naiwna i przecząca zdrowemu rozsądkowi.
Codziennie masz sto dowodów na marnotrawienie i głupie wydawanie publicznej kasy.
Niczego dobrego nie przynosi ślepa wiara w cuda i bezmyślne podporządkowywanie, często głupiemu, prawu.
Służy to jedynie powielaniu się głupiego prawa i rozrastaniu durnej, pewnej siebie, a nikomu nie potrzebnej administracji.

Kyokushin napisał(a):
Idąc drogą demokracji, nie oszukuję i robię to w dobrej wierze, tak jak w dobrej wierze mam prawo wierzyć że działa prawo.

Idąc tym tokiem, mogę przyjąć, że jeżeli postąpię inaczej, czyli oszukam, wygeneruję coś przeciw prawu które z natury ma służyć dobru.

Idąc dalej, jeżeli ja przy okienku zaniżę kwotę, urzędnik - pomyśli - on zaniża, przeciez ja to wiem, cwaniak, to może w takim razie ja wezmę jutro 100 w łapę.
Tym samym swoim uczynkiem wygeneruję kolejne zło.
Natomiast postepując zgodnie, nie generuję tego. Być może, urzędnik powie - o - płaci poprawną kwotę, to ja nie wezmę stóki w łapę, co mi tam, niech stracę, on tez zapłacił więcej a mógł zaniżyć jak robi niestety większośc.


Nie wiem już, czy żartujesz, czy na serio :znudzony:
Jak miałem 10 lat myślałem podobnie, jak miałem 18 pewnie jeszcze też się łudziłem.

Nie widzisz naprawdę jak to działa w praktyce?
Przykład urzędu jest na miejscu.
Jest 1. maja 2004 roku, podjeżdżam na granicę autem na zagranicznych blachach.
Uczciwie deklaruję, że to moje auto.
Celnicy nie chcą mnie wpuścić!!!

Mówię im w końcu: "Panowie, ku**a bez jaj, co robią tu te flagi UE?"
Odsyłają mnie do przełożonego i zatrzymują auto.
Po dłuższej dyskusji i kilku telefonach Pan celnik stwierdza:
"Tak być nie powinno, tak być nie może, ale niestety jestem bezradny i muszę Pana wpuścić do kraju z tym autem. Gdyby to ode mnie zależało, to by Pan nie wjechał"

Spoko, nadal jestem uczciwy.
Idę do urzędu opłacić akcyzę. Deklaruję uczciwie kwotę zakupu.
I co?
Jestem nazwany oszustem kombinatorem, dodatkowo celnicy grożą mi tym i owym.

Nadal jestem uczciwy.

Idę do skarbowego, wiem że teraz już nie muszę płacić VAT.
Okazuje się, jednak że muszę zapłacić 150 zeta za zaświadczenie mówiące, że nie muszę płacić tego VATu.
Widać zapis w ustawie nie wystarcza:/

Idę do wydziału komunikacji szczęśliwy, że wreszcie zarejestruję sobie auto.
I co?
Wszystko uczciwie popłacone, więc wierzę święcie w dobrą wolę i uśmiech urzędnika.
Co się okazuje.
Nie zarejestrują mi auta, bo nie wierzą, że naprawdę będzie można to zrobić.
Przepis jest, ale minister w gazecie powiedział, że nie tak łatwo i coś wykombinują żeby falę importu zatrzymać.
Kolejne pisma bez odpowiedzi. W końcu po ponad miesiącu dostaję tablice.

Piszesz kolego wielkie bullshity!
Przez całą moją przygodę z importem aut, widziałem wyraźnie, że najlepiej mają cwani Panowie zaniżający kwoty i dzielący się czasem z celnikiem.
Ja byłem wciąż straszony, odsyłany i brnąłem w kolejne procesy. Nie mówiąc już o 10 krotnie większej daninie płaconej państwu.

Efekt?
Oczywiście rację miałem, ale wygranie procesów zajęło mi 4 lata.
Odzyskana przeze mnie kasa nawet w połowie nie zaspokoi moich nerwów, stresu i kłopotów związanych z byciem uczciwym.

Wniosek?
To g**no prawda, że warto być uczciwym. Rozejrzyj się dookoła, a zobaczysz, że to Ci bardziej uczciwi są kopani w tyłek.
To uczciwi się przejmują, stresują i mają kłopoty.
Cwaniaki i kombinatorzy są górą. Oni mają się lepiej
A w sytuacji, kiedy państwo chciało mnie bezprawnie grabić, naprawdę rozsądniej było je oszukać niż liczyć, iż po 4 latach procesu ktoś mi niesłusznie zabraną kasę odda z odsetkami.

I nie chodzi mi bynajmniej o pochwałę nieuczciwych zachowań, czy promowanie takowych.
Chodzi mi o to, że Twoja argumentacja za byciem o.k. jest z kosmosu i nie trzyma się kupy!
Argumenty za byciem uczciwym pochodzą z zupełnie innej kategorii. A ta kategoria to honor, sumienie, szacunek do siebie.
Niestety, ale prawda jest taka, że w tym kraju racjonalnych argumentów za uczciwością nie ma.

Kyokushin napisał(a):
Ten tok jest może nieco idylliczny ale mniej więcej tak to działa.

Ten tok jest bujdą na resorach i nic tak nie działa!

Kyokushin napisał(a):
Wasze czyny wpływają pośrednio na czyny innych. Czyny innych wpływają pośrednio na Wasze czyny.
jednak, po środku jest wolna wola i:

Kune napisał(a):
dostosowuje sie...
ktos powie moze to cwaniactwo, ale można odbić pileczke, ze w przeciwna strone to frajerstwo.


okaże się, cwaniakowanie nie jest potrzebne.

Czy więc, to, że płacę pełny podatek przy zakupie auta jest frajestwem bo przecież mogę oszukać?

Nie, bo stać mnie na to że by parę stówek dorzucić i mieć czyste sumienie i nie srać do własnego gniazda :) Podobnie ma się z wieloma innymi rzeczami.


Wierz mi, że kiedy sprowadza się to do kilku stówek, to sporo jest gotowych postąpić jak Ty.
A co zrobisz kiedy np. nie jesteś w stanie konkurować z nieuczciwymi, którzy bezkarnie oszukują i dobrze na tym wychodzą, dodatkowo spotykając się z sympatią wszystkich, a Ty postępując uczciwie po prostu tracisz i jesteś napiętnowany?

A tak to właśnie wygląda w tym kraju.
Uczciwy podatnik, który nie dał w łapę ma kontrole podatkowe, uczciwy policjant ma kontrole wewnętrzne, najgorsze rewiry, a koledzy wylewają mu ciągle "niechcący" gorącą kawę na kolana.

Kyokushin napisał(a):
Każdy popełniał różne błędy, tudzież coś gdzieś 'oszukał' jakiś organ bo 'wszyscy tak przecież robią'.
Ale to nie jest na dłuższą metę dobre.

Panowie, odnośnie zmian.
Nikt nie chce karać, chłostać, szydzić czy wypominać od frajerów i cwaniakow, dobrych i złych.

Każde zmiany to przeważnie rewolucja, która najcześciej jest krwawa.

Tak więc, nie róbmy rewolucji a ewoluujmy. Rozwijajmy się.
Nie popełniajmy ponownie znanych błędów, grajmy uczciwie i fair a głupoty i nieuczciwość poprostu zostaną wyparte z puli genów jako czynniki nie mające wplywu na przetrwanie gatunku :) :ok:

To że ktoś kiedyś robił źle, nie znaczy że musi cały czas tak robić. Każdy ma wolną wolę i może z chwili na chwilę zmieć zdanie i swoje podejście do pewnych spraw.


Skoro opłaca się działać nieuczciwie, to geny nieuczciwości nie zostaną wyparte, ale powielone. Pamiętaj: przystosowani pożyją dłużej, a cwaniak jest właśnie tym lepiej przystosowanym.
Nie chcesz chłostać i karać?
A ja chciałbym i jestem pewien, że miałoby to lepszy i szybszy efekt:)

Poza tym, mi dość łatwo było powalczyć z celnikami i innymi urzędnikami.
Podejrzewam jednak, że jak ktoś ma rodzinę na utrzymaniu, to po prostu nie stać go na walkę o uczciwość.

Jego dylemat jest prosty:
- czyste sumienie, śmiech wokół, niewielu przyjaciół i głodne, płaczące dziecko
czy może
- trochę na sumieniu, wszystko w porządku i pełen koszyk w markecie. :zalamany:

Twoja wizja świata przynosi mi na myśl piosenkę ś.p. Kaczmarka:

Oj naiwny, naiwny, naiwny,
Jak dziecko we mgle,
Jak goliat na pchle,
Mól w otchłani wód,
Który liczy wciąż na cud.
Oj naiwny, naiwny, naiwny,
Dziecko w kwiecie sił.
Choć w intencjach
To w zasadzie pozytywny.

Oj naiwny, naiwny, naiwny,
Naiwny jak ćma,
Co w ogień się pcha.
Jaki sens to ma
Gdy nie warta świeczki gra.
Oj naiwny, naiwny, naiwny.
Dziecko w kwiecie lat.
Choć w intencjach
To w zasadzie pozytywny.


pozdro :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 5 października 2009, 13:19 
Offline
Administrator
Avatar użytkownika

Posty: 16994
Moje BMW: mityczne
Kod silnika: tłuste konie
Garaż: Było: E36 318i sedan, E36 316i Compact, E39 528i sedan, E46 328Ci, E92 325Xi
Jest: F32 420i, F32 428i
qqiz napisał(a):
Masz prawo w to wierzyć, ale jest to wiara naiwna i przecząca zdrowemu rozsądkowi.
Codziennie masz sto dowodów na marnotrawienie i głupie wydawanie publicznej kasy.
Niczego dobrego nie przynosi ślepa wiara w cuda i bezmyślne podporządkowywanie, często głupiemu, prawu.
Służy to jedynie powielaniu się głupiego prawa i rozrastaniu durnej, pewnej siebie, a nikomu nie potrzebnej administracji.


Czyli co, robić wszystko inaczej?

Nie do końca zrozumiałeś wypowiedzi.
To co jest jest stworzone ku temu by działało dobrze. Tu masz podział na teorie i praktyke.
Teoria może brzmieć nieźle, praktyka wygląda g...niano.
A gdzie jest błąd? W wykonaniu. Kto wykonuje? Ludzie.
Czyli to że prawo na które ja płace i ty nie działa, nie działa z przyczyny ludzi, więc ludzi trzeba zmienić tym czym piszę - braku akceptacji na dziadostwo i cwaniactwo.

To nie ma tak że sobie wybierasz - to mi pasuje to się stosuje a to nie to się nie stosuję.

qqiz napisał(a):
Piszesz kolego wielkie bullshity!


Za to widze tu mądrość życiową :)
qqiz napisał(a):
o g**no prawda, że warto być uczciwym. Rozejrzyj się dookoła, a zobaczysz, że to Ci bardziej uczciwi są kopani w tyłek.
To uczciwi się przejmują, stresują i mają kłopoty.


:rotfl:

qqiz napisał(a):
Skoro opłaca się działać nieuczciwie, to geny nieuczciwości nie zostaną wyparte, ale powielone. Pamiętaj: przystosowani pożyją dłużej, a cwaniak jest właśnie tym lepiej przystosowanym.
Nie chcesz chłostać i karać?
A ja chciałbym i jestem pewien, że miałoby to lepszy i szybszy efekt:)


Moja wypowiedź odnosiła się do rozmowy tutaj, że nie chcę w tym temacie aby każdy się wzajemnie oceniał co zrobił, czego nie a wolałem skupić wątek w tym co zrobić aby było lepiej.
Natomiast co do kar za parszystwa które opisywałeś odnośnie importu aut - napewno chłosta i łamanie łap by pomogło.

Czyli co, czyli skoro nie da się normalnie to masz oszukiwać?

Właśnie ten tok rozumowania i akceptacja tego prowadzi do tego że później normalny człowiek który chce coś załatwić i wyegzekwować prawo na które płaci (o tym pisałem) ma problemy.
Brak społecznej akceptacji cwaniactwa poprostu je wyplemi i żyjąc jak normalny człowiek będziesz mógł sprawy normalnie załatwić.

Natomiast, jeżeli będziesz akceptował dawanie pod stołem na granicy, zaniżanie kwot to później pójdziesz coś załatwić i cię wyśmieją bez koperty.

qqiz napisał(a):
Wierz mi, że kiedy sprowadza się to do kilku stówek, to sporo jest gotowych postąpić jak Ty.
A co zrobisz kiedy np. nie jesteś w stanie konkurować z nieuczciwymi, którzy bezkarnie oszukują i dobrze na tym wychodzą, dodatkowo spotykając się z sympatią wszystkich, a Ty postępując uczciwie po prostu tracisz i jesteś napiętnowany?


Można zająć się czymś innym i niech oszuści się drą między sobą.
Każdy tutaj mógłby wyjść na ulicę i ukraść kilka rzeczy kliku osobom, a tego nie robi. Zajmuje się czymś innym.

Miałeś przykry uraz i opacznie i zbyt dosłownie odebrałeś moje słowa.
Ja też miałem podobne zgrzyty i wniosek jest taki - brzydzę się cwaniactwem.

Jasne, że idealizuję. Ale żeby coś zmienić ku dobremu trzeba patrzeć w kierunku ideału a nie w kierunku bagna.

P.S.
Jak nietrudno zauważyć różnego rodzaju cwaniactwo często kończy się ciupą, nurkowaniem w betonowych butach, tudzież kulką w głowie, tak więc czy 'cwaniactwo' wydłuża życie śmiem polemizować. :rotfl: :rotfl:

PS/2
Myślisz że mnie nie trafia jak widzę że moje podatki zamiast iść na przebudowę mostu idą na farbę na buspas i premię dla bufetowej?
To tylko przykład ale nie martw wie, codziennie widze debilizmy, ale inaczej niż piszę tego nie zwalczysz.

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 5 października 2009, 13:33 
Offline
Zacna persona forum
Avatar użytkownika

Posty: 1436
Lokalizacja: Augustów
Moje BMW: e30,e36
Kod silnika: m40,m41,m43,m62
Kyokushin napisał(a):
qqiz napisał(a):
Masz prawo w to wierzyć, ale jest to wiara naiwna i przecząca zdrowemu rozsądkowi.
Codziennie masz sto dowodów na marnotrawienie i głupie wydawanie publicznej kasy.
Niczego dobrego nie przynosi ślepa wiara w cuda i bezmyślne podporządkowywanie, często głupiemu, prawu.
Służy to jedynie powielaniu się głupiego prawa i rozrastaniu durnej, pewnej siebie, a nikomu nie potrzebnej administracji.


Czyli co, robić wszystko inaczej?

Nie do końca zrozumiałeś wypowiedzi.
To co jest jest stworzone ku temu by działało dobrze. Tu masz podział na teorie i praktyke.
Teoria może brzmieć nieźle, praktyka wygląda g...niano.
A gdzie jest błąd? W wykonaniu. Kto wykonuje? Ludzie.
Czyli to że prawo na które ja płace i ty nie działa, nie działa z przyczyny ludzi, więc ludzi trzeba zmienić tym czym piszę - braku akceptacji na dziadostwo i cwaniactwo.

To nie ma tak że sobie wybierasz - to mi pasuje to się stosuje a to nie to się nie stosuję.


A właśnie, że tak powinniśmy wybierać.
Prawo nie działa jak jest złe.
Dobrego prawa nie da się ominąć. A jak prawo jest złe, to szybciej zostanie zmienione pod wpływem oporu ludzi je omijających niż kiedy 99% będzie je dobrodusznie stosowało, a 1% świetnie korzystał na bezkarnym omijaniu.
Wykorzystywanie luk w prawie i dążenie do omijania złych przepisów jest motywatorem naprawy prawa, a chyba na tym powinno nam zależeć.

Kyokushin napisał(a):
qqiz napisał(a):
Piszesz kolego wielkie bullshity!


Za to widze tu mądrość życiową :)

qqiz napisał(a):
Skoro opłaca się działać nieuczciwie, to geny nieuczciwości nie zostaną wyparte, ale powielone. Pamiętaj: przystosowani pożyją dłużej, a cwaniak jest właśnie tym lepiej przystosowanym.
Nie chcesz chłostać i karać?
A ja chciałbym i jestem pewien, że miałoby to lepszy i szybszy efekt:)


Moja wypowiedź odnosiła się do rozmowy tutaj, że nie chcę w tym temacie aby każdy się wzajemnie oceniał co zrobił, czego nie a wolałem skupić wątek w tym co zrobić aby było lepiej.


Między innymi z pobłażliwości bierze się skala oszustw. Nie chcesz tu nikogo oceniać, bo jak to powiedzieć koledze forowiczowi, że jest złodziejem.
Jasne, nie powiesz też sąsiadowi, znajomemu itd
W ten sposób oszuści żyją spokojnie i cieszą się powszechnym szacunkiem.

Kyokushin napisał(a):
Natomiast co do kar za parszystwa które opisywałeś odnośnie importu aut - napewno chłosta i łamanie łap by pomogło.


A ja uważam, że łapy należałoby połamać całej urzędniczej i politycznej masie, która na siłę wprowadziła i egzekwowała nielegalne prawo, ucząc szerokie masy, że działają słusznie oszukując państwo, które to samo jest złodziejem i oszustem. :wstyd:
Wszyscy oszukujący na deklaracjach akcyzowych mieli rację. Oni po prostu nie dali się okraść temu kurew**iemu aparatowi przymusu

Kyokushin napisał(a):
Czyli co, czyli skoro nie da się normalnie to masz oszukiwać?

Właśnie ten tok rozumowania i akceptacja tego prowadzi do tego że później normalny człowiek który chce coś załatwić i wyegzekwować prawo na które płaci (o tym pisałem) ma problemy.
Brak społecznej akceptacji cwaniactwa poprostu je wyplemi i żyjąc jak normalny człowiek będziesz mógł sprawy normalnie załatwić.


Czy przykładem braku akceptacji dla cwaniactwa jest Twoja niechęć do oceny czynów kolegów z forum?
Czy może jest to przykład pobłażliwości i tolerancji dla złodziejstwa?

Kyokushin napisał(a):
Natomiast, jeżeli będziesz akceptował dawanie pod stołem na granicy, zaniżanie kwot to później pójdziesz coś załatwić i cię wyśmieją bez koperty.

P.S.
Jak nietrudno zauważyć różnego rodzaju cwaniactwo często kończy się ciupą, nurkowaniem w betonowych butach, tudzież kulką w głowie, tak więc czy 'cwaniactwo' wydłuża życie śmiem polemizować.


Żyję w małym mieście, więc trochę wiem skąd obecni zamożni mieszkańcy mają kasę.
Nie słyszałem żeby któregoś z nich spotkał los bohaterów filmów sensacyjnych


Kyokushin napisał(a):
Za to widze tu mądrość życiową :)
qqiz napisał(a):
o g**no prawda, że warto być uczciwym. Rozejrzyj się dookoła, a zobaczysz, że to Ci bardziej uczciwi są kopani w tyłek.
To uczciwi się przejmują, stresują i mają kłopoty.


:rotfl:


Naprawdę tego nie widzisz?

Kyokushin napisał(a):
PS/2
Myślisz że mnie nie trafia jak widzę że moje podatki zamiast iść na przebudowę mostu idą na farbę na buspas i premię dla bufetowej?
To tylko przykład ale nie martw wie, codziennie widze debilizmy, ale inaczej niż piszę tego nie zwalczysz.


A ja twierdzę, że Twoja metoda wcale do zmiany na lepsze nie prowadzi.
Prowadzi jedynie do stanu, kiedy z uśmiechem na ustach sponsorujesz różnej maści cwaniaków i jesteś pół życia kopany w tyłek zza rogu przez większość, łącznie z Twoim własnym państwem


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 5 października 2009, 13:50 
Offline
Administrator
Avatar użytkownika

Posty: 16994
Moje BMW: mityczne
Kod silnika: tłuste konie
Garaż: Było: E36 318i sedan, E36 316i Compact, E39 528i sedan, E46 328Ci, E92 325Xi
Jest: F32 420i, F32 428i
qqiz napisał(a):
A ja uważam, że łapy należałoby połamać całej urzędniczej i politycznej masie, która na siłę wprowadziła i egzekwowała nielegalne prawo, ucząc szerokie masy, że działają słusznie oszukując państwo, które to samo jest złodziejem i oszustem. :wstyd:


+1

qqiz napisał(a):
Między innymi z pobłażliwości bierze się skala oszustw. Nie chcesz tu nikogo oceniać, bo jak to powiedzieć koledze forowiczowi, że jest złodziejem.
Jasne, nie powiesz też sąsiadowi, znajomemu itd
W ten sposób oszuści żyją spokojnie i cieszą się powszechnym szacunkiem.

qqiz napisał(a):
Czy przykładem braku akceptacji dla cwaniactwa jest Twoja niechęć do oceny czynów kolegów z forum?
Czy może jest to przykład pobłażliwości i tolerancji dla złodziejstwa?


No chyba cały czas piszę żeby nie akceptować cwaniactwa, czyż nie?
Czytaj ze zrozumieniem.
Jak mi tu się ludzie od złodziei zaczną wyzywać to myślisz że do czegoś ten temat doprowadzi? Pomyśl.
Moja ocena jest taka - brzydzę się cwaniactwem i napisałem to tutaj wielokrotnie, więc nie pisz mi, że ja toleruje złodziejstwo bo sobie chyba w kulki lecisz pisząc takie teksty.

Twierdzisz też więc że dezaprobata cwaniactwa będzie prowadzić do tego że:

qqiz napisał(a):
A ja twierdzę, że Twoja metoda wcale do zmiany na lepsze nie prowadzi.
Prowadzi jedynie do stanu, kiedy z uśmiechem na ustach sponsorujesz różnej maści cwaniaków i jesteś pół życia kopany w tyłek zza rogu przez większość, łącznie z Twoim własnym państwem


:niepewny: Wytłumacz ten tok rozumowania :niepewny:
Duże luki w logice masz stary.

Za to twierdzisz że Twoje przytakiwanie złodziejstwu i jego aprobata prowadzi do lepszego?

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 5 października 2009, 14:30 
Offline
Zacna persona forum
Avatar użytkownika

Posty: 1436
Lokalizacja: Augustów
Moje BMW: e30,e36
Kod silnika: m40,m41,m43,m62
Kyokushin napisał(a):
qqiz napisał(a):
A ja uważam, że łapy należałoby połamać całej urzędniczej i politycznej masie, która na siłę wprowadziła i egzekwowała nielegalne prawo, ucząc szerokie masy, że działają słusznie oszukując państwo, które to samo jest złodziejem i oszustem. :wstyd:


+1

qqiz napisał(a):
Między innymi z pobłażliwości bierze się skala oszustw. Nie chcesz tu nikogo oceniać, bo jak to powiedzieć koledze forowiczowi, że jest złodziejem.
Jasne, nie powiesz też sąsiadowi, znajomemu itd
W ten sposób oszuści żyją spokojnie i cieszą się powszechnym szacunkiem.

qqiz napisał(a):
Czy przykładem braku akceptacji dla cwaniactwa jest Twoja niechęć do oceny czynów kolegów z forum?
Czy może jest to przykład pobłażliwości i tolerancji dla złodziejstwa?


No chyba cały czas piszę żeby nie akceptować cwaniactwa, czyż nie?
Czytaj ze zrozumieniem.


Jasne, że piszesz, ale to tylko sfera semantyki. Dobrze obaj wiemy, że jak ktoś się tu przyzna do łapówki albo przekrętu, to nikt go nie skreśli, nie przestanie z nim gadać, nie wyrzuci go z forum. I to jest właśnie pobłażliwość i akceptacja.
A samo mówienie o jej braku niczego nie zmieni, więc po co to pustosłowie o braku akceptacji?

Kyokushin napisał(a):
Jak mi tu się ludzie od złodziei zaczną wyzywać to myślisz że do czegoś ten temat doprowadzi? Pomyśl.
Moja ocena jest taka - brzydzę się cwaniactwem i napisałem to tutaj wielokrotnie, więc nie pisz mi, że ja toleruje złodziejstwo bo sobie chyba w kulki lecisz pisząc takie teksty.


Twierdzisz też więc że dezaprobata cwaniactwa będzie prowadzić do tego że:

qqiz napisał(a):
A ja twierdzę, że Twoja metoda wcale do zmiany na lepsze nie prowadzi.
Prowadzi jedynie do stanu, kiedy z uśmiechem na ustach sponsorujesz różnej maści cwaniaków i jesteś pół życia kopany w tyłek zza rogu przez większość, łącznie z Twoim własnym państwem


:niepewny: Wytłumacz ten tok rozumowania :niepewny:
Duże luki w logice masz stary.


Już spieszę z wyjaśnieniem. Może wyraziłem się nieprecyzyjnie, ale zachwiań w logice nie mam.
Pisząc o "Twojej metodzie" nie miałem na myśli braku akceptacji, ale postulowane przez Ciebie potulne godzenie się na podatki, daniny i zasady narzucane przez państwo.
Taka właśnie postawa prowadzi do "stanu, kiedy z uśmiechem na ustach sponsorujesz różnej maści cwaniaków i jesteś pół życia kopany w tyłek zza rogu przez większość, łącznie z Twoim własnym państwem".
Nie można godzić się na nieprawości i niesprawiedliwość, choćby pochodziły od władzy.
Proste.


Kyokushin napisał(a):
Za to twierdzisz że Twoje przytakiwanie złodziejstwu i jego aprobata prowadzi do lepszego?


A gdzie przytaknąłem czy poparłem złodziejstwo?
Ja napisałem, że oszukujący na akcyzie mieli rację, bo bronili się przed złodziejem.
Proste.
Jak Cię w tramwaju napadną z nożem, to się przyznasz, że masz w kurtce 15 kafli, czy udasz, że masz w kieszeni tylko stówkę i to oddasz?
Będziesz oszustem, bo skłamałes?
Nie, bo broniłeś się przed niesłusznych atakiem, tak jak Ci importerzy przed złodziejstwem państwa.
To, że ma się wojsko i policję nie oznacza, że zawsze ma się rację.

Ja nie oszukiwałem i z perspektywy czasu widzę jak źle na tym wyszedłem.
Na osłodę pozostaje jedynie satysfakcja z wygranych procesów.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 5 października 2009, 14:36 
Offline
Administrator
Avatar użytkownika

Posty: 16994
Moje BMW: mityczne
Kod silnika: tłuste konie
Garaż: Było: E36 318i sedan, E36 316i Compact, E39 528i sedan, E46 328Ci, E92 325Xi
Jest: F32 420i, F32 428i
qqiz napisał(a):
zachwiań w logice nie mam.


Czyli co, nie ma różnicy między nie przyznaniem się w tramwaju że masz 15 kafli a dawaniem celnikowi pod stołem?

Cytuj:
Pisząc o "Twojej metodzie" nie miałem na myśli braku akceptacji, ale postulowane przez Ciebie potulne godzenie się na podatki, daniny i zasady narzucane przez państwo.
Taka właśnie postawa prowadzi do "stanu, kiedy z uśmiechem na ustach sponsorujesz różnej maści cwaniaków i jesteś pół życia kopany w tyłek zza rogu przez większość, łącznie z Twoim własnym państwem".
Nie można godzić się na nieprawości i niesprawiedliwość, choćby pochodziły od władzy.
Proste.


No to źle zrozumiałeś.
Nigdzie nie postuluję niczego potulnego, nie wmawiaj mi jakichś głupot.

qqiz napisał(a):
Nie można godzić się na nieprawości i niesprawiedliwość, choćby pochodziły od władzy.

Stary, przecież ja to napisałem na samym początku. Nie negowałem tego. Przecież ten cały temat o tym jest.

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 5 października 2009, 14:44 
Eh, miałem nie zabierać głosu w tej dyskusji, ale panowie, znów skrajności.

Jest różnica, między dawaniem się posuwać w tyłek na $$, a złodziejstwem i oszustwem i chyba o to chodzi. Gdzie jest ta granica- to już inna sprawa.

Więc panowie nie kłóćcie się :)

<object width="425" height="344"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/9IcdSf6pvLE&hl=pl&fs=1&"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/9IcdSf6pvLE&hl=pl&fs=1&" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="425" height="344"></embed></object>

:piwo:


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 5 października 2009, 14:51 
Offline
Zacna persona forum
Avatar użytkownika

Posty: 1436
Lokalizacja: Augustów
Moje BMW: e30,e36
Kod silnika: m40,m41,m43,m62
Kyokushin napisał(a):
qqiz napisał(a):
zachwiań w logice nie mam.


Czyli co, nie ma różnicy między nie przyznaniem się w tramwaju że masz 15 kafli a dawaniem celnikowi pod stołem?


Odwołałem się do dość konkretnej sytuacji.
IMHO między sytuacją z tramwaju, a sytuacją kiedy podatnik wpisuje nieprawdę do deklaracji AKC-U żeby nie dać na siebie nałożyć nielegalnego podatku można postawić z punktu widzenia moralności znak równości.
I tu i tu jest kłamstwo w stanie, nazwijmy to, "obrony koniecznej". Napadnięty ma prawo wyboru optymalnej metody obrony. Może skłamać żeby nie dać się okraść i mieć dalej swoje pieniądze.

Kyokushin napisał(a):
qqiz napisał(a):
Pisząc o "Twojej metodzie" nie miałem na myśli braku akceptacji, ale postulowane przez Ciebie potulne godzenie się na podatki, daniny i zasady narzucane przez państwo.
Taka właśnie postawa prowadzi do "stanu, kiedy z uśmiechem na ustach sponsorujesz różnej maści cwaniaków i jesteś pół życia kopany w tyłek zza rogu przez większość, łącznie z Twoim własnym państwem".
Nie można godzić się na nieprawości i niesprawiedliwość, choćby pochodziły od władzy.
Proste.


No to źle zrozumiałeś.
Nigdzie nie postuluję niczego potulnego, nie wmawiaj mi jakichś głupot.


A jak rozumieć takie słowa:

Kyokushin napisał(a):
Ja się nie zastanawiam nad tym.
Płace tyle ile mam zapłacić. Jak ja tak zrobię to może ktoś tam też tak zrobi. Odsetek zła będzie mniejszy.


Kyokushin napisał(a):
Może trochę uścislę :)
Pisząc, że nie zastanawiam się nad tym, miałem na myśli że płacąc jakieś ustalone przez jakieś prawo podatki mam prawo wierzyć, że idą one na dobre cele.
Idąc drogą demokracji, nie oszukuję i robię to w dobrej wierze, tak jak w dobrej wierze mam prawo wierzyć że działa prawo.


Widzę tu właśnie postulat potulnego spełniania wymagań państwa w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku i z nadzieją na lepsze jutro:)

Kyokushin napisał(a):
qqiz napisał(a):
Nie można godzić się na nieprawości i niesprawiedliwość, choćby pochodziły od władzy.

Stary, przecież ja to napisałem na samym początku. Nie negowałem tego. Przecież ten cały temat o tym jest.


Wybacz, ale Twoje wypowiedzi odnośnie powinności obywatelskich odniosłem również do sytuacji, kiedy państwo najnormalniej w świecie robi obywateli w konia.


Fryderyk teraz widzę, że wiedziałeś jak ukoić nasze "stresy" ;)


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 5 października 2009, 15:06 
Offline
Administrator
Avatar użytkownika

Posty: 16994
Moje BMW: mityczne
Kod silnika: tłuste konie
Garaż: Było: E36 318i sedan, E36 316i Compact, E39 528i sedan, E46 328Ci, E92 325Xi
Jest: F32 420i, F32 428i
qqiz napisał(a):
Widzę tu właśnie postulat potulnego spełniania wymagań państwa w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku i z nadzieją na lepsze jutro:)


No to źle widzisz.
To co napisałem to jedno.
A drugie jest to że bzdurne gnioty prawne trzeba eliminować.

Ale skoro chcesz, aby prawo miało w ogóle jaki sens i żeby jego istnienie miało sens i chcesz móc je egzekwować, to powinieneś go przestrzegać.

I dalej, jak chcesz żeby złodziejskich prawnych debilizmów nie było, musisz zwyczajnie przestać tolerować cwaniactwo.
Pan celnik bierze, handlarzyna daje a pan minister robi złodziejską ustawę. Wszędzie jest ferment.

A w jakim świecie żyjemy to wszyscy wiemy i jak to Fryderyk z grubsza powiedział, d... trzeba pilnować.
Ale to że wiemy jak jest, nie znaczy że mamy to akceptować i nie chcieć aby było lepiej, czyściej, trochę wiary kolego. Większość Polaków w cuda wierzy :rotfl: .

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 6 października 2009, 17:10 
Offline
Forumowy terrorysta
Avatar użytkownika

Posty: 15876
Najwiekszym przegranym afery hazardowej jest Miro D., poza problemami z prawem, ma takze tragedie rodzinną, bo w czasie konferencji prasowej, gdy skladal rezygnacje, na zawal serca zmarła jego matka.

_________________
Styl mojej wypowiedzi zależny od poziomu rozmówcy. Inteligentnych cenię.
Z szukających atencji, żałosnych frustratów, ignorantów kręcę bekę.LOL


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 7 października 2009, 17:42 
Offline
Forumowy terrorysta
Avatar użytkownika

Posty: 15876
Głowy ministerialne leca, ale co tam :]. Jak szybko mijaja chwile, jak szybko mija czas, za rok, za dzień, za chwile,
nie bedzie popaprancow wsrod nas :rotfl:

_________________
Styl mojej wypowiedzi zależny od poziomu rozmówcy. Inteligentnych cenię.
Z szukających atencji, żałosnych frustratów, ignorantów kręcę bekę.LOL


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 7 października 2009, 18:18 
Offline
Zacna persona forum
Avatar użytkownika

Posty: 1436
Lokalizacja: Augustów
Moje BMW: e30,e36
Kod silnika: m40,m41,m43,m62
A ja tam mam szacun dla Tuska za takie rozegranie sprawy :)

Zarówno z punktu widzenia politycznej strategii, jak i na tle dotychczasowych reakcji politycznych liderów na afery w macierzystych partiach.

I tak a propos, mam historie z pobliskiego podwórka, dotyczącą działań CBA.
Dwaj panowie z kierownictwa jednej z instytucji rządowych byli przez CBA o coś podejrzewani, podsłuchiwani itp.

Któregoś pięknego dnia, kiedy prowadzili odczyty na jakiejś konferencji naukowej gdzieś w górach, w samym środku imprezy wpadli faceci w kominiarkach i Panów wyciągneli do czarnych beemek. Rzecz jasna kamery na miejscu były włączone.
Potem przewóz via Warszawa, gdzie znowu kamery.
Następnie przesłuchanie w lokalnej prokuraturze, gdzie doprowadzeni przez Panów w kominiarkach i kurtkach z logo CBA.

I co?

Mija rok i nie ma żadnych zarzutów.
Pojawiają się pytania:
- dlaczego Panów nie zaproszono normalnie na przesłuchanie?
- dlaczego zwinięto ich akurat na konferencji naukowej z kamerami?
- czy opłaca się pędzić 3 beemki i kilku ludzi na drugi koniec Polski, skoro kandydatów do przesłuchania ma się przez 90% roku 2 przecznice od biura?

Kibicuję Tuskowi od dawna i trzymam kciuki za powodzenie jego walki o prezydenturę :super:

I jeszcze ciekawy komentarz RG do całej afery.
Co istotne, bynajmniej nie jest on korzystny dla ekipy rządowej. Dla poprzednich ekip zresztą też.
Przydługi, ale wart przeczytania:



Ciekawa sprawa z tym Ryśkiem. CBA ostrzegło, prezydenta, premiera, marszałków Sejmu i Senatu, że budżet państwa może stracić 469 mln. zł na skutek… No właśnie, na skutek czego? Nie przyjęcia ustawy o zmianie ustawy o grach i zakładach wzajemnych oraz niektórych innych ustaw, zwanej potocznie ustawą „hazardową”? A od kiedy to zmiana ustawy powoduje automatyczny wzrost wpływów budżetowych w zakładanej wysokości? Proszę zwrócić uwagę na zwrot: budżet państwa „może stracić”. Ale przecież jeszcze nie zarobił? Czyli nie żadne damnum emergens tylko lucrum cessans – utracone korzyści na skutek wyrządzonej szkody.

Z góry zastrzegam, że to nie jest post o hazardzie, tylko o myśleniu ekonomicznym – a dokładnie o braku takowego myślenia w Ministerstwie Finansów.

Wszyscy przyjęli, że „korzyści” Skarbu Państwa z wprowadzenia dopłat do gier to rzecz pewna. Urzędnicy sobie przemnożyli wpłaty przez dopłaty i im wyszło, że do budżetu wpłynie 469 mln. zł. A może jednak „Rysiek” miał rację, gdy mówił do „Mirka”, że „ten idiota (to o Ministrze Finansów – przyp. mój) podpisał rozporządzenie (do ustawy hazardowej – przyp. mój), które kładzie hazard na łopatki. Możecie zapomnieć o dopłatach 180 euro, bo nikt nie będzie płacił podatku, jak nie zarobi na ten podatek...”.

Podobno w przypadku automatów do gier realizacja obowiązku wprowadzenia dopłat jest w praktyce niewykonalna. Nie da się w automacie pobrać z każdych 100 złotych wpłaconych przez gracza 9 złotych i 9 groszy, żeby dalej mógł on grać kwotą 90 złotych i 91 groszy. „To jest techniczny i eksploatacyjny absurd i dlatego nigdzie nie objęto dopłatami gier w automatach i gier kasynowych, a jeżeli dopłaty są stosowane to tak, jak dotychczas w Polsce, w przypadku loterii i gier liczbowych. (…) Wymagałaby to zmiany oprogramowania na niespotykany nigdzie na świecie” – twierdzi Stowarzyszenia Menedżerów Firm Działających w Zakresie Gier Losowych w swoim oficjalnym zgłoszeniu działalności lobbingowej w tym zakresie:

http://www.mf.gov.pl/_files_/bip/bip_lo ... mdwzgl.pdf

Ja się nie znam na hazardzie, ale mam pytanie do urzędników z Ministerstwa Finansów w szczególności do odpowiedzialnego za tę ustawę Pana Ministra Jacka Kapicy, któremu płacimy za to, żeby takie rzeczy wiedział, a jak nie wie, to żeby sprawdzał: czy zastrzeżenia zgłoszone w przewidzianym prawem trybie ustawy o działalności lobbingowej, zostały zweryfikowane? Czy można powiedzieć, że są nieprawdziwe, bo (na przykład): (i) odpowiednie programy istnieją lub (ii) można je stworzyć takim nakładem kosztów, który nie spowoduje nieopłacalności wymiany? Wówczas można byłoby lobbystom odpowiedzieć, że ich lobbing jest niczym nieuzasadniony. A jeśli weryfikacja nie została przeprowadzona, to ciekawe dlaczego? Dlatego, że Pan Minister zawsze wie najlepiej? Ale żeby nie odrywać pracowników Departamentu Administracji Podatkowej w Ministerstwie Finansów na zbyt długo od kawy, każąc im szukać po świecie jakichś informacji, może niech sprawdzą jedynie czy prawdziwe jest twierdzenie zarejestrowanych lobbystów, że „w przeszłości wprowadzenie dopłat w grach liczbowych spowolniło dynamikę wzrostu przychodu z tych gier”?! To jest dość proste do zweryfikowania. Jeżeli twierdzenie lobbystów jest prawdziwe, to jakie jest stanowisko Ministerstwa Finansów w tej sprawie?

Pewnej podpowiedzi dostarcza informacja o tym jak działa dopłata. Otóż jest ona uiszczana przez… GRACZY, a nie przedsiębiorstwa prowadzące hazard. W przypadku gier w kasynach dopłaty mają wynosić 10% wpłat na żetony. Z samego faktu wprowadzenia dopłat „Rysiek” nic nie straci. To nie on będzie płacił ten podatek od gry. „Rysiek” może stracić pośrednio. Dopłata oznacza w praktyce, że jakbym poszedł do kasyna (może w końcu się przejdę, bo nigdy nie byłem, a afera zrobiła hazardowi niezłą reklamę) i wpłacił 100 zł, to bym dostał w żetonach 90 zł. Tak sobie myślę, że jakbym był prawdziwym i zajadłym hazardzistą (a to podobno takie samo uzależnienie jak od alkoholu) to bym nie był zadowolony. Im wyższa pula, tym większe zainteresowanie graczy – ergo większe wpływy, co można było zaobserwować kilkanaście dni temu, gdy kumulacja w Dużego Lotka wynosiła 40.000.000. Powstaje zatem pytanie, czy Ministerstwo Finansów chciałoby legalny hazard w Polsce zlikwidować, czy czerpać z niego jak największe zyski? Bo przypuśćmy prze momencik, że Rysiek nie blefuje, i że dopłaty zabiją legalny hazard. Czy hazardziści przestaną wówczas grać? Czy może jednak nadal będą grali nadal, tylko że w hazardowym „podziemiu”? Jak Pan Minister zwiększył akcyzę na alkohol natychmiast zwęszył się przemyt i bimbrownictwo. Podejrzewam, że hazardziści też pójdą do swoich „bimbrowni”.

A teraz najciekawsze: w swoich oficjalnych wystąpieniach branża hazardowa w zamian za dopłaty pobierane od graczy proponuje zwiększenie podatku pobieranego od siebie: od gier liczbowych z 20% do 30% (!) a w przypadku loterii pieniężnych z 15% do 25% (!) oraz zmianę zasad opodatkowania automatów o niskich wygranych z ryczałtowego 125/180 EUR (na automat) na liniowy – 45% sumy wpłat pomniejszonych o wypłacone wygrane (tak samo, jak opodatkowane są obecnie kasyna i salony gier na automatach).

Według przedstawionych Ministerstwu Finansów obliczeń takie zmiany mogłyby spowodować w ciągu 5 lat:

- zwiększenie wpływów do budżetu o 874 mln zł w porównaniu do obecnego systemu,

- zwiększenie wpływów na Fundusz Rozwoju Kultury Fizycznej o 2.130 mln zł w porównaniu do obecnego systemu,

- zwiększenie wpływów na Fundusz Rozwoju Kultury o 532 mln zł w porównaniu do obecnego systemu.

Oczywiście, jeśli „Zbyszek” i „Mirek”, a może nawet „Adam” i „Grzesiu” cokolwiek dostali od „Ryśka” to powinni zgnić w więzieniu. Ale hipokryzja niektórych komentatorów w tej sprawie przewyższa nawet tę dotyczącą zatrzymania w Szwajcarii Romana Polańskiego. Bo jak „Rysiek” broni swojego interesu to jest godzien potępienia. Ale jak górnicy albo pielęgniarki zamiast „zderzyć” się po cichu z jakimś ministrem na CPN przyjeżdżają pod Kancelarię Premiera i bez żenady domagają się czegoś dla siebie – to jest w jak najlepszym porządku. „Rysiek” jest oczywiście „podejrzany typ”. Był już nawet kiedyś skazany. Ale na stronie internetowej Ministerstwa Finansów „wiszą” zgłoszenia zainteresowania pracami nad projektem z dnia 3 października 2008 r. ustawy o zmianie ustawy o grach i zakładach wzajemnych oraz niektórych innych ustaw: IGT Europe b.v., Polskiego Stowarzyszenia na rzecz promocji Odpowiedzialnej Gry, Central European Consulting sp. z o.o., Stowarzyszenia Menedżerów Działających w Zakresie Gier Losowych; firmy Dobrygowski sp. z o.o.; Zjednoczonego Przedsiębiorstwa Rozrywkowego S.A.; Orbis Casino sp. z o.o.; Izby Gospodarczej Producentów i Operatorów Urządzeń Rozrywkowych; Związku Pracodawców Prowadzących Gry Losowe i Zakłady Wzajemne i… Fundacji im. Stefana Batorego, Program przeciw Korupcji. A więc nie tylko „Rysiek”.

http://mf.gov.pl/wyszukiwarka/index.php

Dziesięć lat temu jakiś „idiota” postanowił wprowadzić w Polsce cło na import złomu z Rosji. I sobie policzył, że skoro importujemy X ton za Y dolarów, to cło w wysokości Z procent da nam wpływy w wysokości R. Importerzy podnieśli larum i jakimś cudem cła nie wprowadzono. Rok później Rosja ustanowiła… zakaz eksportu złomu ze swojego terytorium. Dobrze, że CBA wówczas jeszcze nikogo nie nagrywało, bo słowo „idioci” pod adresem pomysłodawców, było bardzo wstrzmięźliwe.

Ale żeby nie odchodzić zbyt daleko od hazardu, to przypomnę jeszcze nieśmiało, że prace nad projektem ustawy zawierającej dopłaty do gier trwały już w latach 2006-2007. Za rządów PiS, który tak głośno krytykuje dziś „Zbyszka” i „Mirka” ich jednak nie wprowadzono. Skoro idea powróciła, to musi to być widocznie jakiś świetny pomysł! Ciekawe dla kogo, skoro ani nie dla „Ryśka”, ani nie dla graczy, ani nawet nie dla budżetu państwa?


pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 7 października 2009, 18:44 
Offline
Administrator
Avatar użytkownika

Posty: 16994
Moje BMW: mityczne
Kod silnika: tłuste konie
Garaż: Było: E36 318i sedan, E36 316i Compact, E39 528i sedan, E46 328Ci, E92 325Xi
Jest: F32 420i, F32 428i
qqiz napisał(a):
A ja tam mam szacun dla Tuska za takie rozegranie sprawy :)

Zarówno z punktu widzenia politycznej strategii, jak i na tle dotychczasowych reakcji politycznych liderów na afery w macierzystych partiach.

I tak a propos, mam historie z pobliskiego podwórka, dotyczącą działań CBA.
Dwaj panowie z kierownictwa jednej z instytucji rządowych byli przez CBA o coś podejrzewani, podsłuchiwani itp.

Któregoś pięknego dnia, kiedy prowadzili odczyty na jakiejś konferencji naukowej gdzieś w górach, w samym środku imprezy wpadli faceci w kominiarkach i Panów wyciągneli do czarnych beemek. Rzecz jasna kamery na miejscu były włączone.
Potem przewóz via Warszawa, gdzie znowu kamery.
Następnie przesłuchanie w lokalnej prokuraturze, gdzie doprowadzeni przez Panów w kominiarkach i kurtkach z logo CBA.

I co?

Mija rok i nie ma żadnych zarzutów.
Pojawiają się pytania:
- dlaczego Panów nie zaproszono normalnie na przesłuchanie?
- dlaczego zwinięto ich akurat na konferencji naukowej z kamerami?
- czy opłaca się pędzić 3 beemki i kilku ludzi na drugi koniec Polski, skoro kandydatów do przesłuchania ma się przez 90% roku 2 przecznice od biura?

Kibicuję Tuskowi od dawna i trzymam kciuki za powodzenie jego walki o prezydenturę :super:

I jeszcze ciekawy komentarz RG do całej afery.
Co istotne, bynajmniej nie jest on korzystny dla ekipy rządowej. Dla poprzednich ekip zresztą też.
Przydługi, ale wart przeczytania:



Ciekawa sprawa z tym Ryśkiem. CBA ostrzegło, prezydenta, premiera, marszałków Sejmu i Senatu, że budżet państwa może stracić 469 mln. zł na skutek… No właśnie, na skutek czego? Nie przyjęcia ustawy o zmianie ustawy o grach i zakładach wzajemnych oraz niektórych innych ustaw, zwanej potocznie ustawą „hazardową”? A od kiedy to zmiana ustawy powoduje automatyczny wzrost wpływów budżetowych w zakładanej wysokości? Proszę zwrócić uwagę na zwrot: budżet państwa „może stracić”. Ale przecież jeszcze nie zarobił? Czyli nie żadne damnum emergens tylko lucrum cessans – utracone korzyści na skutek wyrządzonej szkody.

Z góry zastrzegam, że to nie jest post o hazardzie, tylko o myśleniu ekonomicznym – a dokładnie o braku takowego myślenia w Ministerstwie Finansów.

Wszyscy przyjęli, że „korzyści” Skarbu Państwa z wprowadzenia dopłat do gier to rzecz pewna. Urzędnicy sobie przemnożyli wpłaty przez dopłaty i im wyszło, że do budżetu wpłynie 469 mln. zł. A może jednak „Rysiek” miał rację, gdy mówił do „Mirka”, że „ten idiota (to o Ministrze Finansów – przyp. mój) podpisał rozporządzenie (do ustawy hazardowej – przyp. mój), które kładzie hazard na łopatki. Możecie zapomnieć o dopłatach 180 euro, bo nikt nie będzie płacił podatku, jak nie zarobi na ten podatek...”.

Podobno w przypadku automatów do gier realizacja obowiązku wprowadzenia dopłat jest w praktyce niewykonalna. Nie da się w automacie pobrać z każdych 100 złotych wpłaconych przez gracza 9 złotych i 9 groszy, żeby dalej mógł on grać kwotą 90 złotych i 91 groszy. „To jest techniczny i eksploatacyjny absurd i dlatego nigdzie nie objęto dopłatami gier w automatach i gier kasynowych, a jeżeli dopłaty są stosowane to tak, jak dotychczas w Polsce, w przypadku loterii i gier liczbowych. (…) Wymagałaby to zmiany oprogramowania na niespotykany nigdzie na świecie” – twierdzi Stowarzyszenia Menedżerów Firm Działających w Zakresie Gier Losowych w swoim oficjalnym zgłoszeniu działalności lobbingowej w tym zakresie:

http://www.mf.gov.pl/_files_/bip/bip_lo ... mdwzgl.pdf

Ja się nie znam na hazardzie, ale mam pytanie do urzędników z Ministerstwa Finansów w szczególności do odpowiedzialnego za tę ustawę Pana Ministra Jacka Kapicy, któremu płacimy za to, żeby takie rzeczy wiedział, a jak nie wie, to żeby sprawdzał: czy zastrzeżenia zgłoszone w przewidzianym prawem trybie ustawy o działalności lobbingowej, zostały zweryfikowane? Czy można powiedzieć, że są nieprawdziwe, bo (na przykład): (i) odpowiednie programy istnieją lub (ii) można je stworzyć takim nakładem kosztów, który nie spowoduje nieopłacalności wymiany? Wówczas można byłoby lobbystom odpowiedzieć, że ich lobbing jest niczym nieuzasadniony. A jeśli weryfikacja nie została przeprowadzona, to ciekawe dlaczego? Dlatego, że Pan Minister zawsze wie najlepiej? Ale żeby nie odrywać pracowników Departamentu Administracji Podatkowej w Ministerstwie Finansów na zbyt długo od kawy, każąc im szukać po świecie jakichś informacji, może niech sprawdzą jedynie czy prawdziwe jest twierdzenie zarejestrowanych lobbystów, że „w przeszłości wprowadzenie dopłat w grach liczbowych spowolniło dynamikę wzrostu przychodu z tych gier”?! To jest dość proste do zweryfikowania. Jeżeli twierdzenie lobbystów jest prawdziwe, to jakie jest stanowisko Ministerstwa Finansów w tej sprawie?

Pewnej podpowiedzi dostarcza informacja o tym jak działa dopłata. Otóż jest ona uiszczana przez… GRACZY, a nie przedsiębiorstwa prowadzące hazard. W przypadku gier w kasynach dopłaty mają wynosić 10% wpłat na żetony. Z samego faktu wprowadzenia dopłat „Rysiek” nic nie straci. To nie on będzie płacił ten podatek od gry. „Rysiek” może stracić pośrednio. Dopłata oznacza w praktyce, że jakbym poszedł do kasyna (może w końcu się przejdę, bo nigdy nie byłem, a afera zrobiła hazardowi niezłą reklamę) i wpłacił 100 zł, to bym dostał w żetonach 90 zł. Tak sobie myślę, że jakbym był prawdziwym i zajadłym hazardzistą (a to podobno takie samo uzależnienie jak od alkoholu) to bym nie był zadowolony. Im wyższa pula, tym większe zainteresowanie graczy – ergo większe wpływy, co można było zaobserwować kilkanaście dni temu, gdy kumulacja w Dużego Lotka wynosiła 40.000.000. Powstaje zatem pytanie, czy Ministerstwo Finansów chciałoby legalny hazard w Polsce zlikwidować, czy czerpać z niego jak największe zyski? Bo przypuśćmy prze momencik, że Rysiek nie blefuje, i że dopłaty zabiją legalny hazard. Czy hazardziści przestaną wówczas grać? Czy może jednak nadal będą grali nadal, tylko że w hazardowym „podziemiu”? Jak Pan Minister zwiększył akcyzę na alkohol natychmiast zwęszył się przemyt i bimbrownictwo. Podejrzewam, że hazardziści też pójdą do swoich „bimbrowni”.

A teraz najciekawsze: w swoich oficjalnych wystąpieniach branża hazardowa w zamian za dopłaty pobierane od graczy proponuje zwiększenie podatku pobieranego od siebie: od gier liczbowych z 20% do 30% (!) a w przypadku loterii pieniężnych z 15% do 25% (!) oraz zmianę zasad opodatkowania automatów o niskich wygranych z ryczałtowego 125/180 EUR (na automat) na liniowy – 45% sumy wpłat pomniejszonych o wypłacone wygrane (tak samo, jak opodatkowane są obecnie kasyna i salony gier na automatach).

Według przedstawionych Ministerstwu Finansów obliczeń takie zmiany mogłyby spowodować w ciągu 5 lat:

- zwiększenie wpływów do budżetu o 874 mln zł w porównaniu do obecnego systemu,

- zwiększenie wpływów na Fundusz Rozwoju Kultury Fizycznej o 2.130 mln zł w porównaniu do obecnego systemu,

- zwiększenie wpływów na Fundusz Rozwoju Kultury o 532 mln zł w porównaniu do obecnego systemu.

Oczywiście, jeśli „Zbyszek” i „Mirek”, a może nawet „Adam” i „Grzesiu” cokolwiek dostali od „Ryśka” to powinni zgnić w więzieniu. Ale hipokryzja niektórych komentatorów w tej sprawie przewyższa nawet tę dotyczącą zatrzymania w Szwajcarii Romana Polańskiego. Bo jak „Rysiek” broni swojego interesu to jest godzien potępienia. Ale jak górnicy albo pielęgniarki zamiast „zderzyć” się po cichu z jakimś ministrem na CPN przyjeżdżają pod Kancelarię Premiera i bez żenady domagają się czegoś dla siebie – to jest w jak najlepszym porządku. „Rysiek” jest oczywiście „podejrzany typ”. Był już nawet kiedyś skazany. Ale na stronie internetowej Ministerstwa Finansów „wiszą” zgłoszenia zainteresowania pracami nad projektem z dnia 3 października 2008 r. ustawy o zmianie ustawy o grach i zakładach wzajemnych oraz niektórych innych ustaw: IGT Europe b.v., Polskiego Stowarzyszenia na rzecz promocji Odpowiedzialnej Gry, Central European Consulting sp. z o.o., Stowarzyszenia Menedżerów Działających w Zakresie Gier Losowych; firmy Dobrygowski sp. z o.o.; Zjednoczonego Przedsiębiorstwa Rozrywkowego S.A.; Orbis Casino sp. z o.o.; Izby Gospodarczej Producentów i Operatorów Urządzeń Rozrywkowych; Związku Pracodawców Prowadzących Gry Losowe i Zakłady Wzajemne i… Fundacji im. Stefana Batorego, Program przeciw Korupcji. A więc nie tylko „Rysiek”.

http://mf.gov.pl/wyszukiwarka/index.php

Dziesięć lat temu jakiś „idiota” postanowił wprowadzić w Polsce cło na import złomu z Rosji. I sobie policzył, że skoro importujemy X ton za Y dolarów, to cło w wysokości Z procent da nam wpływy w wysokości R. Importerzy podnieśli larum i jakimś cudem cła nie wprowadzono. Rok później Rosja ustanowiła… zakaz eksportu złomu ze swojego terytorium. Dobrze, że CBA wówczas jeszcze nikogo nie nagrywało, bo słowo „idioci” pod adresem pomysłodawców, było bardzo wstrzmięźliwe.

Ale żeby nie odchodzić zbyt daleko od hazardu, to przypomnę jeszcze nieśmiało, że prace nad projektem ustawy zawierającej dopłaty do gier trwały już w latach 2006-2007. Za rządów PiS, który tak głośno krytykuje dziś „Zbyszka” i „Mirka” ich jednak nie wprowadzono. Skoro idea powróciła, to musi to być widocznie jakiś świetny pomysł! Ciekawe dla kogo, skoro ani nie dla „Ryśka”, ani nie dla graczy, ani nawet nie dla budżetu państwa?


pozdrawiam


A Rysiu na to:
,,dzieci, umyjcie rączki"

:)

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 7 października 2009, 19:20 
Offline
Zacna persona forum
Avatar użytkownika

Posty: 1436
Lokalizacja: Augustów
Moje BMW: e30,e36
Kod silnika: m40,m41,m43,m62
Kyokushin napisał(a):

A Rysiu na to:
,,dzieci, umyjcie rączki"

:)



Bo wszystkie Ryśki to fajne chłopaki... :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 7 października 2009, 20:50 
Offline
Forumowy terrorysta
Avatar użytkownika

Posty: 15876
Inteligentni ludzie wiedza, ze to tylko gra słow Tuskiego i popaprancow, bo lepiej brzmi ''podał sie do dymisji'' niz ''został odwołany''. Tuski naoglądał sie filmow wojennych i fikcja popierd.liła mu sie z rzeczywistoscia :rotfl: Powiedział,ze ,,do tej wojny potrzebuję najlepszych ludzi''. Skoro najlepsi odchodzą z rządu, (bo sa umoczeni?) to pozostaną w rzadzie gorsi, wiec bedzie jeszcze gorzej.

_________________
Styl mojej wypowiedzi zależny od poziomu rozmówcy. Inteligentnych cenię.
Z szukających atencji, żałosnych frustratów, ignorantów kręcę bekę.LOL


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 7 października 2009, 21:02 
Offline
Zacna persona forum
Avatar użytkownika

Posty: 1436
Lokalizacja: Augustów
Moje BMW: e30,e36
Kod silnika: m40,m41,m43,m62
renoraines napisał(a):
Inteligentni ludzie wiedza, ze to tylko gra słow Tuskiego i popaprancow, bo lepiej brzmi ''podał sie do dymisji'' niz ''został odwołany''. Tuski naoglądał sie filmow wojennych i fikcja popierd.liła mu sie z rzeczywistoscia :rotfl: Powiedział,ze ,,do tej wojny potrzebuję najlepszych ludzi''. Skoro najlepsi odchodzą z rządu, (bo sa umoczeni?) to pozostaną w rzadzie gorsi, wiec bedzie jeszcze gorzej.


Bez urazy, ale coraz gorzej, to jest chyba Tobie ;)

1. "Podał się do dymisji" to normalny, używany w takich sytuacjach zwrot.

2. Czytałem stenogramy przesłuchań i taki np. Grześ, jawi się tam raczej jako pozytywny bohater.

3. Na miejscu Tuska postąpiłbym tak samo. Jaki jest sens, aby w rządzie trwali atakowani aktualnie ludzie. Wątpię aby w takiej sytuacji mogli się skupić na skutecznej pracy. Sytuacja bycia "pod ostrzałem" jest wszak dość absorbująca.

4. Premier zrobił wszystko czego żądała krzycząca opozycja. Zgodził się na komisję śledczą, odprawił z rządu najbardziej atakowanych i otworzył cała sytuację na prześwietlanie ze wszystkich stron. Teraz panowie z CBA i opozycji mogą się wykazać pokazując szerokiej publiczności wszelkie dowody.

5. Tusk pokazał się jako zdecydowany i twardy polityk. Nie chowa głowy w piasek, tylko staje z otwarta przyłbicą. Słowa o wojnie są jak najbardziej na miejscu, kiedy opozycja wytacza do walki takie narzędzia jak wiadomej proweniencji i jakości CBA.

6. Nie da się uciec od porównań, więc porównam. IMHO całe te "aferzaste" teksty z podsłuchów, to jest malutki pikuś przy koalicji z lepperami i giertychami, a że pracowałem wtedy w jednym z ministerstw, to wierz mi, wiem co mówię!


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 7 października 2009, 23:03 
Offline
Forumowy terrorysta
Avatar użytkownika

Posty: 15876
qqiz napisał(a):
renoraines napisał(a):
Inteligentni ludzie wiedza, ze to tylko gra słow Tuskiego i popaprancow, bo lepiej brzmi ''podał sie do dymisji'' niz ''został odwołany''. Tuski naoglądał sie filmow wojennych i fikcja popierd.liła mu sie z rzeczywistoscia :rotfl: Powiedział,ze ,,do tej wojny potrzebuję najlepszych ludzi''. Skoro najlepsi odchodzą z rządu, (bo sa umoczeni?) to pozostaną w rzadzie gorsi, wiec bedzie jeszcze gorzej.


Bez urazy, ale coraz gorzej, to jest chyba Tobie ;)

1. "Podał się do dymisji" to normalny, używany w takich sytuacjach zwrot.

2. Czytałem stenogramy przesłuchań i taki np. Grześ, jawi się tam raczej jako pozytywny bohater.

3. Na miejscu Tuska postąpiłbym tak samo. Jaki jest sens, aby w rządzie trwali atakowani aktualnie ludzie. Wątpię aby w takiej sytuacji mogli się skupić na skutecznej pracy. Sytuacja bycia "pod ostrzałem" jest wszak dość absorbująca.

4. Premier zrobił wszystko czego żądała krzycząca opozycja. Zgodził się na komisję śledczą, odprawił z rządu najbardziej atakowanych i otworzył cała sytuację na prześwietlanie ze wszystkich stron. Teraz panowie z CBA i opozycji mogą się wykazać pokazując szerokiej publiczności wszelkie dowody.

5. Tusk pokazał się jako zdecydowany i twardy polityk. Nie chowa głowy w piasek, tylko staje z otwarta przyłbicą. Słowa o wojnie są jak najbardziej na miejscu, kiedy opozycja wytacza do walki takie narzędzia jak wiadomej proweniencji i jakości CBA.

6. Nie da się uciec od porównań, więc porównam. IMHO całe te "aferzaste" teksty z podsłuchów, to jest malutki pikuś przy koalicji z lepperami i giertychami, a że pracowałem wtedy w jednym z ministerstw, to wierz mi, wiem co mówię!


Jestes demagogiem, liczysz na łatwy poklask, tak jak popaprancy. Drugi Tusk :kwasny: .
''Podanie sie do dymisji'' oznacza rezygnacje/złozenie wymowienia/osoba sama odchodzi, Łaski nie zrobili ministrowie, bo w przeciwnym razie zostaliby odwołani/zwolnieni/wyrzuceni. Lepiej brzmi, ze ktos sam odszedl niż, że został wyrzucony.
LPR, Samoobrona i PSL to ugrupowania kojarzace sie z najstarszym zawodem swiata, a zwlaszcza PSL, ktore to wejdzie w koalicje z prawica,lewica,centrum,zeby tylko dorwac sie do koryta...

Tuski pokazal swoje prawdziwe oblicze. Nie jest twardym,stanowczym politykiem, nie jest mężem stanu. Jest tylko uleglym, partyjnym karierowiczem, ktory zrobi wszystko dla utrzymania wladzy.Zalezy mu tylko na utrzymaniu fotela premiera, a w przyszlosci na zdobyciu fotela prezydenckiego, ale nie sadze, zeby wygral wybory prezydenckie, nie wygra tez kaczor, wygra ktos trzeci. Nawet chcieli popaprancy dac teke ministerialną Cimoszewiczowi, a takze w niedalekiej przyszlosci rekomendowac kandydature Cimoszewicza na stanowiska w organizacjach swiatowych. Coz za zbieg okolicznosci :rotfl: .Dzialanie popaprancow, zeby odsunac Cimoszewicza od kandydowania w wyborach prezydenckich.
Tuski postepuje jak dawniejsi sekretarze PZPR. Zaczynajac od poglebiania deficytu budzetowego, zadluzania kraju, a na populizmie konczac. Przypomne populizm oznacza zachowanie polityczne polegające na głoszeniu tych poglądów, które są aktualnie najbardziej popularne w danej grupie społecznej, w celu łatwego zdobycia popularności, bez analizowania sensu tych poglądów oraz zastanawiania się nad realnymi możliwościami i rzeczywistymi skutkami wprowadzenia głoszonych poglądów w czyn.
Tuski jest ulegly opozycji, skoro stenogramy mowia, ze Grzes byl uczciwy, to po co przyjmowac ''dymisje'' :rotfl: ,a w rzeczywistosci odwołać Grzesia? Wlasnie po to, zeby przypodobac sie opini publicznej.
W zadnej dziedzinie zycia nie mozna spelniac wszystkich żądań II strony, bo wtedy nie ma sie nad niczym kontroli.

_________________
Styl mojej wypowiedzi zależny od poziomu rozmówcy. Inteligentnych cenię.
Z szukających atencji, żałosnych frustratów, ignorantów kręcę bekę.LOL


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy temat Ten temat jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 115 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona


Wszystkie czasy w strefie UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 23 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
Powered by phpBB © phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL