BMW Sport

dokladnie..."Litwo ojczyzno moja"
najlepiej pojechac i sie samemu przekonac
pracowalem na poczatku lat 90 w neapolu i powiedzialem sobie :nigdy wiecej za czarnego
teraz wrocilem z jersey (mieszkalem na hoboku) i jak bym tylko znalazl tam normalna prace to bym zostal ...bez zalu

Nie wiem czy wszystkie laski są ładne, w UK napewno nie Niedawno byłem służbowo w Newcastle na północy UK. Któregoś wieczoru poszliśmy na balety. Pierwsza knajpa, więcej jak połowa barmanek oczywiście z Polski, to samo w kilku pozostałych knajpach

Ogólnie najbardziej w szoku byliśmy jak podczas oficjalnej kolacji w jakiejs restauracji, kelnerzy i kelnerki uslyszeli polski i sie ucieszyli ze rodakow spotkali zaczeli z nami rozmawiac, opowiadac co i jak. Niestety inna część obslugi wstydziła się tego, że są z POLSKI, dosłownie! nie chciała z nami rozmawiać po POLSKU, unikała i wogóle. Nie rozumiem takich ludzi i szczerze mówiąc denerwują mnie. Niby żadna praca nie hańbi, a zwlaszcza w knajpie. Masakra

wszedzie dobrze, ale w domu najlepiej! Polska jest bardzo fajna ! ! ! ! ! ! !

Wiadomo, jak się ma kierownicze stanowiska, wiedzę, doświadczenie, wysokie zarobki, zna język itd. to jest super, standard życia wysoki. Ale nie zawsze się to udaje.

Jednak nawet, jeśli mamy ten powiedzmy, o jeden, czy pół szczebla w jakości pomieszkiwania gdzieś, to... czy jest to warte?

A rodzina? A starzy znajomi z podstawówki i osiedla? Nasze łąki, lasy, pierogi, schabowe? A bigos?

Tego się nie da przeliczyć na euro



bardziej to:



Ogólnie, ciekawy temat, jak się popatrzy na czasy, gdy Polski nie było na mapie, jak wtedy żyli ludzie, oraz jak jeszcze się na emigracji trochę było, to zupełnie inaczej to wygląda, nawet, jeśli zarobki są fajne za granicą.

Zycie ukladasz sobie chyba pod siebie a nie pod starych znajomych z podstawowki i osiedla, gdzie potem sie okaze ze jak wyjechales to nie racza nawet napisac sms badz maila co slychac, jak Ci sie zyje etc. Nie mam kierowniczego stanowiska, wiedza caly czas wzrasta, doswiedczenie rowne zeru, jezyka kazdy sie nauczy chcac nie chcac po jakims czasie i nie wrocilbym do Polski bo po prostu nie ma po co... Pozatym nie znam ludzi ktorzy by wyjechali i jakos strasznie narzekali i wrocili do kraju.

tak samo myślę
pogadam jutro z wujkiem przez telefon i zobaczymy co w tym hotelu będzie do roboty i jakie warunki

Obecnie tez jestem poza granicami i szczerze brakuje mi tylko trochę rodziny i bliskich znajomych, ale tak jak napisał NEX to koledzy nie będą cie utrzymywać i cie karmić a żyć jakoś trzeba własnym życiem i dążyć do lepszego bytu dla siebie i swojej rodziny. Zaległości z kolegami zawsze mona nadrobić jak się przyjedzie na wakacje i jest jeszcze Skype. Oglądając wiadomości z kraju odechciewa się powrotu.
[/list]

Znajomym wysyłam pocztówki z wakacjii
W Pl jestem 2-3 razy w roku, okazja żeby wypić z kolegami zawsze sie znajdzie ale nie można z tego robić filozofii zycia.
Niemcy to nie Australia i jestem w domu po 8-9 godz jazdy autem, a rodziców zapraszam raz w roku na tydzień do siebie. Jest jeszcze Ryanair którym lecialem we wrześniu Frankfurt/Hanh do Gdansk i Z POWROTEM za 22 euro
Piwo Polskie mam w sklepie jakby co, TVN w niemieckiej kablowce a bigos sam robię

Thomas_HD, mógłbyś podać takie przybliżone wartości zarobków? Kto ile gdzie zarabia, itp. Na pewno masz jakieś rozeznanie a to mi bardzo pomoże. Oraz ile życie, utrzymanie, opłaty itp

posluchaj- to wszystko zalezy...-
od tego czy znasz niemiecki,
jaka praca bedziesz wykonywal,
gdzie bedziesz pracowal i na jakich zasadach tzn pozwolenie na prace itd jezeli wuja zalatwi to najmniejsza wyplata to 1600 brutto- jezeli jestes kawalerem to masz klase podatkowa 1 - wiec netto to jakies 1300euro, ale na czarno tez nikt ponizej 1000 euro nie pracuje.
Norma to 2 dni w tyg wolne- ale znam przypadki ze pracuja z 1 dniem wolnym- u Polakow wlasnie
W Twojej sytuacji -mlody jestes- najlepsza bylaby praca z zamieszkaniem tzn z pokojem,
czasami jest za friko ale np u mnie w hotelu jest odciagane po 160 euro na czynsz pracowniczy, sam tak mieszkalem na poczatku.
Wynajecie osobnego mieszkania- 350-450 euro.
Koszty jedzenia w sklepach- oprocz pieczywa wszystko w podobnych cenach albo tansze.
Wydaje mi sie ze jakbys dostal 1000 euro na reke i pokoj to nie mialbys krzywdy na poczatek bo teoretycznie mialbys prawie wszystko do odlozenia.
Znam jednak przypadki ze ludzie bez jezyka z malych miejscowosci pod wschodnia granica pracuja za 800 euro + pokoj, z drugiej jednak strony jezeli jestes np dobrym kucharzem czy kelnerem to mozesz liczyc na 1200-1400 euro na poczatek
Najlepiej z praca jest na zach Niemiec- nie szukaj pracy w NRD- to inny kraj...
Ja akurat mieszkam i pracuje w Heidelbergu- miasto kurort, 2 duze jednostki Amerykanskie, 1 Uniwesytet w De, turysci itd nieopodal jest tez Deutsche Weinstrasse- region gdzie produkuje sie wina,
to wszytko powoduje ze praca jest i to dobrze platna.
Okolice Munchen w Bayern i Jezioro Bodenskie- tam szukalbym pracy jezeli nie wyszloby z wujem.
Mam nadzieje ze pomoglem.

dobry post i słuszna uwaga. Tylko ta końcówka troche dziwna. wiadomosci na swiecie wszedzie pokazuja to samo sensacje, przekrety i wogole politycy wszedzie sa tacy sami, biora lapowki, klamia i chca sie dorobic i tyle
Dlatego trzeba miec na to wyj****ne
ale ogolnie masz racje, ze znajomi Ci chleba nie dadzą i rodziny nie utrzymają.

nie wiem jak jest w Niemcowni ale mogę powiedzieć co nieco o życiu w Belgii lub Holandii:

- zarobki - spokojnie wystarcza ci na życie ( i to nie picie jakiegoś syfu czy jedzenie jakichś pseudo wedlin ) + mieszkania + net i inne wygody

- podejście Holendrów czy Belgów do Polaków - ani razu nie spotkałem się z wrogością z ich strony, kilka razy faktycznie zauważyłem że patrzą na Polaka w markecie z politowaniem czy zdziwieniem ale nie słyszałem żeby doszło z ich strony do zaczepek

- Turcy i Inni - i tu jest gorzej. Turasy uważają że są u siebie, robią co chcą w czym pomaga im bierność Holendrów Rumunii to obecnie podstawowa siła robocza, jest ich zatrzęsienie

- Polak Polakowi - Kolega mieszkający w Den Haag powiedział w wprost, "jak chcesz mieć spokój to szukaj mieszkania z dala od większej liczby Polaków"

- Praca - ja zawsze miałem robotę nagraną, ale z tego co wiem nie ma z nią większego problemu. Koleżanka pojechała w ciemno do brata i w ciągu tygodnia zaliczyła 3 roboty

Byłem, widziałem, wróciłem tylko dla tego że Dziewczyna ma jeszcze dwa lata studiów. 3 x 3 m-ce żyłem tam jak król, niczego mi nie brakowało i przywiozłem sporo kasy do domu.

no wiec wlasnie Nie-
zobacz na wiadomosci w DE, Belgii albo Holandii-
komisji sledczych nie uswiadczysz, Policji zamieszanych w przekrety rowniez
tego lapowkarstwa takze...
W ogole najmlodsza partia w Bundestagu-Zieloni- ma 20-kilka lat a inne ponad 50 lat-
bo Niemiec nie zaglosowalby na jakas nowa nieznana mu partie.
A u Nas- wiemy jak jest

bnd07, A jak wygląda sprawa z językiem w Holandii?

znam kilka słów po flamandzku ale w każdym sklepie, stacji paliw, szrocie itd każdy zna angielski.

z tego co pamiętam to tylko raz nie dogadałem się ze starszym gościem a tak zero problemu

no dobra, moze u nas tego syfu jest wiecej, ale to nie jest powód żeby wyjezdzac z kraju trzeba miec to głęboko gdzieś.

Thomas_HD, będę próbował tam gdzie mieszka wujek czyli hohr grenzhausen. Język znam na tyle, że sprawnie się porozumiewam. Miejscowość ta jest na zachodzie niemiec. A jeśli to się nie uda będę próbował gdzieś indziej. Chcę spróbować jak najszybciej zalegalizować pobyt, wujek chyba musi zaproszenie mi wysłac itp. Jak jest z założeniem działalności przez POlaka?

ci co sąmłodzi są jeszcze patriotami dlatego piszą farmazony ,że polska jest dobra i jest dobrze,pewnie ,,chesz kupic rope na lewo ,fakturę bez pokrycia ominąć procedury .fajnie ale jak cię posadzą dopiero powiesz jaka polska hujowa.chcesz normalnie życ ? jedż za granicę i nie cwaniakuj,żyj jak obywatel danego kraju,chesz robić lewiznę zostań w kraju.ja przeżyżelem to i tamto,teraz zapłaciłbym za dobre ustawienie się za granicą.w polsce żyję b.dobrze ,ale sram nato.pozdrawiam wszystkich patriotów

zal ze w naszym kraju jest tak ciezko o godne zycie...

Ano żal że robisz na rozwój obcej gospodarki zamiast siedzieć na tyłku u siebie i pracować na naszą wspólną ojczyznę.Takie czasy, może jeszcze doczekamy czasów gdzie z dumą będzie można realizować swoje cele życiowe i zawodowe w Polsce , zapewne wtedy Polacy będą jeździć po świecie na wakacje.

Zaproszenia zadnego nie potrzebujesz.
najlepiej jakby wuja zatrudnil Cie na zasadach "pracownik-gosc" - "gast-arbeitnehmer"
http://www.arbeitsagentur.de/nn_241222/ ... r-Nav.html
na tej zasadzie mozna zatrudnic w tylko kilku branzach m/innymi w gastronomi, hotelarstwie.- sam tak zatrudniam personel.
Umowa jest na 12 mies z mozliwoscia przedluzenia do 18 mies- i najlepsze- po 12 mies przysluguje Ci powolenie na pobyt i prace w kazdym zawodzie bezterminowo, prawo do zasilku itd
Sezonowo mozesz pracowac tylko 6 mies w roku.
http://www.mypolacy.de/forum tutaj dowiesz sie wielu spraw.
Powodzenia !
Miejscowosc w ktorej mieszka wuja jest ode mnie jakies 250-300 km wiec latem moge do Ciebie zawitac
Ps- otwierac dzialalnosc nie polecalbym- lepiej znajdz stala prace-
na dzialalnosci nie mozesz pracowac w 1 miejscu- sprawdzaja to.
Na dzialalnosci trzeba miec pomysl i pieniadze na rozkrecenie firmy-
na to masz czas za kilka lat