Ludzie nie okłamujcie się, twierdząc że koszty napraw silnika diesla na dodatek w połączeniu z automatyczną skrzynią biegów wyrównują się z kosztami napraw benzyniaka ze skrzynią manualną. Nawet jeżeli w grę ma wchodzić wymiana kompletnego sprzęgła z kołem dwu masowym. Profesjonalne naprawy skrzyń automatycznych nie są tanie. Nie wspominając już o kosztach jakich może (co wcale nie znaczy, że musi) nam przysporzyć awaria wtryskiwaczy w układzie CR, czy turbosprężarka. Dla jasności - ja nie twierdze, że diesle są beee. Masa ludzi użytkuje takie samochody (nawet w konfiguracji ze skrzynią automatyczną) robią nimi ogromne przebiegi i są zadowoleni. Ale nie zmienia to faktu, iż diesel CR w połączeniu z automatem, to konfiguracja podwyższonego ryzyka. Decyzja o zakupie takiego samochodu w dużej mierze powinna zależeć od przebiegów jakie chcemy nim pokonywać. Należy również pamiętać, że na rynku wtórnym wiele pojazdów z silnikami diesla ma ogromne przebiegi rzeczywiste (z naciskiem na słowo rzeczywiste) Jest tak z tej prostej przyczyny, iż ktoś ktoś kto przy zakupie nowego pojazdu dopłaca kilka/kilkanaście tyś pln/euro, czegokolwiek za silnik wysokoprężny, liczy na to, że ta różnica szybko mu sie zwróci podczas pokonywania dużych przebiegów. Mówiąc wprost diesel musi na siebie zarobić... Ja osobiście nie kupił bym auta w takiej konfiguracji jaka podana jest w temacie, przede wszystkim z obawy o możliwość wystąpienia wyżej wymienionych awarii na naprawy których zwyczajnie nie było by mnie stać... Poza tym silnik wysokoprężny + automatyczna skrzynia biegów, to niezbyt szczęśliwa konfiguracja ze względu na duży moment obrotowy, jaki musi przenosić skrzynia. Wiadomo, ktoś myślał nad tym aby było to wystarczająco wytrzymałe i nie rozsypało się po paru km, ale w praktyce bardziej obciążone jest równoznaczne z bardziej awaryjne, co akurat jest potwierdzone w przypadku tego zestawienia... Moje doświadczenia z silnikami benzynowymi same w sobie są zaprzeczeniem mitów o paliwożernych "benzyniakach" i tym samym podważają sens posiadania silnika wysokoprężnego z automatyczną skrzynią (bynajmniej w przypadku pokonywania przeciętnych przebiegów) Dlaczego? Już wyjaśniam - BMW 328, średnie spalanie - 9.7L/100km, świetne osiągi, reakcja na pedał gazu i bajeczne dźwięki wydobywające sie spod maski przy głębszym wciskaniu pedału gazu. 330d spala 8L/100 km, a przy cięższej nodze myślę, że weźmie spokojnie 9. Nie dostarcza jednak nawet połowy tych wrażeń i doznań empirycznych co jednostka benzynowa

W przypadku serii 5 ta zależność jest pewnie bardzo podobna. Choć jest to cięższy pojazd, a z reguły im większa masa, tym większa opłacalność z posiadania jednostki wysokoprężnej, więc na pewno warto się zastanowić. Sądzę, że dużo zależy również od tego jaki kto ma styl jazdy
