BMW Sport

No i słuszna uwaga podobnie link Santina.

Do obrzucania kogoś, jakim ktoś jest pustakiem, kretynem, barbarzyńcą, to jesteśmy pierwsi, a sami co robimy...

Podobnie ma się sprawa z niezrównoważoną gospodarką chociażby rybną, gdzie nie ma może zabijania dla bogów, mięso się je, ale nadmiernie odławia, aż do momentu, gdzie nie mogą się odnowić naturalne populacje. Nikt o tym nie mówi, a to też jest barbarzyństwo, eliminowanie gatunków

Każdy kto tak robi i się temu biernie przygląda jest kretynem i debilem. Pamiętam w Polsce nagrania z ubojni świń i tych ludzi się powinno wsadzać za kraty.

Mnie jako wielokrotnego pomocnika mego ojca w patroszeniu świeżo ustrzelonych dzików, saren, jeleni i łosi, a następnie ochoczego konsumenta tychże, również miałeś na myśli?
Czy ograniczyłbyś się jedynie do bardziej drastycznych form zabijania niż porcja ołowiu podana z impetem?

Mnie jakoś zawsze bardziej na wyobraźnie działały nie sceny ubijania maczetą czy czymś tam, jak na fotkach z Nepalu, ale myśl o kurczakach w ciasnych klatkach, które słońca nigdy nie widziały, tylko łykają paszę z hormonami.
Ich sytuacja w naszym cywilizowanym kraju jakoś bardziej mnie przeraża niż 200tys krów ubitych w Nepalu. Nie ma się co oszukiwać, po to są zwierzęta hodowlane, żeby je kiedyś zabić i zjeść. Te krowy za to przynajmniej mogły sobie pospacerować, popatrzeć w niebo i pohasać po łące, w przeciwieństwie do pewnie milionów kurczaków w cywilizowanych krajach.

Tak mi przyszło do głowy, że skoro już mamy stosować nieco infantylny zabieg uosobienia, to te w klatkach mają gorzej

Osobiście uważam, że można zwierzę zabić żeby je zjeść. Uważam też, że należy to zrobić możliwie najbardziej humanitarnie. I dlatego jakoś zawsze bardziej mi dziczyzna smakowała

Jeżeli zaczynacie oprawiać jeszcze żywe zwierzę to chyba oczywiste że tak. Kulka w łeb z zaskoczenia jest bardzo humanitarna bo zwierzak nawet nie wie co się stało. Ale wpuszczanie setek sztuk na jeden plac i chodzenia między nimi z maczetą siekając na lewo i prawo gdy inne zwierzęta widzą co się dzieje to zwykłe barbarzyństwo. Nawet naziści w obozach mieli więcej wyrafinowania.

no to teraz pojechałeś





a jak to się ma do drewnianej pałki do zabijania?

reakcje na moją są różne

myślistwo to tez jest forma barbarzyństwa. był kiedyś dobry artykuł na ten temat w Newsweeku. barbarzyński charakter takiej działalności podkreśla dodatkowo fakt udanych prób zastraszania przez "łowczych" autorów tego artykułu, zaraz po jego ukazaniu się... poza tym tylko ktoś niezdrowy moze sobie wieszać martwe ciała zwierząt i ich szczątki na scianie we własnym domu...

o, tutaj jest ten artykuł...:

http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/ ... em,38673,1



o, to jest też dobre... http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/ ... ch,18681,1

Takiej metody nie znam;)










Myślistwo to barbarzyństwo, a zjadanie burgera w maku?

A co do samego łowiectwa w Polsce, to jeden wielki wstyd z powodu oddania monopolu organizacji zwanej PZŁ. Efekt jest podobny jak w przypadku innych monopoli, jak np. PZPN czy korporacje prawnicze.


No i przeczytałem artykuł.
Jego stosunek do prawdy jest podobny jak w artykułach o łysych dresach w beemkach, czyli sporo z tego jest prawdą, część półprawdą a całości już do prawdy daleko.
Większość myśliwych w Polsce, to niedouczone i często zapite postpartyjne gęby. Większość z nich nie wie nic na temat podstawowych pojęć, o których próbuje mówić.

Sam poziom artykułu i jego tendencyjność, jak to w niusłyku, powoduje, że niestety nie odniesie on żadnego pozytywnego efektu. Utrwali jedynie w głowach niektórych częściowo zafałszowany obraz, a drugich wkurzy przeinaczeniami, nieścisłościami i tendencyjnością, którą widać w niemal każdym zdaniu.

Niestety przypomina mi to poziom rozmów o PZPN.
Jakoś za bardzo nikomu nie przychodzi do głowy głębsze zastanowienie nad przyczynami negatywnych zjawisk.

Autor zrobiłby więcej dobrego, gdyby na łamach swej poczytnej gazety skupił się nad istotą zjawiska, zastanowił się nad sensownością pozbycia się przez Państwo swoich uprawnień w tak specyficzny sposób, jak oddanie postpartyjnym kolesiom monopolu. Pochyliłby się nad problemami kompetencyjnymi w kwestiach ochrony przyrody i stwierdził absurd posiadania monopolu na zabijanie i dopuszczanie do zabijania dzikiej zwierzyny przez typów ze związku.

Ale oczywiście łatwiej, szybciej i poczytniej polecieć po chwytliwych hasełkach, jednych oburzyć a drugich obrazić, używając do tego tanich chwytów

po pierwsze nie słyszałem o burgerze z dziczyzny. ale z wołowiny tak, która to wołowinę hoduje się na ubój, która to wołowina nie występuje dziko w naturze. poza tym opakowania od Big Maca nikt nad kominkiem nie wiesza. (chyba). chodzi mi raczej o niezdrową podnietę zwiazaną z zabijaniem niz o konsumcpję wyrobów miesnych. jezeli chciałbyś postawić znak równości to musiałbyś zrezygnować z takich barów Mc i dać kazdemu głodnemu strzelbe i wypuscić do lasu. fajnie by było




niusłyk zły. polityka zła. wprost złe. GW zła. Rzepa zła. nasz dziennik zły. Fakt zły. TVN24 zły. Widaomości złe. polsat zły. Rydzyk zły. twój styl zły. tvn turbo złe. gospodyni domowa zła (bo kto podaje rybe z makaronem...??)...

samo zycie to tylko "Idol" i "Taniec z gwiazdami".

to jest co najmniej kretynizm do potęgi n, gdzie n dąży do nieskończoności!

każdą czynność można sprowadzić do barbarzyństwa w ten sposób, np. mycie samochodu, czy picie kawy!!



właśnie!

Idea współczesnego łowiectwa jest zupełnie inna, myślistwo ze strzelbą, czy wędkarstwo z kijem i hakiem- to bez znaczenia.

Wśród każdej grupy znajdą się barbarzyńcy, debile itd. ale nazywanie myślistwa barbarzyństwem to spore nadużycie.

i tyli.

chciałem już to skomentować, ale nie będę się znęcał nad młodszymi... odpowiedź na niekulturalną (żeby nie powiedzieć chamską) wypowiedź, mogą potraktować jako zachętę do wymądrzania się i upewnic sie w swej nieomylności i monopolu do słusznej racji. a to mogłoby spowodować, że wydawaliby się jeszcze bardziej niedojrzali niż są w rzeczywistości.


ps. z tarczycą u mnie wszystko w porządku - więc to nie kretynizm, ale empatia. przychodzi z wiekiem. podobnie jak wyrozumiałość.

Bierute - takie myślistwo aby np. zdobyć żywność to też barbarzyństwo?

Zapraszam do rozmowy, jeśli dysponujesz jakimiś rozsądnymi argumentami na poparcie tezy

Można by dać fajny tytuł: "Współczesne myślistwo, a barbarzyństwo XXI wieku" czy coś innego ładnego



Ja jedynie skomentowałem ten kretyński artykuł, Ciebie bierute nawet nie posądzałem, że mógłbyś go poprzeć w 100%

wiesz, przez ten głupi zwyczaj (niestety równiez mu ulegam) uzywania głupich emotikonek nie wiadomo co autor miał na mysli... nałożyłes torbe na głowę, bo a) wstydzisz się swojej wypowiedzi, bo założyłes, ze inni sa głupsi i nie poznaja się na próbie ironii, b) chcesz zasugerować, ze ta wypowiedź nie jest twoja, a adwersarza c) dzisiejsza młodzież ma problem z formułowaniem opinii i braki jezykowe, uzywa pisma obrazkowego jak jaskiniowcy, d) sam właściwie nie wiesz dlaczego.

możliwych wiele prawidłowych odpowiedzi - jak na tescie na prawo jazdy.


ale do rzeczy. jeżeli stoisz pod sklepem miesnym i rzucasz kamieniem w przebiegającego zająca - tak, to jest barbarzyństwo. ale jeżeli zgubisz sie w lesie i jesteś głodny, dostałes juz rozwolnienia od jedzenia korzonków i wilczej jagody, to jak zjesz nawet tego samego zająca, którego widziałeś wcześniej pod mięsnym, to juz nie jest barbarzyństwo. mam napisać pełen algorytm?

- udziela mi się. ale żeby zabrzmieć jednoznacznie to chciałem tą buźką podkreślić, ze nudne są te ciągłe poszukiwania niejednoznaczności wypowiedzi - niestety nudzi sie to dopiero z wiekiem, kiedy człowiek przekona się, ze to co mówi zostało juz kiedyś z pewnością powiedziane...

e) Użyłem emotikonki wstyd aby niejako wskazać Ci jaką formę uczucia powinieneś prezentować po głoszeniu tutaj nowinek w takim stylu.

Nie można zapominać o tym, czym w istocie i założeniu jest myślistwo, mianowicie formą zdobycia żywności/skór, dawniej także narzędzi (kości). Jeżeli to by miało być barbarzyństwo no to sorry... ale takie były Twoje słowa, które właśnie wycofałeś - poniekąd.

w 100% to nawet nie jestem antyklerykałem... (znowu....)



co za różnica czy w 100%, 90 czy 70%... dla mnie te pierdoły o "łowiectwie", "darz bór", "farba", "tropy" i inne badziewie maja jedynie zawoalować smutną rzeczywistość - prymitywną potrzebę osaczenia i dokopania słabszemu. najlepiej takiemu który nie odda. bo jaki zając odda? chyba mocz pod siebie ze strachu... bo przeciez nie z głodu strzela się do zwierząt z ostrej amunicji - dlaczego nie strzela się np farbą? bo "nie położy się" zwierza??? a jedynie trafi? przepraszam, "łowiectwo" łagodzi obyczaje? ukulturalnia? z jedynym "łowcą" z jakim miałem blisko do czynienia to sąsiad moich rodziców z parteru - jak wracał z polowania to przeważnie nawalony jak stodoła i lał zone i dzieciaki dopóki nie usnął. czyli jego obyczajności "łowiectwo" nie specjalnie złagodziło... pomijam traumę związaną z niegdysiejszymi odwiedzinami w ich mieszkaniu - wszystkie ściany w czaszkach, poobcinanych rogach, wypchanych głowach... i jak tu dzieciak ma się nauczyć empatii, łagodności i dbania o słabszych i bezbronnych? kiedy to przeciez bezbronnego najłatwiej dogonić i skopać... gdzie tu logika??

Frycek - czy kiedykolwiek zgadzałes się z jakimś artykułem w 100%? przecież nie o to chodzi... i dobrze o tym wiesz. dla mnie strzelanie do zwierząt to kaprys, i to cholernie niesmaczny, prymitywny i uprzedmiotowujący wszystko, czym nie jest "łowca"... a przede wszystkim smutny. pokrótce - robienie sobie zabawy z zabijania zwierząt.

nie wiem co to jest "forma uczucia" - jakaś emotikona? (wybacz)

z niczego sie nie wycofywałem. wiesz, kiedyś ludzie nie podcierali tyłków, albo podcierali palcem, bo nie było papieru toaletowego. co kiedys nie było barbarzyństwem - teraz jest. używasz papieru? brawo!

Nie wiem jak Ty ale ja czasem lubię dzika na ruszt wrzucić. Ty jak rozumiem gustujesz w kurczętach z przemysłowego chowu, Twoja wola. Ale nie narzucaj mi swojej bo póki co zabicie dzikiego zwierza to rzecz naturalna i przy zachowaniu pewnych zasad legalna w tym kraju.

Dajmy spokój tym emotikonom, nijak się mają do dyskusji, no chyba, że lubujesz się w odciąganiu partnera dysputy od rozmowy poprzez skierowywanie jej na tor zupełnie inny, wykorzystując napotkane na drodze potknięcia, które to wybierasz i oceniasz w sposób subiektywny.

Nie chce mi się cytować. Najpierw napisałeś, że myślistwo be, a potem, że jednak jak z głodu (czyli w ramach zdobycia żywności) to ok. Oczywiście co do "zabawy" masz rację. Natomiast pamiętaj o tym, że większość upolowanej zwierzyny jest zjadana, a skóra z niej wykorzystywana, a to, że ktoś sobie pozostałości (bezużyteczne trofea) zawiesi w domu jako ozdobę to cóż... o gustach się nie dyskutuje. Pokrótce - np. upolowany i zjedzony dzik sprawi, że nie trzeba kupić mięsa ze sklepu (jedna krówka więcej żywa). Tak ja to widzę.

masz rację.

co do reszty - nie przekonałes mnie. tak samo jestem przeciwny tuczeniu ściśnietych gesi na rozdete wątroby jak i naganianie wystrachanych zajęcy w ciasną uliczke celem ich zastrzelenia. to co fachowo powinien zrobić wyuczony rzeźnik nie zrobi domorosły "myśliwy". rezygnuję z potrawki z zająca na rzecz hodowlanego pstrąga. i tyle.

tu nie chodzi o satysfakcję z samego aktu zabijania.



po części. jest to sposób na pozyskanie jedzenia taki sam jak każdy inny, kwestia kto dokonuje wyboru.

chcesz dziczyzny, lub innego smacznego mięsa, które Ci smakuje- kupisz w sklepie, ktoś zabije, czy Ty- jaka różnica?

albo nadmiar dzików- rozmawiałem jakiś czas temu z leśniczym. ma problem, bo rocznie musi odstrzelić ileś tam dzików, gdyż rozmnażają się zbytnio i uprzykrzają życie ludziom, jak ich nie odstrzeli, ma problemy i sprawy w sądzie od wkurzonych rolników. niestety.

kolejna rzecz o jaką chodzi w myślistwie, to zrównoważona gospodarka, myśliwi dbają o zasób zwierzyny w różny sposób. gdyby nie oni, szerzyłoby się kłusownictwo. podobnie z rybami, to m.in. dzięki wędkarzom, oczywiście tym z prawdziwego zdarzenia, jest szansa, że łosoś będzie wracał do naszych rzek jak za dawnych czasów.

itd. itsre.

każdy łowca ma swój kodeks. etyka jest tu szczególnie ważna.

Czytając artykuł, nie rzuciło mi się w oczy ani jedno zdanie o myśliwych, którzy swojej etyce są wierni, jakbym w ogóle nie był wtajemniczony, pomyślałbym o całej tej grupie, że to jacyś zwyrodnialcy.



hodowalne pstrągi to ścierwo