Dodam swoje pięć groszy do tematu ponieważ mieszkam blisko przejścia z Ukrainą i byłem tam wiele razy. Po pierwsze na wjeździe na Ukrainę miej naklejoną naklejkę PL bo jak trafisz na Ukraińca który dopiero się dorabia to skasuje Cię na kilka baksów (przeważnie młodzi,bo starzy już wybudowali domy i mają nowe BMW 5

) a jak nie dasz to wracasz do Polski. Podstawą jest trójkąt,kamizelka,gaśnica jak będzie chciał wydrzeć kasę to przypierd

się o zapasowe żaróweczki (czyli będziesz musiał dać nawet 1$). Do nich lepiej podchodzić z uśmiechem i bajerem bo oni są "bogami". Jak będą kolejki to nie bój się podejść i zaproponować kilka baksów żeby przyśpieszyć podróż. Ja osobiście tak robiłem kilka razy gdy trzeba było stać kilka godzin,a po wsadzeniu w kieszeń 5-10$ przekraczałeś granicę max do godziny albo i szybciej. Nie wiem jak jest u Was ale u mnie w Medyce przy odprawie paszportowej jak gość w budzie się zapyta gdzie jest "talon" (inni myślą że to są takie karteczki które wypełnia się na wjeździe) to chodzi o 5 hrywien. Dajesz do paszportu i spokój. Tam nikt się nie kryje że bierze. Dajesz na oficjalu. Jeśli chcesz nalać paliwo do kanistra to max 10l (choć w waszym rejonie może być więcej) i tylko do metalowego bo za plastikowy będziesz musiał dopłacić żołnierzowi lub celnikowi. Wódka ich nie interesuje,naszych także. Jeśli padnie pytanie o papierosy to mów prawdę. Znam wiele przypadków że ktoś powiedział: Mam 6 paczek, żołnierz znalazł karton (10 paczek) i zaczęły się problemy. Wtedy on jest górą bo dyktuje warunki i może Ci powiedzieć: Dajesz 50$ albo auto na parking* (*czyt. nigdy go nie odzyskasz). Gdy będzie chciał Cię dokładnie skontrolować to każe Ci napisać deklarację. Pisz prawdę,nie masz nic do ukrycia (chyba). Ja miałem sytuację ze znajomym że skontrolowała nas milicja i za spaloną przednią żarówkę musieliśmy zapłacić 25$,a ten san znajomy kilka tygodni później stracił auto bo powiedział celnikowi że ma 10 kartonów a było 11. Auta do dnia dzisiejszego nie odzyskał mimo że do tej akcji zaangażował adwokata. Minęło 5 lat a jego E34 w rewelacyjnym stanie przepadło jak kamień w wodzie

Z paliwem to tak jak piszą koledzy wyżej,tankuj na lepszych stacjach np: Lukoil bo reszta chrzci paliwo na potęgę. Teraz jest okres świąteczny,ukraińscy milicjanci i celnicy wiedzą że Polacy wybierają się po zapasy żywności,alkoholu,paliwa i dla nich jest to okazja nie do przepuszczenia żeby zarobić na swoje święta w styczniu. Znam kilku celników ukraińskich i kiedyś przy 0,75 zaczęliśmy temat łapówek w moim rejonie. Średnio na jednej zmianie 12-sto godzinnej granicę przejeżdża 800 aut,niech od każdego wezmą po 5$ są i tacy że płacą 100$. Ich dzienny zarobek to tyle co my prze miesiąc-dwa zarabiamy. Gdy ktoś nie wierzy zapraszam do Mościsk żeby zobaczyć domy celników. PAŁACE

Aha,zawsze możesz mieć jakąś niemiłą sytuację na granicy,NIGDY nie dawaj paszportu do ręki bo jeśli dasz to będziesz musiał zapłacić. I pamiętaj,jeśli będziesz wobec nich normalny oni będą normalni wobec Ciebie. Klient nasz Pan. Wszystko co tutaj opisałem nie jest usłyszane od kolegi, który ma kolegę, którego kolega jeździ/ł na granicę. Sam to przeżyłem na własnej skórze,znam każdy ruch,kiedy trzeba płacić a kiedy się postawić. Wywiezienie kradzionego samochodu na Ukrainę...800-1000$. Ja nie miałem tyle szczęścia i mnie złapali na celni ukraińskiej,jednak podkreślam

nie wiedziałem o pochodzeniu auta

sprawa się chwała Bogu tak skończyła że jestem teraz na "Cześć" z tymi celnikami. Przedstawiłem Ci najgorsze rzeczy jakie mogą spotkać Cię na granicy i Ukrainie,choć jestem pewny że gdy zobaczą E38 to zastanowią się niczym podejdą do auta. Nieraz jest tak ze chcą go tylko pooglądać. Jednak moim zdaniem wszystkie wymienione sytuacja nie powinny Ci się przydarzyć ale wiedzy nigdy za wiele
