Żyje,żyje....bez obaw
tomasz86 napisał(a):
gwarantuje wam ze dlugo by nie pozyl
tutaj kolego się mylisz.
Co do książki to był żart,ale myślę,że gdyby ktoś się odważył napisać o tym syfie całą prawdę to ludzie inaczej by podchodzili do tej sprawy. Zasada pierwsza,jedna i jedyna,NAJWAŻNIEJSZA: nigdy nie mówi się ksyw,nazwisk,adresów. Ja tej zasady zawsze się trzymam,a to co widziałem pozostanie tylko dla mnie. Złapią Cię za rękę, mów,że nie twoja ręka. I tak jak napisał
Lucass_81,ja również tak postrzegam Ukraińców. Znam zarówno dobrych z którymi kontakty utrzymuję do dzisiaj jak i znam tych złych dla których nikt się nie liczy,prócz dolarów i euro. Wiele razy widziałem osoby, które nie mając pracy,jeżdżą na UA,ponieważ muszą zarobić na dziecko,na chleb, na czynsz. Zaraz pewnie odezwie się ktoś: Niech idzie do pracy. Ponawiam pytanie,JAKIEJ? Płaszczą się te osoby przed Ukraińcem,którego nie interesuję los tej rodziny,że żyją wyłącznie z Ukrainy. Jego nie interesuję,że żądając łapówki zabiera bochenek chleba dziecku. Ci ludzie nie zarabiają 100zł dziennie,tylko 20zł,a 3 złote łapówki,to jest właśnie ten chleb dla dziecka. Co do tego że miałbym problemy po napisaniu książki,to powiem szczerze że śmieję się z tego. Problemy mogą mieć osoby,które wjeżdżają na puchę i ratując własną dupę,sprzedają innych: bo ten przemycił tyle,ten nie pracuje a ma Mercedesa za 200tyś zł. Ja nie sprzedaje,ja opisuje problem,a raczej zjawiska jakie występują na przejściu PL-UA. Na każdej granicy zdarzają się takie sytuacje,ale na UA to jest norma. Jedno mnie denerwuje,kolega wyżej o tym też wspomniał. Powinni zrobić taki nalot (drogówka) na kabanów na granicy,żeby na 1000 aut wjeżdżających do RP,wjechały tylko te które nadają się do ruchu,czyli może 200-300 sztuk. Początkowo nie chciałem o tym pisać,ale po przeczytaniu wszystkich wypowiedzi napisze (powiem) tak. Nie jeden raz widziałem jak przyjeżdża Polak z innego rejonu,w wypucowanym aucie, który nie ma bladego pojęcia co i jak. Jedzie na UA,na granicy rżnie cwaniaka,a jak przychodzi do kontroli to PŁACZE żywymi łzami bo celnik chce mu zabrać samochód za to że nie dał kilku dolarów łapówki. Wtedy błaga o pomoc te osoby,którym się dziwił i mówił, idźcie do pracy a nie żyjecie z przemytu. Na tym przemycie dorobili się wszyscy, którzy potrafili to robić,mieć nerwy na wodzy i nie zesrać się jak coś poszło nie tak. Na wycieczkę możemy się wybrać,można sprowokować jakąś sytuację niegroźną, żebyście zobaczyli jak celnik będzie szukał na chama pieniędzy u Nas. Rozważając dylemat książki,kiedyś może ona zostanie napisana przez kogoś,kto w tym uczestniczył,kogoś kto dokładnie Wam pokaże jak w ciągu dnia można zarobić 1 tyś zł,albo i więcej i w wieku 24 lat mieć ładny dom i ostatni wypust E38,żeby nie rzucać się ludziom w oczy

(czysty przykład,tak mi się napisało)) Ja jednak tej książki nie napiszę z prostej przyczyny: nie mam takiej potrzeby.
W latach świetności tego całego interesu,ludzie zarabiali krocie w ciągu dnia, miesiąca,roku. I zacznijmy od zwykłych ludzi którzy zaczęli handlować z Ukraińcami butami,ciuchami,dywanami... Kaban jak wpadał to nie brał od Polaka 3 par butów, 2 dywanów i 4 koszulek. Oni brali to całymi busami i tirami. Interes ten kwitł przez całe lata 90. Później coś się porobiło,nie wiem czy nie weszły wizy i interesik troszeczkę podupadł,ale w dalszym ciągu ludzie zarabiali bardzo dużo. Co niektórzy wyczaili,że dosyć mocno można zarobić na przemycie. Kupowali od Ukraińców towar,a to później jechało do reszty Europy,zarabiając na tym też dostatnio. Śmieszy mnie jak czytam w gazecie,że "W aucie mieszkańca Katowic,straż graniczna znalazła 600 sztuk papierosów i 10 litrów wódki" Każdy sobie myśli,że chłop wiózł 600 kartonów,a w rzeczywistości wiózł tylko 3 kartony. Karton to 10 paczek,każda po 20 papierosów. Żadne służby nie były w stanie powstrzymać tego przemytu. Nikt się nie bał kar za to bo do dnia dzisiejszego są śmieszne. Grzywna i pracujesz dalej. Sporadycznie wyrok w zawieszeniu bo uciekałeś przed policją. Uciekałeś? Jak można złapać przemytnika który jedzie np BMW i ma motor 5.0 V12,a policja jedzie VW Transporterem lub wysłużonym Passatem,w którym licznik się zepsuł bo nie potrafił pokazać tylu nastukanych kilometrów. Teraz cwaniaki mają lepsze samochody, typu sreberka itp,ale czy sreberko da rade M5 4.4l? Wątpię. A konfidentów też nie brakuję,którzy garną się do straży granicznej żeby tylko sąsiada podpieprzyć, ponieważ za dobrze mu się wiedzie. Każdy o tym wie,że nasi też brali w łapę,ale robili to inteligentnie (do czasu). Jest to praca która,co chwilę wystawia ich na próbę i w niej zostają albo ci co nie brali,albo ci co nie dali się złapać. Smutek mnie ogarnia jak przyślą małolata na celnie z innej części kraju który nie wie o co be, podskakuje jednym na granicy z innymi przemytnikami pije wódkę,a później finał tego wszystkiego jest taki,wpiero...

na ulicy, wyrzucenie z roboty za łapówki. Jego świat z dnia na dzień leży w gruzach. Nie ma już kolegów,którzy dzięki niemu mogli zarobić. Gość jest jak zużyta prezerwatywa. Nikomu niepotrzebny. Miał swoje pięć minut,gdzie na dyskotekach i w barach laski mało go nie rozdarły,wóda lała się strumieniami,a koks wciągał nosem,a uszami mu wychodził. Przy wódce leciał temat, aby przymknąć oko na jedną czy dwie kontrole w tygodniu i koniec. On miał dostatnio i panienek,alkoholu i kasy i inni też się cieszyli bo mieli chłopa w garści. Z tych układów nie możesz wyjść. Ci co mają słabszą psychikę to uciekają albo do biur,albo kontrolować pociągi. Osobiście nie chciałbym prowadzić ich dostatniego życia,bo nie wiadomo jak szybko się skończy. Wolę być wolnym,uczciwym człowiekiem,który może bez strachu zostawić auto na parkingu,pójść z kumplami na wódkę do baru,nie oglądając się za siebie za każdym razem,gdy wchodzę do mieszkania. Byli tacy,co myśleli że są tak jak na Ukrainie,bogami,ale prawo ulicy szybko im wytłumaczyło kim są. Handel z UA zawsze istniał i żadna Unia tego nie zlikwiduję,żaden Kaczyński,Tusk i inni

. Muszą się pogodzić z tym. Nigdy nie widziałem,i nie rozmawiałem z kimś kto widział,ale słyszałem że powstawały tunele z UA do PL,którym szmuglowano to i tamto. Nawet nie chce myśleć o tych pieniądzach,jakie ktoś zarobił. Jadąc często w Polskę,widzę prostytutki przy drodze,najczęściej Bułgarki,które mają przebieg jak VW policyjne,z twarzą....pominę ten opis...i dziwi mnie,że Ukrainki je nie wywaliły z interesu. U mnie w rejonie działało kilka agencji w których pracowały Ukrainki,o wszystkim doskonale wiedziała policja aż tu nagle w gazetach mało się nie zesra KMP ze szczęścia że rozbili agencję,do której sami jeździli

. Teraz tłumy jadą na UA,żeby tam skorzystać z tanich używek. Mi,jako człowiekowi,który obserwuje to wyłącznie z boku,smutno się robi,gdy widzę młodych chłopaków,uczniów gimnazjum,technikum, którzy chcąc pójść w ślady innych,tych co się dorobili na tym,łapią się każdej roboty. Jedni pracują wytrwale,a inni nasłuchają się bajek i chcą przenosić fajkę przez zieloną granicę,nie zdając sobie sprawy,że gdy złapie ich Kaban to dupa zbita. Będą musieli ostro smarować dolarami żeby tylko wyrwać się z tego piekła.
Teraz z innej strony. Ukraińcy,jak już pisałem,to cwany naród i potrafią przerobić tak samochód,że z pewnością laik,który nie miał z tym do czynienia,nie rozpozna,że w !kołach! jest ukryte kilkanaście kartonów i auto jedzie

. Po tamtej stronie bardzo drogie jest mięso i nie we wszystkich sklepach można kupić takie rarytasy jak u nas. Mam ochotę na szynkę,to kupuję ją. Proste. Tak,jest inaczej,bo w porównaniu ich zarobki,a nasze to są grosze. Jak można wyżyć z pensji w wysokości 50-60 dolarów?? Powiedzcie mi? Nie można. I dlatego kaban główkuje cały czas jak poprawić swój byt. Kupi stare BMW,Audi czy VW, porobi w nim takie bunkry na fajkę,żeby się do niej dostać to trzeba ciąć blachę i jedzie do PL. Tutaj sprzedaje i kupuje tanie mięso,którego jest w brud. Chowa je w ten bunkry które powycinał w ścianach grodziowych,podłużnicach,progach,drzwiach i jedzie do siebie (często nawet nie pakują je w folie lub papier). A pamiętacie reklamę IKEA,jak gość wraca z wyprzedaży Garbusem i nie może się zmieścić pod wiaduktem,tyle ma na dachu gractwa? Moim zdaniem pomysłodawcy reklamy,musieli widzieć jak Ukraińcy wiozą styropian,rowery,opony,ciuchy, cement, okna i wszystko co jest tylko możliwe. Jest to jedyny kraj gdzie za paczkę papierosów płaci się kilka złotych (Marlboro oryginał-2,88zł!!! i są bardzo dobre,to samo co w Polsce),a za najtańszą wódkę płaci się 5-6zł. Żyć nie umierać. Żywność też jest tania,niektóre artykuły są bardzo dobre,rzadko spotykane w Polsce,a jak już spotkane to drogie np: kawior (mówię o normalnym kawiorze,który u nas występuje jako syf,a na UA jest dobry i tani). Kiedyś dostałem propozycję sprowadzenia kilku Merc... z UE do UA. Wszystko legalnie, najlepiej angole,które ledwo jadą. Gdy zainteresowałem się po co im ten złom,odpowiedź była krótka,każdy podzespół jest regenerowany i sprzedawany w SERWISIE jako nowy. A lampy? Idą jak burza,bo nikt na to nie zwraca uwagi...świeci to świeci.