BMW Sport

Witam! Kupiłem sobie BMW e36 2.8 97r na maksymalnym wyposażeniu jakie robili (parktronic, pełny komputer, pełna elektryka itd.). Po założeniu felg 18 calowych i poszerzeniu troszeczkę błotników z tyłu samochód wyglądał rewelacyjnie. Pojeździłem nią niecałe 3 miesiące i bajka się skończyła Miałem wypadek... Akurat tak koziołkowałem ze każdy element karoserii uległ zniszczeniu oprócz lamp z tyłu i klapy bagażnika.

Nie wiem co w takiej sytuacji robić. Nie dość że straciłem wypracowany samochód to jeszcze zabrali mi prawo jazdy za spowodowanie zagrożenia dla ruchu drogowego (wylądowałem na dachu na przeciwnym pasie) Na szczęście nikomu nic się nie stało. Samochód stoi już przed domem, papiery posiadam, silnik działa lecz karoseria w strasznym stanie.
Proszę o jakiś pomysł co w takiej sytuacji mogę zdziałać. Sprzedać silnik, wnętrze itd. się nie opłaci kompletnie. Myślałem o kupnie budy 2.8 i wsadzeniu wszystkiego lecz już przez dłuższy czas szukam i nie mogę znaleźć. Myślałem również o angliku bo przecież wszystkie potrzebne części posiadam, ale to już wiele komplikacji. A może kupno e36 2.0 i wsadzić wszystko a następnie rzeczoznawca aby mieć w papierach 2.8. Proszę się postawić w mojej sytuacji i podsunąć najlepszy wybór...

ja na twoim miejscu bym to sprzedał na cześci, kup sobie coś do przemieszczania i szukaj następnej

każdy ma swoją opinie'
tylko dziwi mnie fakt dla czego zabrali ci prawo jazdy, idź po nie! pijany byleś?

a z samochodem to kupuj budę! nie musi to być 2,8. wszystko masz do przekładki.

Jeśli chodzi o prawko to bylem trzeźwy. Miałem je dopiero półtora roku wiec sąd uznał ze ostudzą mój zapał do szybkiej jazdy zabierając mi prawko na 2 lata. Oczywiście odwołałem się jak tylko wyszedłem ze szpitala i udało mi się wywalczyć ze za 12 miesięcy mi oddadzą. Śmiech na sali !

Wracając do wozu to mam teraz kolejne pytanie ponieważ ktoś mi powiedział ze w 2.8 była modernizacja i jest inne zawieszenie czy coś takiego, dlatego muszę mieć budę od 2.8... Prawda to?

NIE PRAWDA ! Kazde E36 ma taka sama bude poza M3 ktore ma lekko wzmocniana bude ponad mocowaniem tylnego dyfra .

Mozesz kupic nawet 316i anglika i przy sporym nakladzie czasu i jeszcze wiekszym checi zrobic z tego co masz i tego anglika przyzwoity samochod.

najwięcej zabawy będzie z zawieszeniem i motorem, bo wnętrze do tego to pikuś
na razie rozejrzyj się za budą.

to się pewnie tyczy sprężyn
sa inne r4 i r6

Ja sprzedalbym tak jak stoi. Zbyt duzo czesci moze byc uszkodzone a ktorych na pierwszy rzut oka nie widac.A dokupienie moze znacznie podwyzszyc zakladane wydatki.Chyba że znasz się dobrze na rzeczy i masz w tym praktyke.

pozdrowki

Jak dla mnie to sprzedaj to tak jak stoi... będziesz miał nauczkę ze do takiego auta trzeba mieć grosza wyobrazni
Ciesz sie ze nikogo nie zabiłeś, a to ze ci prawko zabrali to myślę ze był to dobry oraz podstawy pomysł

Jak już kupisz inną albo naprawisz swoją to polecam ubezpieczenie AC.

Kup 316 pojeźdź przez rok a jak się nauczysz jeździć to przełóż do niej to co zostało z Twojej rozwalonej.

Tak w ogóle to powinni takim "kierowcom" zabierać prawko razem z samochodem.
Podczas jazdy powinno używać się rozumu zanim dojdzie do tragedii, dziękuj Bogu, że nie masz nikogo na sumieniu. Mogłeś stracić życie i odebrać je jeszcze komuś. To co Cię spotkało jest dowodem na to, że nie jesteś gotowy na to żeby jeździć autem z napędem na tylne koła i silnikiem o takiej mocy.
Zero tolerancji dla takich jak Ty.

A z jakiej okazji?????? W ogóle wszystko zabrać najlepiej

Każdy może mieć wypadek.

Co do całej sytuacji, kup jakieś 316i, i przekładka.

Człowiek uczy się na własnych błędach, nie ma co wrzucać wszystkich do jednego wora. Chłopak narobił problemów i ponosi za nie konsekwencje.
Jeśli został nienaruszony silnik i reszta gratów pod maską to kombinowałbym przełożenie tego do nowej budy.

1.Jeśli masz całkowitą pewnośc, że technicznie wszystko jest Ok (chociaż mi się w to nie chce wierzyć) możesz kupić elementy i robić całość - i liczyć się z kosztem 5-6tys za malowanie i nowe cześci ale trzeba się się też liczyć z tym, żę NA PEWNO troche wyjdzie ulep i będzie widać, że całość była konkretnie robiona - będziesz miał duże problemy ze sprzedaniem w przyszłości.
2.Z tego co napisałeś wynika, że masz teraz dużo czasu wiec jak chcesz wyrwać trochę kasy to sprzedawaj to na pojedyńcze cześci - bardzo czasochłonny zabieg ale jak masz wszystko poza karoserią w dobrym stanie to troche kasy da sie wyrwać.
3.Sprzedaj całośc - najszybsza i najmniej opłacalna opcja.

Moim zdaniem opcja 2.

Pozdrawiam!

COUPE i kratek2009 mają rację. Dobrze, że sąd postanowił ostudzić Twoje aspiracje.
Rok czasu masz prawko i 200-tu konny samochód RWD? Sorry ale ja i na pewno większość osób na tym forum zaczynała od trochę słabszych aut...


Przy 13-sto letnim samochodzie AC to dość duży wydatek:/ Ja na swoją 328 chciałem wykupić ale coś ok 3,5 tys krzyknęli na rok

Pewnie że zabrać, jak psychopata morduje ludzi nożem to bym mu go raczej zabrał, jak ktoś używa samochodu do narażania czyjegoś życia też należało by zabrać. Ciekaw co byście pisali gdyby zabił kogoś z Waszych bliskich, mamę, ojca, siostrę czy wasze dziecko. Ale polak ma taki właśnie rozum dopóki nie zabije to nie zrozumie, że mogła się stać tragedia, jak się nic nie stało to niech sobie grata wyklepie i jeździ dalej tak? Może jeszcze mu podziękować, że nikogo nie zabił?

Dziwne, ja ubezpieczyłem w PZU moja jest z 2000 r. więc tez żadna nowość, OC kosztuje mnie 399 zł AC 924 zł na rok. Razem wychodzi 1326 zł na rok. Na składkę AC wpływa wiele czynników: rocznik, przebieg, marka, to ile lat ma właściciel auta, czy jest do 26 roku życia czy powyżej, Ci do 26 są w grupie osób powodujących najwięcej wypadków dla tego maja wyższą składkę. Można zarejestrować auto na współwłasność z kimś kto ma pakiet zniżek wtedy wychodzi taniej. No i zależy czy mieszkasz w dużym mieście czy gdzieś na wsi.
rok temu jeździłem Oplem Astrą z 1995 r. i miałem AC, płaciłem śmieszne pieniądze bo główną rzeczą jest określenie wartości pojazdu, która jest zawarta w katalogu, który obowiązuje wszystkich ubezpieczycieli i urzędy celne.
Zakładając, że masz 24 lata, nie masz żadnych zniżek, czyli płacisz 100%, auto warte jest w katalogu np.: 20.000 zł mieszkasz w Warszawie to faktycznie składka za AC może wynosić tyle ile napisałeś - około 3.500 zł.
Uroki życia na wsi są jednak spore ) osobiście mam w nosie czy mi ktoś ukradnie, czasami nawet bym chciał bo nie ma problemu z marudzącymi kupującymi )

Mam 24 lata ale mam już trochę zniżek i mimo to aż tyle mi wyliczyli a to z tego prostego powodu, że chciałem rozpocząć AC auta które ma już więcej niż 10 lat. Twoja jest z 2000r więc jeszcze nie miała 10 lat jak zaczynałeś AC.

Generalnie jeśli auto jest starsze niż 10lat to już nie chcą rozpoczynać AC a jak już łaskawie zechcą to cena powala:/
Tanio jest jeszcze jak auto ma ponad 10lat ale miałeś już powiedzmy od kilku lat opłacone na nie AutoCasco ale wszczynać nowe AC na starsze auto to duży koszt.

Wracając do tematu to ja bym zrobił coś jeszcze innego z tym autem ale chyba nie będę polecał tego sposobu bo jedynie w mojej sytuacji by się sprawdził.

Wyszpachlować i pogonić dalej

Nie nie nie Andrzejku
W moim przypadku, zakupiłbym e30 i zrobił co należy
No ale założycielowi tematu odradzam to...

jak masz znajomosci u mechanikow i blacharzy to radze Ci ja remontowac ja tez mialem wypadek co prawda nie tak powazny jak Ty ale tez w miare, wpadlem w poslizg i moim bokiem scialem drzewo. na pierwszy rzut oka wygladala strasznie ale jak sie okazalo przy ogromnej pomocy znajomych fachowcow auto jezdzi - robocizna wyniosła mnie 400zł a czesci (karoseria, zawieszenie kolo przedniego, zderzak itp wszystko szykalem na allegro. dzieki temu zaoszczedzilem na malowaniu elementow bo mimo ze troche szukalem to znalazlem w moim kolorze. co do Twojego wypadku to zabranie prawka na roko czy dwa to zly pomysl. ja jak po remoncie wsiadlem do mojej "dziewczyny" to jakos poczulem do niej respekt i jezdze ostrozniej co oczywiscie nie zmienia faktu ze lubie czasem podriftowac, zwlaszcza ze za oknem taki ladny snieg... ale juz troszke z wieksza wyobraznia:)

pozdrawiam i nie zalamuj sie, nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo. masz rok wiec dasz rade... ja czekam 2miesiace ale bylo warto ) mam satysfekcje i nauczke

Witam kolego ja tez mialem wypadek podobnie jak Ty tylko u mnie przyczyna bylo wymuszenie pierwszenstwa na stopie sprawca uciekl a ja zostalem na slupie z rozbita glowa i ja bede teraz kupowal gola karoserie bo wszystko mam od swojej wloze troche pracy ale licze na dobry efekt pracowalem u lakernika wiec malowanie ogarne mechanike tez ja bym ci radzil zrobic tak samo ja znalazlem karoserie z oc i aktualnym przegladem:) pozdrawiam

Racja nowa buda a na Allegro można tanio wychaczyc, przełuż wszystko i badz zadowolony z jazdy:)
Zabicie muchy bokiem to czysta przyjemnośc:D
kratek2009
jesteś jakimś nawiedzonym emerytem??? co tak wszystkich tych co mieli wypadek byś w kosmoś wysłał i najchętniej pozabijał!!!
Każdy morze miec wypadek ty równiesz!!!!
a skoro masz takie uprzedzenia do tych co maja wypadki itd i nie chcesz ich widywac na drodze to sprzedaj samochud i siedz w domu bendziesz napewno czuł sie bezpieczniej
I nie obrażaj innych na forum bo to bardzo nie miłe tak jechac na kogoś!!!