becek napisał(a):
wiesz czytajac twoje posty to widze ze duzo nie wiesz, ale nic, nie stresuj sie masz bmw
becek napisał(a):
Cytuj:
Zadałem proste i konkretne pytanie
zdefiniuj pojecie proste i spytaj na jakims forum ekonomicznym ile co kosztuje
nie wiem tez ile kosztuje posprzatanie po wypadku z udzialem pijanego-koszty odszkodowania,straty materialne i moralne,rodzice bez dzieci ,dzieci bez rodzicow,dla ciebie prosta sprawa jest sprawca,sad osadzi.. a dla mnie nie
wole zeby go policja zlapala zanim zabije
i wyjasnie ci cos...policja nie chodzi 24h z alkomatem ,tylko ma wyznaczone zadania,troche tego potem co innego i tak im mija sluzba
Dziękuję za wyjaśnienie i spieszę z rewanżem. Moje pytanie było rekcją na wypowiedzi żądające lepszych, skuteczniejszych działań i wyśmiewanie argumentów o kosztach takich operacji. Męczy mnie już tłumaczenie tych prostych rzeczy.. ale o.k. Chciałem zwrócić uwagę, iż nic za darmo. To, że policja będzie robiła czegoś więcej, będzie więcej kosztowało. To, że kupi więcej alkomatów, że będzie więcej policjantów itp. Prosta zeleżność - "ulepszanie" świata kosztuje. Dlatego zasugerowałem, iż wyśmiewanie argumentu kosztów wszelkich akcji podnoszących bezpieczeństwo jest nie na miejscu.
becek napisał(a):
zatem taka akcja nie kosztuje ciebie ani zlotowki wiecej, natomiast realne skutki kontroli przekladaja sie na bezpieczenstwo na drodze
Jasne, nic w ogóle nie kosztuje, a policja pracuje za darmo.
Zauważ, że jednak policja za darmo nie pracuje. Zakładając, że ustawiasz ich na skrzyżowaniach do latania z alkomatem, to albo zatrudniasz ich więcej albo zabierasz ich z miejsc gdzie do tej pory byli potrzebni. Jeśli byli potrzebni, a ich zabierzesz, to tam znowuż się pogorszy i bilans wyjdzie na zero. Zakładając dalej, iż budżet jest constans, zasadniczych zmian nie osiągniesz. Tu się polepszy, tam się pogorszy. Trzeba więc dołożyć kasy.
A na hasło, że mnie to nic nie kosztuje, to przypominają mi się tytuły prasowe i hasła telewizyjne dotyczące nowszych dowodów osobistych i ich częstszej wymiany:
"nie zapłacimy za to jednak ani grosza", "obywatel nie zapłaci nic za wymianę dowodów", "wymiana dowodów na nowe za darmo".
No tak, bo przecież Państwo pieniądze produkuje
becek napisał(a):
na cargo wprowadzili pare lat temu sytem, polegajacy na tym ze komputer losowal pracownikow do badania alkomatem i wiesz co?? skonczylo sie picie bo paru wylecialo
I czego to dowodzi? Bo chyba nie bardzo ma związek z istotą sporu. Ba, nie dowodzi nawet skuteczności akcji "skrzyżowaniowej". Ale zawiłości dowodzenia, logiki i związków przyczynowych, to już nie mam zamiaru tu wyjaśniać
becek napisał(a):
po co mieszasz do tego tematu konstytucje??? co ona ma wspolnego z przepisami karnymi??

Nie, absolutnie nic wspólnego nie ma. W ogóle mogłoby jej nie być
Słyszałeś o źródłach prawa? O ich hierarchii?
Chyba jednak nie. Poczytaj więc, rozwiniesz się nieco.
Tak się składa, że każda ustawa musi być z konstytucją zgodna
becek napisał(a):
a same przepisy wystarczy doprecyzowac
dziekuje za zwrocenie uwagi za mam troche poczytac
a moze ty poczytaj o rewolucji w przepisach ruchu drogowego we francji w ostatnich latach
albo o karach w krajach skandynawskich,prawie w usa
moze przestaniesz glupoty wypisywac o sredniowieczu
Chcesz chyba dorównać innemu forowiczowi brylującemu rzucając epitety, co?
Sporo czytam, zajrzę i do przepisów francuskich, dziękuję za radę

W temacie średniowiecza też mogę naprowadzić. Kary odzwierciedlające inaczej mutylacyjne. Za kradzież obcięcie ręki, za złamanie postu wybicie zębów.
Do tego porównałem zabranie auta pijakowi.
Ale nie byłem w tym odkrywczy. Posłużyłem się porównaniem stworzonym przez prof. Filara
