Myślę że wszystko zależy od tego na jakim poziomie i gdzie się mieszka i jak żyje.
Zostaje 3 tys. To duzo czy mało? O czym mówimy jak mówimy o życiu na jakimś poziomie?
BO to że oprócz jedzenia starcza na utrzymanie auta (paliwo, oc, ac, parking, naprawy) - to można powiedzieć że jest sporo.
Weźmy jeszcze pod uwagę ciuchy. Jeden kupi dżiny w Maximusie za 80zł a inny we Wranglerze za 350. Jeden kupi buty za 100zł w CCC a inny w Gino Rossi za 350zł. Zakładając że na zimę trzeba kupić kurtkę bluzę, na lato jakies ciuchy, warto mieć na kino, teatr.
Często się mówi: żyje nam się dobrze, raz w tygodniu idziemy coś zjeść do restauracji.
Fajnie, ale mając to co wyżej życie jest OK? Można powiedzieć - tak i to na wysokim poziomie....
A z drugiej strony....
"Kupić mieszkanie na kredyt" brzmi super. Kupisz teraz za 500tys a sie okaże że za 2 lata znowu będą po 200 tys..

To jest dół.
No ale dostało się kredyt na mieszkanie, zarabia sie dobrze (zostaje 4tys z pensji po racie). Idziesz kupić kuchnie - 1500zł, okap - 900zł, szafki do kuchni 7tys. Stól i krzesła - 2tys, żyrandol - 100zł, karnisze po 200zł, żaluzje, firanki.... pomijam glazure bo to na kredyt.
Potem wanna 800-2000, umywalka 100-500, krany, kabina....
Duży pokoj: regalik, komoda, dywan, panele, tv, dvd, N-ka...
Sypialnia, łóżko...
I sie okazauje że kupiło sie mieszkanie na kredyt ale 50tys zł brakuje na wykończenie...
Może popłynąłęm troszkę, ale... Co innego jak sie mieszka z rodzicami, co innego jak sie wynajmuje, co innego jak sie chce kupić.
Bo czy może powiedziec ktoś że mu sie dobrze powodzi jak pracuje 5-10 lat w Wawie i mieszka w wynajmowanym mieszkaniu i jeździ komunikacją miejską? Pewnie - można nie narzekać.
Acha... przychodzi czas ślubu/wesela i sie zesr.. można jak sie podliczy wydatki

jiGsaw napisał(a):
A kredyt na samochód to szczyt głupoty, jak dla mnie. Tym bardziej, że w obecnych czasach można kupić za tanie pieniądze auto, które spełni wszelkie potrzeby, czyli auto na kredyt to typowy przykład życia ponad stan
Dlaczego?