BMW Sport

Pytanie to tych ktorzy znaja sie troszke na prawie,badz mieli podobna sytuacje.Znajomy jakies 3-4 tyg. temu kupil nowe opony zimowe.Po ok tygodniu od zakupu zauwazyl wybrzuszenie na krawedzi jednej z opon.Pojechal do zakladu w ktorym kupil opony z reklamacja.Niestety nie chcieli mu wymienic opony na nowa,tylko ta wadliwa zabrali i odeslali do dystrybutora tych opon.Kilka dni temu dostal list o takiej tresci: "Podczas ogledzin opony,wykryto na boku opony wybrzuszenie.Uszkodzenie mechaniczne nosi miejscowe slady otarcia lub dobicia opony do ostrej krawedzi.Dodatkowo wewnatrz opony w miejscu uszkodzenia,przecieta zostala warstwa butylowa.Uszkodzenia tego rodzaju nie podlegaja warunkom reklamacji"
Problem w tym,ze takie zdarzenie nie mialo miejsca,nie wpadl on w zadna dziure,nie uderzyl w kraweznik itp. wogole od zakupu tych opon zrobil tylko kilka kilometrow.W jaki sposob mozna sie od tej decyzji odwolac?Postraszyc ich rzecznikiem konsumenta,sadem itp.Jakiej tresci powinien napisac list z odwolaniem?Moze byc na PW.Opony marki fate,placil ok 200zl za sztuke wiec trzeba powalczyc a nie im darowac.

kilkukrotnie mialem podobne sytuacje ze w prawie nowych oponach cos nie gralo ... nigdy nie udalo mi sie wymienic opony na gwarancji

Miałem podobną sytuację tylko chodziło o lekkie pęknięcie i tak samo nie uznali reklamacji.

Czyli co sprawa nie do wygrania?

moim zdaniem nie ... ale niech wypowiedza sie madrzejsi

Ciężko będzie

Mam jeszcze plan B stanac na drodze tam gdzie jest dziura,zadzwonic na policje i walczyc o odszkodowanie od zarzadcy drogi.

Plan B jest najrozsądniejszy bo na pewno byś wygrał załatw sobie zgiętą felgę

Tylko że zapłacić powinien nie zarządca drogi, tylko wymienić wadliwą oponę powinien ten który ją sprzedał bądź wyprodukował.
Tutaj nie ma co zrzucać winy na kogoś innego... nieuczciwe by to było.

No wlasnie tylko ani jeden,ani drugi nie chca tego zrobic i co?

posłuchajcie teraz wszyscy powinni tak zrobić czyli iść do sądu bo jak uszkodzisz sobie felgę która nowa w serwisie kosztuje 1800zł to co masz zrobić ? tylko do sądu i na 100% masz wygraną w kieszeni ale chodzi mi o to że nasze drogi są fatalne i może w końcu coś by z tym zrobili bo sąd czy tam właściciele dróg by się nie wypłacili. To moje zdanie.

Zacisnąć zęby, sądzić się, "wziąć sprawy w swoje ręce"... ale nie wrabiać w to kogoś kto za to nie odpowiada.

To może od razu lepiej kupić AC i sieknąć w słup, co? Na oponę też zostanie


Przypomina mi się jak koledze poszła szyba, pojechał do szklarzy, a Ci mu doradzali żeby kupił ubezpieczenie szyby za 50zł, a potem zgłosił, że poszła od kamienia. Twierdzili, że większość ich klientów tak robi i działa.
brawo



Może i jest trochę racji w tym rozumowaniu, ale pewnie efektem byłoby kolejne podniesienie podatku w paliwie żeby starczyło na więcej remontów albo masowym postawieniem ograniczeń czy znaków informujących o możliwych dziurach i innych cudach.
Twierdzenie, że od masowych pozwów nagle naprawiłyby się drogi jest naiwne. Musząc płacić odszkodowania mieliby jeszcze mniej na remonty

Ok to chetnie poczytam co bys poradzil w takiej sytuacji

Rozumiem, że opcja z wyłudzeniem z ac nie pasuje

No nie proponowałbym przerzucania odpowiedzialności na kogoś kto nie zawinił. Zwłaszcza, iż ewentualne dochodzenie roszczeń od właściciela/zarządcy drogi może być skórką nie wartą wyprawki.
Cóż mógłbym poradzić:
- nie kupować więcej opon tej firmy (ale pewnie jeszcze jedną trzeba będzie)
- opowiedzieć o tym przypadku każdemu kogo się spotka.
Dochodzenie gwarancji/rękojmi od sprzedawcy będzie raczej trudne. Bo jeśli oni stwierdzili na oponie ślady uszkodzeń, to jest w tym temacie dla nich jasna sprawa. Kwestia jeszcze czy te ślady powstały wskutek normalnego użytkowania, które opona powinna znieść bez usterek, czy np. bocznego, silnego uderzenia w krawężnik.

Fajnie byłoby mieć tę oponkę i móc ją jeszcze raz obejrzeć. Jeśli w rzeczywistości nie ma na niej śladów uszkodzeń spowodowanych nieprawidłową eksploatacją, to trzeba dalej próbować molestować sprzedawcę. Jeśli są, to albo goście mają rację z przyczyną uszkodzeń albo są oszustami i sami uszkodzenia zrobili.

Osobiście miałem przypadek, kiedy oficjalne przedstawicielstwo producenta w Polsce, przyjęło quada na gwarancji, po czym poinformowało mnie, iż przyczyna awarii są uszkodzenia mechaniczne wału i przesłalo mi na dowód zdjęcia. Cały wał w części wystającej z bloku bym porysowany, pozadzierany itp. Stwierdzili, że nieprawidłowo była wykonana wymiana uszczelniacza przeze mnie, że porysowałem wał i moja wina.
Wyobrażasz sobie jak się wtedy zagotowałem. Kwestia rozbijała się o jakieś 12tys zł.

Dzięki Bogu miałem nagranie video z całej operacji wymiany i nagranie wału po tej operacji, a przed odesłaniem do importera.
Właściciel spółki szedł w zaparte. Musiałem się wysilić na ostrą korespondencję, pokazanie moich niby dowodów i zapowiedź ostrej walki o kasę.

Minęły 2 tygodnie i pan prezes nagle stwierdził, że to ich mechanik zawinił. Co ciekawe wcześniej zapewniał, że nadzorował całą operację i już na starcie zauważył porysowany i zmasakrowany wał, zanim cokolwiek więcej zrobili.

Prawda jest taka, że sami celowo porysowali wał, widząc konieczność jego wymiany na ich koszt i chcąc go przerzucić na mnie. Jednak intryga się nie powiodła, więc wymienili na swój koszt. No chyba, że kurier po drodze do Wawy rozebrał w quadzie silnik, chwycił za młotek i przecinak i zniszczył wał dla zabawy
Może podobne oszustwo ma miejsce w przypadku opony. Zrobili na niej ślady uszkodzeń i z bani

Mam znajomego, który ma hurtownie opon i kiedyś gadałem z nim o gwarancji na oponę... Jak usłyszał słowo "gwarancja" to się zaczął śmiać i stwierdził, że nie ma czegoś takiego w praktyce jak gwarancja na oponę i że w 99% przypadków kończy się nie uznaniem gwarancji umotywowanym winą klienta.. Podobno z reguły są w stanie udowodnić, że uszkodzenie wynika z winy klienta, nawet jeśli tak nie jest.. Także uważam, że nie ma się co spinać i trzeba kupić drugą niestety...

Panowie to może od razu jakiegoś przypadkowego człowieka na ulicy okradniecie żeby zdobyć kasę za opone?

A wracając do tematu to można sobie darować sprawę, nic z tego nie będzie.

A co do kwestii oddawania na gwarancji - w przypadku np telefonów czy niektórych sprzętów RTV w chwili przekazania wadliwego sprzętu osoba przyjmująca sprzęt pisze stosowną notatkę która oprócz danych właściciela zawiera opis usterki ORAZ stan w jakim otrzymała wadliwy sprzęt. - właśnie w taki sposób zabezpieczyłbyś się przed możliwością oszustwa ze strony producenta, że niby opona nosi ślady uszkodzenia mechanicznego.

Jeśli oddaliście tą oponę na gwarancję, tak "na gębę" bez stosownego pisma to w tej chwili możecie winić tylko siebie.