Ja bym kupił Poorboys'a Natty's. Dużo czytałem i większość poleci wosk PB ale tak naprawde różnica między nimi to raczej tylko w nakładaniu, zapachu no i tym, ze Megs NXT jest sealantem w płynie. Z PB będzie więcej "zabawy" przy aplikacji w takim sensie, ze jak ktoś to lubi to wosk PB daje więcej radochy (zapach itp.). Twałośc będzie bardzo podobna (są to raczej woski na lato i nie są pancerne - PB wytrzymuje w lato jakieś max 2,5 miesiaca przy odpowiednim przygotowaniu lakieru i aplikacji).
Żeby nie było, ze mówię to z powietrza bo miałem Megsa NXT 2.0 i uważam, że jest bardzo fajny. Ma super zapach (90% ludzi na forum KA twierdzi, ze PB ma o wiele fajniejszy) i na ciemnym, czarnym lakierze dawał mega fajny efekt takiego "sztucznego" połysku jak z gry komputerowej

Z trwałością bywało różnie bo potrafił leżeć zaledwie miesiąc na lakierze...no ale to było dobre 5 lat temu jak zaczynałem bawić się w swój amatorski "detailing" w garażu więc pewnie robiłem sporo błędów w przygotowaniu powierzchni pod wosk oraz samej jego aplikacji.
Na wydajnośc nie patrz bo oba są tak wydajne, ze za nim zużyjesz choćby połowę to będziesz chciał inny wosk, równie fajny ale po prostu inny.
Weź tylko pod uwagę jedną rzecz. Nie wiem jak NXT reaguje na mycie szamponem "zwykłym" tzn. np. Megs GC lub jakimkolwiek innym z podobnej półki cenowej o neutralnym PH ale ja do niego używałem szamponu Megsa właśnie z tej samej serii NXT. (a myjąc tym szamponem lakier gdzie leży np. wosk PB Nattys sporo osób zauważało dość spore osłabienie wosku). No ale to tak na marginesie.
Do tych wosków będziesz też musiał kupić inne QD. Do NXT coś od Megsa nadającego się do takiego syntetycznego wosku(mam i polecam Meguiars ultimate qd) a do PB raczej coś z carnaubą (i do niego wziął bym jakies QD tej samej firmy).
No chyba, ze zależy Ci tylko i wyłącznie na trwałości, dobrym "look'u" (a blask to się robi przygotowując wcześniej lakier oraz polerując go, nakładając odżywke itp. bo wosk daje tylko te kilka %) to kup sobie coś pancernego, "śmierdzącego"

np. Collinite 476 lub sealant Colli 845, Finish Kare Hi Temp czyli znaną już chyba klasyke na internetowych forach z tym związanych i do tego QD Finish Kare 425 (super produkt) i będziesz bardzo zadowolony choć na pewno nakładając PB Nattys Blue przyjemnośc pracy będzie o wiele, wiele większa.
Maksss napisał(a):
po glinkowaniu polecam Deep Crystal Step 2, pięknie wyciągnie głebie koloru, szczególnie ciemnych kolorów
Zgadza się. Mam ten produkt i juz kiedyś używałem na czarnym aucie - efekt super. Ale zbierając doświadczenie w zabawie z tymi kosmetykami twierdze, ze jeżeli chce się uzyskać lepszą trwałość wosku po polerce czy to ręcznej czy mechanicznej, czy może korekcie z prawdziwego zdarzenia lepiej jest użyć po prostu cleanera dedykowanego pod dany wosk i nałożyć wosk. DC2 niestety bardzo osłabia trwałość wosku a nawet po ręcznej polerce auta delikatnie ściernym cleanerem nie podbija jakoś super blasku. (więc jeśli używamy glinki, cleanera to wg. mnie odrazu lepiej położyć wosk bo dłużej poleży na aucie a blask będzie w zasadzie różnił się nie wiele bez DC2 przed woskiem)
Co innego, że DC2 posiada wypełniacze i jak ktoś na szybko chcę umyć dokładnie auto, przelecieć go tą odżywką dc2 i położyć wosk (lub nawet nie) bo jest to znakomity produkt bo fajnie maskuję swirle na ciemnych lakierach

Pozdrawiam