BMW Sport

Nie ja spłyciłem dyslektyków do leni, którym się nie chce pisać ortgorafii.



Bo na forum są specjaliści wysokiej klasy od polityki, chorób, mechaniki, aeronautyki, informatyki, architektury, nałogów, turystyki, alkoholizmu, zdrowia psychicznego, kreatywnego myślenia, diet, wychowywania dzieci, zasad szkolnictwa, ruchu drogowego, polityki antynarkotykowej, ogólni specjaliści od zasad chcieć to móc itp.

A jak ktoś zadaje pytanie z mechaniki i nie pomogą podstawowe wskazówki to albo temat umiera (akurat dany specjalista go nie widzi) albo jest tekst "pojedź do mechanika", "lepiej sam nie rób", "podepnij pod komputer" a jak jest inne ciekawe pytanie to kończy się odpowiedzią "google nie masz?".

Pewnie jest jak mówisz, jest ponad 25tyś ludzi zarejestrowanych.
Zawsze ktoś dobry w danej specjalności się znajdzie

Kyokushin, Andrzeju, zwykle to jest garstka 10 może 50 osób

Ja tak to widzę i tyle, nikt sie nie rodzi z ta wiedza ja też keidyś uczyłem się zasad ortografii i bywało ciężko ale się nauczyłem, znam przypadki gdzie dysleksja jest poprostu wymówką ułatwiającą życie ucznia i to jest chore.

Poziom szkolnictwa jest stale obniżany od końca lat sześćdziesiątych. Wiąże się to nieodłącznie ze zniszczeniem autorytetu nauczyciela (dzisiaj on już nie istnieje). Duży wkład w to mieli sami rodzice. Po prostu zalewa nas zachodni śmietnik, a zjawisko mocno nabiera tempa. Dzisiaj mnie już chyba nic nie zdziwi, ale krótkowzroczność i głupota ludzi jest w dalszym ciągu powalająca (szczególnie dzisiaj, gdy już widać dobitnie efekty na młodych pokoleniach).
Kochane, odpowiedzialne mamusie (wcześniej galerianki, bawiące się co sobotę w gwiazdę, aż się z nich wylewało), wspaniali specjaliści (magystry, którzy bezstresowo skończyli stódja ćpając, a dostali się na nie z pomocą akcji afirmatywnej).
No ale tak było zawsze! Młodzież rozrabia, bo państwo nie organizuje im wolnego czasu!

I prawidłowo. 12 lat uczyłem się debilizmów wszelkich, które dzisiaj psu na budę mi się nie przydadzą, zresztą dalej się takich uczę... Nareszcie będzie można to olać. I tak cała ta edukacja to farsa. Następna cegła w ścianie, jak śpiewa Pink Floyd...

No to trochę Ci sprawę ułatwię
Od szkoły średniej już mogłeś z nauki zrezygnować, jak Ci się nie podoba, przecież nie musisz komuś czasu zajmować i jeszcze płacić za to

Do tego to by ci termin u murarza wystarczył więc nie wiem po co do szkoły chodziłeś.

Słowa prawdy. Niestety wielkie żarcie się nie skończy, a na pewno nie na czas...

Edukacja edukacją a tłumaczenia piosenki The Wall się nie zna

Nie na wszystkich, na moich np nie można, jak masz nie zaliczysz jedne ćwiczenia to musisz siedzieć rok i czekać na rocznik niżej. poprawkę można ciągnąć np na politechnikach.

Panowie możecie się oburzać, ale takie jest moje zdanie. Wykształcenie trzeba mieć - wiadomo, jest potrzebne i coś znaczy. Ale nie zmienia to faktu, że jest to farsa. Lata szkoły i w końcu dochodzisz do wniosku, że jesteś tzw. "educated fool". Pierwsze czego nauczyli mnie jak poszedłem na studia to paradoksalnie to, że system edukacji tłamsi ludzi - zabija w nich osobowość, ogranicza kreatywność, wrażliwość na sztukę itd. Sprowadza wszystkich do jednego poziomu...

to po kiego grzyba jeszcze na studia poszedłeś

Nie śmiejcie się z dysortografii Ja mam dysortografię taką se i dysgrafię straszną Wcale sobie nie nie wymyśliłem tego, jak ktoś powie, bo nie chciałem się nauczyć pisać, to będę lać po ryju

Bo taki jest "system". I trzeba mu się podporządkować...

To jak ktoś poszedł tą drogą, ciemnej strony mocy, to powinien dodać, że im krótszy dasz psu łańcuch, tym mocniej chce się zerwać.... tak więc teoria o zabijaniu kreatywności przez szkolnictwo, jest raczej słabą teorią... albo nie byłeś na drugiej części wykładu.



Nie no, ziom, wiadomo, wiadomo


Kwestia szkoły. To prawda że niektóre kierunki robią już zupełnie bez sensu... ale o tym rozmawiamy, o postępującym upadku szkolnictwa.

Co prawda, nawet po ogólniaku, jak ktoś stwierdzi że jest 'educated fool' to cóż, każdy może o sobie myśleć co zechce...

Normalnie ze strachu juz nic nie powiem

Jak przez 15 lat wymaga się od Ciebie dokładnie tego samego, co od kolegi z ławki i reszty klasowej gromady (niezależnie, czy jesteś humanistą, czy umysłem ścisłym, czy lubisz historie, czy piszesz ładne wiersze) to nie dziw się, że indywidualizm w człowieku zamiera.

Dzieje się dokładnie tak jak na teledysku...

ciekawe...