BMW Sport

I jest odpowiedź
Dziś przeszła podwyżka VAT. Jak wracałem do domu usłyszałem w radiu, i słusznie gość zauważył że 'dziwnie' zbiegło się to z tym dymem o Krzyż.

i wszystko jasne

wracając do tematu - zimny lech zdjęty, a w jego miejsce.. -> nowy banerek

Kolejny spisek...
Władza, gdy powiedziała A, powinna powiedzieć B. Z założenia. Bo inaczej każdy taką władzę będzie miał wiecie gdzie... W "tylnej krzyżowej". Niestety, nasza obecna władza nie popisała się tu i odpuściła - może słusznie, może nie, ale autorytet ucierpiał. A zbieg z decyzją o wprowadzeniu wyższego VAT... Co ma jedno z drugim wspólnego? Jakaś dziennikarzyna sobie coś ubzdurała, żeby błysnąć i tyle. Temat podwyższenia VAT o 1 pkt % będzie wracał jeszcze wiele razy (ustawa czyli głosowanie w Sejmie!), więc po co ktoś miałby robić zasłonę dymną? Zresztą, dym to by dopiero był, gdyby krzyż przeniesiono

Właśnie chciałbym dokładny plan zdarzeń zobaczyć jakby to miało być, kto skorzystał, kto nie, jeśli to prawda

a tak w ogóle, to oglądając to, co się dzieje, zastanawiam się, czy krzyż to symbol męczeńskiej śmierci Chrystusa, czy fanatyzmu, ograniczenia i zacietrzewienia narodowego?

Słyszałem że Bronek należy do popleczników z NWO, czy to prawda ?

Szczerze mówiąc z tym VAT-em 5% na podstawowe artykuły spożywcze to niezła ściema. Co z tego że będzie mniejszy bo 5% jeżeli paliwo, prąd, maszyny do produkcji i wszystko inne będzie droższe? Co najwyżej te produkty nie podrożeją ale na pewno nie stanieją. Podobnie było jak weszliśmy do UE. Czemu drogie kosmetyki itp nie staniały skoro cło na nie bardzo spadło lub je zniesono? Odpowiedź sprzedawców: Bo po co, skoro ludzie je kupują?

Podwyżka VAT z 3 na 5% jest, o ile dobrze kojarzę, spowodowana tym, że... Kończy się okres "ochronny" na niektóre towary - 5% to norma, a na 3% zezwoliła nam w drodze wyjątku UE. Być może (aczkolwiek jest to wątpliwe) rząd zdoła uzyskać przedłużenie okresu na stawkę 3%.
Niemniej jednak, co do samych podwyżek (i obniżek, bo i takie też będą) - tu jest ciekawe zestawienie:
http://finanse.wp.pl/gid,12540821,galer ... Bpage%5D=1

Ciekawe, jak z VATem na krzyże

Pomijając sympatie czy antypatie polityczne,a mówiąc o faktach, to autorytet władzy nie ucierpiał, bo ta władza nigdy autorytetu nie miała. Od 2007r zapowiadała obniżke podatków, likwidację podatku od zysków kapitałowych tzw podatku Belki i …. Podatki władza podnosi, a zamiast likwidacji podatku Belki, Belka dostaje stanowisko w NBP.
Temat podwyższenia VAT ''tylko'' o 1 pkt % to demagogia. Trzeba pamiętać, ze na niektóre produkty od 2011 r. VAT wzrośnie o więcej niż 1 pkt %, ponieważ kończy się okres przejściowy. A po drugie przez podwyżkę VAT, zdrożeje m.in. energia elektryczna, paliwa, a to są istotne czynniki cenotwórcze.
Patrząc dalej jeśli w maju 2011 r. okaże się, że jesteśmy blisko przekroczenia przez dług publiczny poziomu 55 % PKB, wszystkie stawki wzrosną o kolejny 1 pkt % i znów na trzy lata. A jeśli za rok nadal sytuacja będzie wyglądała źle, stawki wzrosną do 7, 10 i 25 %. Wtedy podstawowa stawka, czyli 25 %, znalazłaby się na maksymalnym poziomie, jaki dla krajów unijnych dopuszcza Komisja Europejska.

Wracając do krzyża. Komorowski po ostatnich wydarzeniach unika zajęcia jednoznacznego stanowiska w sprawie krzyża, więc m.in. dlatego zamieszkał w Belwederze, działanie na przeczekanie. Jeśli Kościół odwołuje się do przeszłości, że w trudnych chwilach był mediatorem, to tym bardziej w sprawie krzyża powinien zająć stanowisko, bo krzyż to symbol wiary. Kościół jednak twierdzi, że ten problem go nie dotyczy, bo to nie Kościół postawił krzyż przed pałacem.

A jak ma Bronek w pałacu mieszkać jak od rana do wieczora walą młotami i wynoszą stare sedesy ? Też bym wolał na czas remontu się zawinąć gdzie indziej.

Bronek to takie ciepłe kluchy i lekka mazepa więc wiadomo że nie powie tak jak by każdy chciał do ludzi spod krzyża. Po prostu wy......

marta oddala klucze 5 lipca (spakowanie rzeczy musi trwac miesiace to nie dziwi , akurat na wybory sie wyrobila )a remont swoje musi potrwac
kosciol stracil najwiecej w tym warcholstwie, brak w polskim kosciele lidera jest odczuwalny

Oczywiście zawinęła wszystkie ręczniki z łazienki, kapcie i małe mydełka

i szlafrok,szlafrok tez wziela

Bez przesady, remont remontem, ale Pałac Prezydencki nie był zrównany z ziemią jak Zamek Królewski, że trzeba go odbudowywać od A do Z.

tam mieszkal "zimny lech" , ktory zatrudnial wszystkich krewnych i znajomych krolika, strach pomyslec do jakiego stanu doprowdzili palac...

strzeliłeś sobie w kolano. To za czasów rządu PO-PSL w latach 2008 – 2009 zatrudnienie w administracji publicznej wzrosło o 40 tys. etatów, mimo obietnic wyborczych PO, że należy zatrudnienie zmniejszać i tym samym oszczędzać publiczne pieniądze. Niektórzy eksperci twierdzą, że podwyżka VAT o 1 pkt % przyniesie 5 mld zł, czyli tyle ile kosztuje zatrudnienie ww 40 tys. urzedników.

nie sadze, lech jawnie zatrudnial wszystkich pisowcow ktorych wyrzucano badz konczyly im sie umowy
nie wiem skad masz te dane bo ja znalazlem to "Od początku rządów koalicji PO-PSL zatrudnienie w administracji wzrosło o 10 procent - pisze "Rzeczpospolita"." i to
"Z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w zeszłym roku liczba urzędników wzrosła o - uwaga - 38 tysięcy osób

Pod koniec sierpnia zeszłego roku rząd zapowiedział wielkie cięcia w administracji. Pracę od stycznia 2010 roku miało stracić aż 10 proc. urzędników – czyli około 31,6 tysiąca osób. Cięcia miały dotknąć pracowników wszystkich urzędów w państwie – ZUS, KRUS, NFZ, agencji rządowych. Rząd zapowiadał także zamrożenie pensji. Związki zawodowe pracowników zatrudnionych w instytucjach państwa od razu podniosły raban. – Po zwolnieniu 5 tysięcy z niemal 50 tysięcy zatrudnionych osób wypłata rent i emerytur może okazać się zagrożona – grzmieli związkowcy z ZUS.

Redukcje zatrudnienia miały przynieść spore oszczędności – tylko w tym roku ok. 430 milionów złotych. W latach 2011-2013 – niemal 2,5 miliarda złotych.
Z planu zwolnień i oszczędności nic nie wyszło. Rząd z pomysłu się wycofał i zapowiedział przeprowadzenie audytu by wykazać, w których rządowych instytucjach jest przerost zatrudnienia i gdzie można przeprowadzić zwolnienia. Kiedy to się stanie? Nie wiadomo.

Tymczasem liczba urzędników zamiast spaść – jeszcze wzrosła. Z najnowszego badania GUS wynika, że na koniec 2008 roku w polskich urzędach pracowało niemal 390 tysięcy osób. Jedna trzecia – czyli prawie 129 tysięcy osób to pracownicy urzędów centralnych – czyli np. ministerstwach czy agencjach rządowych.
Tymczasem pod koniec 2009 roku, liczba urzędników przekroczyła 429 tysięcy osób. W urzędach centralnych zatrudnienie wzrosło o prawie 4 tysiące osób. To jeszcze nic – w samorządach liczba urzędników wzrosła o niemal 23 tysiące osób"

Donek również jawnie zatrudnia swoich popaprańcow. Pierwszy przykład z brzegu czyli odwołany w okolicznościach afery hazardowej wicepremier Schetyna, który otrzymał dużo bardziej prestiżową, ciepłą posadę jako Marszalek Sejmu.
A propos VAT i kosztów zatrudnienia urzędników - cytuję dr Krzysztofa Rybińskiego – byłego wiceprezesa NBP, pisał o tym w prasie, wypowiadał sie w tv. Jest to człowiek, który ma pojęcie o ekonomii dużo większe, niż ci dawniejsi opozycjoniści, ze styropianem zamiast mózgu.
Mnie nie interesuja obiecanki, że ''rzad zapowiada redukcje etatów'', że ''miało pracę stracić 31,6 tys. urzędników'', mnie interesują fakty czyli, że ,,rząd wycofał się z redukcji zatrudnień, które miały przynieść spore oszczędności – tylko w tym roku ok. 430 milionów złotych. W latach 2011-2013 – niemal 2,5 miliarda złotych'’ i to są cytaty z Twojej wypowiedzi.
W swoim poście Ty sam odpowiadasz także na swoje pytanie i podajesz dane o zwiększeniu zatrudnienia urzędników o 40 tys etatów w latach 2008-2009, czyli za rządów PO-PSL.

heheheh mam Cie niczym kaminski Donka...
zobacz na liczby, lwia czesc to samorzady
mnie tez to sie nie podoba,ale jak poczytalem wiecej to wyszlo ze administracji wzrolo zatrudnienie o 10 %-oczywiscie byloby lepiej jakby o 10% zmalalo...

Tak tak, a większość miejsc w parlamencie to wygrała w konkursie audiotele
U mnie w samorządach zatrudnienie wzrosło. Zaraz po tym, jak PiS doszedł do władzy (lokalnej) Zatrudniono dziwnych ludzi na dziwnych stanowiskach, w każdym razie są to sympatycy/aktywiści/dzieci lokalnych działaczy PiS. Nie wiem, jak jest w samorządach, gdzie rządzi PO, bo u mnie nigdy takiej sytuacji nie było. Info z pierwszej ręki