Harcerze, to muszą teraz nieźle lawirować. Ale zgodnie z tradycją i rozsądkiem muszą działać po myśli władzy, bo w końcu ona daje im kasę z dotacji. Swoją też drogą, ZHP nigdy sympatii pisowskich nie miało i nie ma nawet w obecnym, młodym i dość radykalnym kierownictwie.
Mi się wydaje, że obie strony protestów i demonstracji są siebie warte. I myślę sobie, że zwykłe pilnowanie porządku i przestrzeganie litery prawa zaradziłoby podobnym ekscesom. Jeśli ktoś bezprawnie zajmuje pas drogowy, to odpowiednie służby sprzątają, nakładają mandat i obciążają kosztami. Nie wiem jak jest dokładnie w tym przypadku, ale jakoś mi się w głowie nie mieści żeby można było ot tak sobie czyjś teren czymś zająć. Potem takie niedopatrzenie i nie pilnowanie porządku, jak zawsze skutkuje wielkim galimatiasem, zamętem i dzikimi emocjami. A wystarczyło żeby jakiś pan cieć i jego szef wiedzieli z czego chleb jedzą i wywiązywali się ze swoich obowiązków.
Tyle, że to już taki dziki kraj. Krzyża się nie przestawi, choćby stał na środku drogi, źle zaparkowanego auta burmistrza się mandatem nie ukaże, a kierowcy co po pijaku spowodował wypadek nie pozbawi prawka, bo utrzymuje rodzinę jeżdżąc
W temacie dzikości Polski, trudno się nie zgodzić z Mirem Drzewieckim.
A w efekcie tego wszystkiego, jak słusznie zauważył w swoim szeroko komentowanym tekście, naczelny Rzepy, najbardziej ucierpią normalni katolicy a skorzysta skrajnie zideologizowana lewica, mająca teraz świetną pożywkę dla haseł antyklerykalnych, antykościelnych, antykatolickich, a nawet czasem antynarodowych, jak to u skrajnej lewicy

I jak tu nie wierzyć, że Rydzyk to ruski agent;p