renoraines napisał(a):
Lud ucieka i miastowi również uciekają, tyle, że za miasto, ale potem dzień w dzień tracą czas na dojazd do miasta smierdzącym pkp/miejskim autobusem. A weekend płacz, bo na wieczorne balety to autem nie pojadą, bo nic nie wypiją, a jak wypiją to znów wydatek na taxi. Ale można się pochwalić podmiejską ''rezydencją''.
1.Dojeżdżam do pracy z Józefowa k.Otwocka na grochów w 25min. Żona w Al.Jerozolimskie w okolice MAKRO -35km w 50min. Kyo mieszka w Wawie i pracuje w Wawie i jedzie (pisał) 40min.
2.W PKP śmierdzi w przedziałach - ja nie jeżdże w przedziale, jeżdże pomiędzy albo w pierwszym lub ostatnim wagonie tam nie śmierdzi, bo jeżdżą młodzi ludzie.
3.Nie bardzo rozumiem, to jak mieszkasz w mieście i idziesz pić to... wracasz na piechotę? Skoro w autobusie śmierdzi a taksówki drogie? Życie to nie picie, czy mieszkałem w Wawie czy pod Wawą - raz się pije a raz nie. Dodam że do Józefowa, Otwocka i wielu innych miasteczek dojeżdża autobus nocny - jak ktoś lubi takie atrakcje.
No ale rozumiem że alkoholik się nie wyprowadzi pod Wawę bo musi pić w klubie.
4.Rezydencja do chwalenia? Widzę że jak brakuje argumentów to wraca jak bumerang temant lansu. Nie mierzcie ludzi swoją miarą. Fajne auto - lans, dom pod miastem - lans. Dziewczyny fajne też macie dla lansu? Propnuję zacząć ŻYĆ dla siebie a nie dla innych.
Kyokushin napisał(a):
Dla mnie było by niezwykle niewygodne jakby musiał parkować gdzieś, zostawiać auto,
Z tego co wywnioskowałem zostawiasz auto na niestrzeżonej ulicy i jeszcze za to płacisz. Ja w Józefowie mam bezpłatny duży parking a pod firmą duży i luźny parking, bo firma wyprowadziła się z Centrum klika lat temu na Pragę.