Cześć. Dzisiaj wymieniałem termostat, bo się nie otwierał. Spóściłem wiadomo cały płyn i spostrzegłem że jest prawie czarny
Ostatnio wymieniałem termostat we wrześniu ubiegłego roku i oczywiście zalałem nowym płynem (KAGER niebieski). Pamiętam że podczas tamtej wymiany płyn nie był taki czarny jak teraz

W listopadzie miałem przypadek, że zagotowała mi się woda w chłodnicy z powodu braku płynu (?) aż para poszła pod maską. Obserwowałem stan auta przez miesiąc ale wydawał się w porządku. Nie było masła pod korkiem oleju, ani obroty nie falowały jak to bywa podczas walniętej uszczelki głowicy.
Dzisiaj wymieniłem termostat, bo po ostatniej trasie (300km) miałem aż maskę gorrącą co mnie zaniepokoiło.Nie było pary ani nic z tych rzeczy. Wskazówka oczywiście w pionie ale w komorze silnika gorącz (?) Płyn niby był poziom w normie, ale postanowiłem zbadać sprawę termostatu, i rzeczywiście po zagotowaniu w garnku ledwo co się uchylał... Zaobserwowałem też że autko od paru miesięcy zaczeło mi brać olej. Niedawno robiłem dolewkę (250ml) dzisiaj aż prawie 0,5 litra.
Jakie powinny być objawy walniętej uszczelki pod głowicą? Czy czarny płyn może być oznaką? Dodam że obroty nie falują.