Fryderyk napisał(a):
qqiz napisał(a):
Ciekawe czy też będziesz miał prawo w tyłku jak Cię stłuką kijami i porzucą w rowie za przekraczanie prędkości.W końcu w słusznym celu
Nie uważam, żeby do takiej sytuacji miało dojść. Nawet gdyby, to znów na nowo możemy porozmawiać o etyce, jakie wyjście z TEJ akurat sytuacji byłoby słuszne.
Dalej, będe mógł uważać, że mnie spałowali niesłusznie, albo słusznie
Wiesz, ja do tej pory nie uważałem, że państwo nagle zastosuje takie metody, a premier rządu publicznie będzie wzywał urzędników do "nie trzymania się prawa".
Rzecz w tym, że jak już pisałem, podstawą pewności bytu obywatela jest przestrzeganie przez państwo prawa. Wiadomo, że jak stanie się inaczej, to leżysz i kwiczysz
I co Ci po tym, że porozważasz czy słusznie czy niesłusznie ktoś Cię spałował? Rzecz podstawowa, to właśnie owo prawo, które stwarza państwo i urzędy i wyznacza im ścisłe ramy do działania. Delegacja dla premiera nie ma kształtu "róbta co chceta jeśli uważata, że słuszne".
I abstrahując od dalszych konsekwencji prawnych takich działań, widać miałkość moralności w społeczeństwie. W dupie mamy praworządność, uczciwość i sprawiedliwość. Wystarczy dobra podbudowa propagandowa i już. Nie trudno o konkretne skojarzenia historyczne.
Fryderyk napisał(a):
qqiz napisał(a):
A tak w ogóle, to ty serio tak?
Tak poniekąd, w tej konkretnej sytuacji, cieszę się, że państwo cokolwiek robi, jak to robi, to jest inna sprawa.
Nie wiem nawet gdzie państwo prawo złamało, ale nie podoba mi się CAŁKOWITE poporządkowanie do prawa.
qqiz napisał(a):
Po to jest prawo, normy prawne o pewnej konkretnej konstrukcji, aby nie dawać jednemu z drugim urzędasowi pola do "oceny moralnej". Bo każdy ma swoją. Dlatego wymyślono prawo i stwierdzono, że praworządność chroni pewne minimum bezpieczeństwa i wolności.
Zgadza się, ale w tej sytuacji mamy nietypową akcję, nie uważasz? Ja uważam, że to za mało, żeby mówić w ogólnym znaczeniu o znęcaniu się nad legalnymi przedsiębiorcami. W świetle prawa Hitler miałby prawo do sprawiedliwego procesu. Akurat w jego przypadku nie płakałbym, gdyby nie miał.
Wracamy do pewnych fundamentalnych pytań.
Po co jest państwo?
Po co jest prawo?
Co to praworządność i czemu służy?
I wreszcie, czy cel uświęca środki?
Z praworządnością i państwem prawa jest jak z ciążą. Albo jest albo nie ma. Nie może być częściowo, w połowie, ćwierci, czy 99,9%.
Nie wiem czy premier złamał już prawo taką wypowiedzią, ale etykę i moralność pokalał okrutnie
Krolik_Bugs napisał(a):
Fryderyk napisał(a):
W świetle prawa Hitler miałby prawo do sprawiedliwego procesu. Akurat w jego przypadku nie płakałbym, gdyby nie miał.
Racja, a w innych przypadkach narzekamy ze prawo dziala za wolno.
Rzecz w tym, że tu średnio można mówić o działaniu prawa. Raczej o działaniu bezprawia
