Mnie najbardziej rozwala jedna rzecz - pewnie z 80% forumowiczów ma auta z Niemiec, gdzie regularnie były heblowane szczotami na myjni automatycznej, aż do bólu! - bo tam się nikt nie ceregieli... Ale później auta przyjeżdżają do Polski i wszystkie są "laleczki", że mucha nie siada!

Od dziadzi który nie miał co robić, tylko codziennie mył auto w ogrodzie i jedynie w niedziele do kościoła wyjeżdżał

To Niemiec ledwie wyjedzie z salonu i auto od nowości na myjni myje, a Polak się później z tym samym - już starym trupem z gąbeczką i wiaderkiem pie...oli

Ja nie mówię, że to źle dbać o swoje auto. Ale tak jak napisał kolega
BARNABA - "myjnia myjni nie równa". Bo to, że na stacji benzynowej, czy samej myjni łapę trzyma złodziej, jebane BYDLE jakich w Polsce nie brakuje i woli pchać do kieszeni, jak raz na jakiś czas wymienić szczotki, to niczyja wina. Sorry za uniesienia, ale rzygać mi się chce, jak wspominam sobie o historiach podobnych do tych, kiedy to na nowo wybudowanej drodze po 2 tygodniach wyłażą dziury, bo jakaś ŚWINIA wolała do koryta sobie nawalić, jak położyć kamień pod nawierzchnię, żeby ludzie mieli po czym jeździć...
Podsumowując napiszę, że obserwuje temat od pewnego czasu i stwierdzam, że jest denny i bezsensowny jak pytanie czy warto korzystać z polskich autostrad? A jeden mądry w tym temacie to
BARNABA, który trafnie to określił.
EDIT: Autor tematu ma lokalizacje Niemcy, więc po części zwracam honor, bo w cywilizowanym kraju takie pytania mają sens. Natomiast w tym przypadku, to wg. mnie tak jak zakładać temat na forum w Etiopii, czy warto lać paliwa V-Power...